Witam sobotnio
Marta :-( trzymam &&&&&& za Was
a z moim zalanie to wyszło tak: postanowiłam wyprać ręcznie leżenie psów i wsadziłam korek (mam kabinę z głębokim brodzikiem), odkręciłam wodę i poszłam do Was :-) czytałam, pisałam i tak dobre 20 minut a że zmywarka działała to nic innego nie słyszałam
. Napisałam, wyłączyłam kompa i zajęłam się warzywami na sałatkę ale coś mi za głośno szumi
myślę sobie zmywarka się psuje ale to jakoś tak dalej to lecę do łazienki bo myślałam że dzieciaki się wodą bawią, wpadam a tam brodzik pełny z czubkiem i to górne sitko ledwo daje radę
trochę łaciny i sama z siebie zaczęłam się śmiać
jeny dobrze że wody na cały gwizdek nie odkręciłam bo by to sitko nie dało rady
sałatka zrobiona ale nic więcej mi się nie chce a Wy tu takie perfekcyjne panie domu aż mi wstyd
Dorota nie szalej tak, okna poczekają
stefaa współczuję i Tobie i dzieciaczką :-(
Dobrze ze Nadia juz nie wymiotuje. Ja daje dziecia wygazowana Cole na wymioty i biegunke i zawsze dziala.
ja też daję cole bez gazu i jeszcze do tego słone paluszki
Ale szlejecie dziewczyny, ja mam lenia, musze isc glowe umyc, nawet tego mie sie nie chce :/...Lily mi wlasnie actimela wylala na stol i to zlizuje :banghead:
Ale jak juz wstane to polece i wszystko ogarne, obiad mam z wczoraj
.
Z piersi mi zaczyna leciec, co rano wstane to mam plamy
Uff już mi lepiej że nie jestem sama
nic nie może się zmarnować czy z kubeczka czy ze stoło tak samo smakuje ;-)
pamiętam jak mi zawsze lecieło w kąpieli, śmiałam się że jak afrodyta w mleku się kąpię ;-)
zaraz M wróci więc wpadnę może wieczorem
ach powiem Wam jeszcze że już niedługo mój M zacznie pracować w innym mieście będzie wyjeżdżał w poniedziałek i wracał w piątek, zrozmawialiśmy o tym czy ja się zgodzę, zgodziłam się bo ta praca to była porażka, i musiał dorabiać więc wracał późno wywalony jak koń po westernie a tam zarobek trzy razy większy i nie zawsze w delegacji ale jak przyszło co do czego to tak mi jakoś smutno :-
sorry2: sama nie wiem czemu, cóż będę musiałą się przyzwyczaić i zorganizować
wiem że są dobre strony rozłąki, wkońcu byłam sama i dobrze ten czas wspominam ale jakoś zdążyłam się już do niego przyzwyczaić jeśli wiecie co mam na myśli: dobrze ze go nie mam ale niech już wraca