reklama
WITAM
Jeśli chodzi o spanie to moje dziewcze tez ok siódmego miesiąca nie chciało spać ,i wtedy wypróbowałam śpiworek ,taki cienki do spania ,i od tego momentu sypia wmiare dobrze ,tzn,są dni ,tygodnie że śpi cała noc ,póżniej troszkę zaczyna sie budzic i znów sypia całe noce ,i ja polecam wszystkim taki śpiworek :-)
Jeśli chodzi o spanie to moje dziewcze tez ok siódmego miesiąca nie chciało spać ,i wtedy wypróbowałam śpiworek ,taki cienki do spania ,i od tego momentu sypia wmiare dobrze ,tzn,są dni ,tygodnie że śpi cała noc ,póżniej troszkę zaczyna sie budzic i znów sypia całe noce ,i ja polecam wszystkim taki śpiworek :-)
witam!
Mały spał sam ładnie w łóżeczku od narodzin, ale potem miałam pracę magisterską i nikogo do pomocy przy dziecku, pisałam ją w każdej wolnej chwili i głównie po nocach i od tego się zaczęło. Gdy padnięta chodziłam spać, to już nie miałam siły go usypiać przez godzinę czy dwie... brałam go ze sobą do łóżka i spał po 2 min. niestety, przełożenie do łóżeczka kończyło się zawsze obudzeniem i gwałtownym prostestem.
Obroniłam się przed świętami i miałam zacząć przyzwyczajać małego z powrotem do samodzielnego spania, ale po kilku dniach długiego usypiania tylko po to, by po półgodzinie snu wstawać do krzyczącego dziecka i robić to od nowa - dałam sobie na razie na wstrzymanie.
Tak - biorę małego do nas do łóżka, od razu usypia, w nocy budzi sie na karmienie, to podaję mu cyca niemal sama sie nie budząc i śpimy dalej. Oboje wyspani i szczęśliwi - a jego nocne spanie w łóżeczku kończyło sie niewyspaniem i nerwami.
Co dziwniejsze - w dzień śpi w łóżeczku bez problemu... Tylko w nocy nie chce, skubany ;-)
Mały spał sam ładnie w łóżeczku od narodzin, ale potem miałam pracę magisterską i nikogo do pomocy przy dziecku, pisałam ją w każdej wolnej chwili i głównie po nocach i od tego się zaczęło. Gdy padnięta chodziłam spać, to już nie miałam siły go usypiać przez godzinę czy dwie... brałam go ze sobą do łóżka i spał po 2 min. niestety, przełożenie do łóżeczka kończyło się zawsze obudzeniem i gwałtownym prostestem.
Obroniłam się przed świętami i miałam zacząć przyzwyczajać małego z powrotem do samodzielnego spania, ale po kilku dniach długiego usypiania tylko po to, by po półgodzinie snu wstawać do krzyczącego dziecka i robić to od nowa - dałam sobie na razie na wstrzymanie.
Tak - biorę małego do nas do łóżka, od razu usypia, w nocy budzi sie na karmienie, to podaję mu cyca niemal sama sie nie budząc i śpimy dalej. Oboje wyspani i szczęśliwi - a jego nocne spanie w łóżeczku kończyło sie niewyspaniem i nerwami.
Co dziwniejsze - w dzień śpi w łóżeczku bez problemu... Tylko w nocy nie chce, skubany ;-)
zuzia1
Moje dzieciaczki-cudaczki
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2006
- Postów
- 1 800
My z Karoliną mieliśmy takie problemy i też spała z nami. A to wieczorne usypianie...koszmar. Potem jak przenieśliśmy ją do jej pokoju, to ciągle przychodziła do nas w nocy. Dlatego teraz postanowiłam, że będzie inaczej. Co prawda, był taki okres, kiedy dla własnej wygody pozwalałam małemy zasypiać wieczorem przy piersi, ale szybko się okazało, że mały się za bardzo do tego przyzwyczaił i naukę trzeba było zacząć od nowa. Trochę było ciężko, bo wieczorem trzeba było chodzić do niego po 10 razy, ale efekt jest, mały znowu zasypia pięknie sam. W dzień posiłki ustawiłam mu tak, że przed snem nigdy nie dostaje cyca, tylko drugie śniadanie albo obiad łyżeczką. To naprawdę działa! I jeszcze jedno, łóżeczko u nas służy tylko do spania, mały ma tam tylko jedną przytulankę i swój ręczniczek też do przytulania. Nigdy w dzień nie daję go tam, żeby się bawił.
Leika - polecam lekturę "Uśnij wreszcie", tam jest wyjaśnione, dlaczego dzieci usypiane np. na rękach budzą się po przeniesieniu do łóżeczka. U nas było tak, jak mały miał ok. dwa miesiące. Lulaliśmy na rękach, potem myk do łóżeczka, a on za chwilę się budził.
Leika - polecam lekturę "Uśnij wreszcie", tam jest wyjaśnione, dlaczego dzieci usypiane np. na rękach budzą się po przeniesieniu do łóżeczka. U nas było tak, jak mały miał ok. dwa miesiące. Lulaliśmy na rękach, potem myk do łóżeczka, a on za chwilę się budził.
vici
mama Victor´a & Raphael`a
Oj jak dawno tu nie zagladalam.Witam po przerwie.Jak wyjechalismy na swieta to wrocilismy no w sumie niedawno.Ale tu zaleglosci mi sie narobilo ale w koncu juz wszystko przeczytalam.
A powolutku
Mam mało czasu wiec nie zagladałam.
Noe w żłobku a ja szaleje po mieście i szukam kaski na rozkrecenie własnego interesu.
Dzis mam dzień lenia .
Bo jak dobrze pójdzie to od przyszłego tygodnia działam.
A jak nie to szybko musze pmójsc do pracy
Mam mało czasu wiec nie zagladałam.
Noe w żłobku a ja szaleje po mieście i szukam kaski na rozkrecenie własnego interesu.
Dzis mam dzień lenia .
Bo jak dobrze pójdzie to od przyszłego tygodnia działam.
A jak nie to szybko musze pmójsc do pracy
reklama
Podziel się: