Hej
Kolejny zalatany tydzień przede mną
dzisiaj znowu dentysta, oby nie było jak tydzień temu, że dr chora a te pipy zadzwoniły do mnie a miałam zajęty telefon i nie zadzwoniły ponownie więc przejechałam 42 km w jedną stronę żeby się dowiedzieć że nie ma wizyty
i jeszcze do tego Marcela zwymiotowała pod samą przychodnią
ale nic więcej nie było więc widocznie ją wytrzęsło
jutro koleżanka ma mnie odwiedzić z dziećmi i nowym partnerem, no i pieska przywiezie, którego ja przygarnę
bo ich więcej nie ma w domu i bidulek się męczy a mi to już nie robi różnicy przy pięciu kotach i trzech psach
w środę Mai plastyka w starej szkole i mam spotkanie z facetem dotyczące docieplenia tego mojego poprzedniego mieszkania bo jeszcze do końca roku prowadzę tą im księgowość
a potem oddaję i zamykam ten etap
no i w czwartek fryzjer
Majka wczoraj wymiotowała pół dnia :-(ale już noc przespała a teraz zjadła i póki co ok, oby tak zostało i oby się nie rozprzestrzeniło
Lenka też się łudzę, a już się dowiedziałam że to wirus bo sąsiadki córka całą sobotę miała biegunkę i w niedziele rano wymiotowała więc niestety może mi się zacząć :-(
a Marcelka chodziła i "Baja bleeeee" "Baja bleeee"
milla współczuję bo mój synek płakał prawie przez całe trzy lata tak nie chciał chodzić do przedszkola :-( serce mi pękało ale nie mieliśmy wyjścia, nie miał się kto nim zająć. Wymyślałam codziennie coś, głównie zanosił coś: papier do rysowania (ryzę dzieliłam i na długo wystarczała
), długopisy, ołówki, kredki, notesiki itd czasem po przedszkolu nagroda i tak jakoś minęło ale ciągle mam uraz :-( i płakać mi się chce jak o tym myślę, z synkiem jest ok choć jest wrażliwy i płaczliwy
ale chodzi chętnie, zresztą od kiedy poszedł do szkoły do zerówki to problem się skończył
co do szukania na usg to wiem co przechodziłaś choć w minimalnym stopniu
bo mój dr tak szukał przy ostatniej ciąży i cały czas żartował że czasem tak się chowają, że dopiero przy porodzie okazuje się, że są dwa
SO happy pochwal się najmłodszym , to już duży chłop z niego
Ania i jak fryzura, dawaj fotkę . Miałaś na kawę kiedyś przyjechać pamiętasz? No !
Ania stefa oj spotkałoby się spotkało
A stefa to podróżuje a my to co
Ania uśmiałam się z tą ciasnota ,poszaleliscie. Ja cały czas usilnie marze o pięknym nowym domu , może kiedyś się spełni . W każdym bądź razie nie liczę ze do 30 zaczniemy coś robić ale ze chciałabym 40 zrobić w nowym domu .
wiem wiem lenka tylko wtedy to ja taki niedzielny kierowca byłam a nawet świąteczny
a teraz już wprawy nabrałam więc może się wybiorę
i firany wezmę ;-)
no nam już ten drugi termin został albo kolejny brrrrr ale ja wszystko pójdzie po naszej myśli to w 2016 pokoje dzieci dobudujemy
bo to dla mnie ważniejsze niż większa kuchnia
ot matka polka :-)
Dziewczyny dla mnie podróże to nie problem sama bym się z wami spotkała trzeba zaklepac wolny weekend i się spotkać, nawet można u mnie coś wykombinuje na moich 70 metrach hehe
Tęsknię za mocnymi rozmowami z wami, za śmiechem i pozytywnym nastawieniem każdej z was! Kurna tęsknię no! Dzieciaki tez dopytuja kiedy znów zobaczą te ciocie z bb!! Laski to kiedy
teraz podróż tania mamy kdr haha
oj ja bym chętnie na żywo zobaczyła Twoją kuchnię
mmmmmmm i salon ale kuchnię bardziej
a jak u mnie rozbudowa pójdzie jak trza i będzie 5 pokoi jak w motelu ;-) to u mnie na agroturystykę się umówimy