Witam sie i ja czwartkowo, wielko czwartkowo
Nie mam żadnych wieści od moderatora, może coś po świętach będzie wiadomo, teraz każda z nas ma sporo roboty więc może sprawa wątku ruszy się w przyszłym tygodniu.
Wczoraj miałam sobie poprawić humor wizytą u fryzjera a popsułam go sobie całkiem:-
-
-( Nie dość, że od 16.30 siedziałam aż do 20.30
to jeszcze efekt jest straaaaaaaaaaaaaaszny!!!!! Chciałam kolor na całośći (kolor jest ok) i cienkie pasemka tylko o ton jaśniejsze od reszty, wyszły
białe
, potem jeszcze dwa razy mi nakładała farbę na te białe pasemka bo nie chciały przyjąć. A cięcie koszmarne. Ja mam grube i gęste włosy i można poszaleć z nożyczkami
i fryzjerka zaszalała bo mi ciachnęła zdecydowanie za dużo, miłąy mi sięgać z przodu do końca brody a ledwie przykrywają policzki
Całą drogę do domu wyłam jak bóbr (prowadziłam samochód) jeszcze nigdy nie wyszłam od fryzjera tak wkurzona. Dzisiaj rano potraktowałam włosy prostownicą i wydają się nieco dłuższe ale to strzsznie niszczy włosy, jestem załamana:-(
Ale się rozpisałam, sorry
Aha do tego jeszcze m mnie wkurzył i znów nie rozmawiamy, mam koszmarny nastrój na święta