A ja mam dylemat. Zaprosili nas znajomi na domek nad jeziorem na weekend, z Wiki oczywiście. Tam jest pięnie, spokojnie, sami kulturalni stasi fajni ludzie. I tu nagle dzwoni kolega co w Rosji juz kupe lat siedzi, ze właśnie przyjechał do Polski i wpadnie do nas w sobote, czy tego chcemy czy nie
. Przyjaciel Piotrka, wspólny baardzo dobry znajomy, kurcze a mi sie tak marzyl wypad nad to jezior. A Waldi to raz na rok albo pół przyjeżdża na kilka dni. No i nie wiem. PIotr mówi, bierz mała i jedx jak masz ochotę, Waldi się mie pogniewa, a mnie sie nie bardzo z nimi chce siedziec, bo pic będą a ja nie mogę, no bo jedno z nas bedzie musiało sie mala zajmowac...co WY NA TO?