Mam syna z lutego. Z 10 a termin miałam na 23.
@karolina921 super! Bardzo się cieszę!
Jakieś założenia chyba każdy realizuje ale zazwyczaj jest tak, że te zalozenia główne jak zasady życia rodzinnego czy takie dotyczące współżycia społecznego są neutralne i naturalne. Inaczej jest z tym jakie ma się wizje dotyczace samego dziecka jakie chcielibyśmy wychować a jak to wychodzi czasem nieporadne. Przykładem może być błahostka: jak chociażby te wspomniane tu wyjscia z dziećmi. Chyba żaden rodzic nie chce wstydu i scen przy ludziach jak dzieci czasem rozrrabiają w autobusie czy w sklepie. Założenie jedno, że wychowam swoje dziecki tak, że nic takiego się nie wydarzy. A tu klops
nie dość, że każde dziecko inne, do każdego trzyba inaczej podejść, inne charaktery to jeszcze na dodatek jedno zaskoczy od razu, że coś nie wypada, po pristu ma tak, że jest spokojne a inne dojrzewa do pewnych rzeczy dopiero, uczy się uspokajać emocje, kontrolowac siebie a inne dlugo nic. Jedno dziecko spokojne a inne wulkan energii i pomysłów na godzinę. Komu zdarzy się egzemplarz nr 1 nie zrozumie rodzica dziecka nr 2 tylko bedzie swoją miarką mierzyć i kiwac z politowaniem głową co to wyprawia to dziecko a rodzic nie umie wychować.
Ja mam na przyklad dzieci mix: nr 1, nr 2 i takie pół na pół, mieszanina . To jest ekscytujace ale dziecko nr 2 czasem przsparza mi sporo emocji. Nie koniecznie pozytywnych ale dajemy radę.
Żeby nie bylo. Zasady muszą być, trzeba uczyć dziecka dyscypliny i zachowania ale nie można kazdego dziecka i rodzica mierzyc jedną miarką. Rodzicielstwo uczy empatii do drugiego rodzica.