annaoj kce
08.06/04.10/09.13
hejka
Mamy nieciągnące się problemy z Karen, więc jakoś nie zaglądałam. B ją przywiózł i nie wygląda to dobrze. Czeka nas kolejny vet )a raczej B, bo ja się nie ruszam), zobaczymy.
Byłam dzisiaj na wizycie, szyjka ciut gorsza, ale może jakoś do końca lipca dotrzymamy, i na usg W ma około 2200 co mnie bardzo cieszy, znowu obrócił się miednicowo co mnie martwi, bo czasu i miejsca coraz mniej, a wolałabym rodzić sn.
Jak wyszłam z usg dostałam nagle bólu strasznego w podbrzuszu. Taki mocno bolało, że już zaczęłam się obawiać, że się zaczęło. Jechałam autem i kawałek przed naszym domem mamy drogę nie asfaltową, tylko taką gruntową z dziurami i taki ból, że byłam bliska zjechania na bok i dzwonienia po B, co by podszedł i mnie zmienił. Jakoś w końcu dałam radę dojechać, ale w domu dopiero po nospie i 20 minutach leżenia na kanapie wróciło wsio do normy. Nie wiem co to było, bo brzuch mi nie stwardniał
Poziomki "nigdy nie mów nigdy", a co z chłopaczkiem;-) Dużo miłości z okazji rocznicy. Ale Ci zazdroszczę dostaw ubrankowych z UK. Może jak się przeprowadzisz i zadomowisz będziesz za mojego dostarczyciela robić;-)
Stefea boshe, faktycznie jakiś urok na Ciebie rzucony czy jak. Zdrówka
Liza trzymam kciuki co by z pracą wypaliło.
do jutra
Mamy nieciągnące się problemy z Karen, więc jakoś nie zaglądałam. B ją przywiózł i nie wygląda to dobrze. Czeka nas kolejny vet )a raczej B, bo ja się nie ruszam), zobaczymy.
Byłam dzisiaj na wizycie, szyjka ciut gorsza, ale może jakoś do końca lipca dotrzymamy, i na usg W ma około 2200 co mnie bardzo cieszy, znowu obrócił się miednicowo co mnie martwi, bo czasu i miejsca coraz mniej, a wolałabym rodzić sn.
Jak wyszłam z usg dostałam nagle bólu strasznego w podbrzuszu. Taki mocno bolało, że już zaczęłam się obawiać, że się zaczęło. Jechałam autem i kawałek przed naszym domem mamy drogę nie asfaltową, tylko taką gruntową z dziurami i taki ból, że byłam bliska zjechania na bok i dzwonienia po B, co by podszedł i mnie zmienił. Jakoś w końcu dałam radę dojechać, ale w domu dopiero po nospie i 20 minutach leżenia na kanapie wróciło wsio do normy. Nie wiem co to było, bo brzuch mi nie stwardniał
Poziomki "nigdy nie mów nigdy", a co z chłopaczkiem;-) Dużo miłości z okazji rocznicy. Ale Ci zazdroszczę dostaw ubrankowych z UK. Może jak się przeprowadzisz i zadomowisz będziesz za mojego dostarczyciela robić;-)
Stefea boshe, faktycznie jakiś urok na Ciebie rzucony czy jak. Zdrówka
Liza trzymam kciuki co by z pracą wypaliło.
do jutra