hej
no proszę zostawiłam Was na tydzień i co?!
jedna urodziła, druga w ciąży
annaoj GRATULACJE!!!!!!!!!!! jak ja bym chciała mieć już to wszystko za sobą
a to dopiero początek
dorota cieszę się że dół zażegnany
super rodzinka i GRATULACJE kreseczki, moje dwa testy też wyszły "podejrzane" dopiero trzeci wywalił KRECHY
u mnie podobnie jak u Lizy zaprowadzić i odebrać we wtorek zrobiłam tresę dom szkoła 8 razy (miałam wrażenie że mi macica wypadnie
) i stwierdziłam że to przegięcie i teraz tak staram się poukładać żeby chociaż razem je odbierać (całe szczęście oboje dostali się do świetlicy) poza tym drzemię w dzień bo w nocy budzę się ze dwa razy na siku
, jem jem jem i bolą mnie cycki (a jakie fajowe się zrobiły
)
Dawid pierwszy tydzień przetrwał dzielnie choć w kratkę
Majka zachowuje się bardzo pozytywnie zaskakująco
jest bardzo opiekuńcza, widzą się na obiedzie więc pogada z nim,odprowadzi pod salę, a w piątek razem siedzieli przy stoliku
jestem w wielkim szoku bo bałam się że będzie go traktować z dystansem jak często w domu bywa
a tu proszę moja mała dojrzała dziewczynka
ach prawda: w niedzielę powiedziałam ale tylko mamie, była w lekko ciężkim szoku ale powiedziałam jej że się cieszymy to powiedziała że się cieszy
tak dla rozładowania emocji pół żartem pół serio dodałam że bardzo bałam się jej o tym powiedzieć, to widziałam że trochę zmiękła
stwierdziła że to trochę wyzwanie i że ciasno nam będzie ale pogadałam z nią o naszych planach i trochę się uspokoiła, choć musiała dodać że najpierw powinniśmy zmienić mieszkanie a dopiero potem powiększać rodzinę, no ma rację ale powiedziałam żeby się nie martwiła bo u mnie zawsze od początku wszystko było od d... strony i jest ok
(nie jak u mojej perfekcyjnej siostry
) widziała łzy w oczach ale nie chciałam żeby się popłakała więc udawałam że nie widzę.
Reszcie oznajmimy w późniejszym terminie, mama już będzie oswojona więc też myślę wpłynie na reakcję ojca
przykro mi tylko że od tej niedzieli jak mama dzwoniła do mnie codziennie (bo w pracy było dość sporo zmian i zawirowań) to ani razu nie zapytała jak się czuję ani nić podobnego jak by wyparła ten fakt :-(
ech pożyjemy zobaczymy