hej dziewczyny
doris no no ale różnica w beta, nie znam się ale tak na chłopski rozum to wydaje się bardzo dobrze
zacznę od tego że w domu uczymy się funkcjonować wszyscy na kupie
łatwo nie jest
dobrze, że pchełka jest naprawdę bardzo grzeczna i dzięki niej, przynajmniej ja ogarniam wszystko
w telegraficznym skrócie opiszę wam moją turbo akcję
22 kwietnia
pierwsza myśl: hmmmm 23 kwietnia, bardzo ładna data na poród
znalazłam w necie jak przyspieszyć poród i zaczęłam rozmyślać ;-)
cały dzień czułam się rewelacyjnie ale jak sobie myślałam o czwartkowej wizycie i czarodziejskim badaniu jakie znowu może mi zafundować mój gin to aż mnie skręcało więc wzięłam się za przemeblowywanie pokoju dzieciaków, no może zbyt duże słowo przemeblowywanie, przesunęłam biurko i taką małą szafkę, na której stoi chomik, no i poukładałam w szafie na dole robiąc przy tym przysiady
jak M wrócił z pracy powiedziałam że idziemy kosić trawę, słońce już zaszło za domy wiec Majak może się przewietrzyć
ja trochę pokosiłam i zabrałam się za wyrywanie trawy wrośniętej w żywopłot i wypieliłam kwiatki
wieczorem jak dzieci poszły już do siebie pytam mojego jakie plany na wieczór, on oczywiście nie wiem, może jakiś film
mówię mu że do wyboru ma:
pełny stosunek
stymulację sutków
chodzenie ze mną po schodach co dwa stopnie
długi spacer
on oczywiście że pierwsze ale ja się bałam i mówię że dwójka też całkiem ok brzmi
;-)
no i około północy przystąpiliśmy do dzieła, postarała się jak chyba nigdy
zasnęłam niemal odrazu, obudził mnie straszny ból ale nie skumałam co to i przysnęłam, znowu i myślę sobie co jest??? no jak mnie chwycił kolejny to już nie miałam wątpliwości, wzięłam telefon patrzę na godzinę a tam 0:40
czyli tak naprawdę ledwo co, a tu kolejny skurcz po 9 minut i kolejny po 6, obudziłam M a ten wyskoczył jak poparzony, obudziła Majkę, zadzwonił po matkę a ja w tym czasie próbowałam się ubrać ale było to trudne bo skurcze były coraz mocniejsze i coraz częstsze, ledwo dałam radę zejść po schodach, a jak wsiadłam do samochodu około 1:20 to skurcze już były co 2-3 minuty. Droga 24 km zajęła mojemu 11 minut
biurokracja na IP
i ledwo weszłam na oddział bo skurcze to już miałam bez przerwy nie wiem chyba co 30 sek.
odrazu na porodówkę, rozwarcie 8 cm
i panie ledwo zdążyły wyrko rozłożyć a mała już pół główki na zewnątrz
poszła na 3 skurcze, jeszcze ten ostatni nie chciał przyjść i dlatego, mimo małych wymiarów dzidziulka, ten poród bolał najbardziej ze wszystkich
ale już nie pamiętam
aniu gratulacje
rowno rok po moim Olku
czyli to my możemy robić jedną imprezę
Niedziela wszystkie mężami się nacieszają
ja nie
;-)