reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

kurcze kiedyś nie było tyle szczepień i żyjemy i mamy sie dobrze:-D zabija nas cywilizacja niestety jak byłam małym dzieckiem jeździłam do babci na wies cały dzień biegało się półnagim na boso kąpało w stawie jadło jabłka prosto z drzewa często niedojrzałe truskawki aż piach trzeszczał pod zębami rabarbar pożeczki pomidory ze skórą babcia nagotowała gar ziemniaków zsiadłe mleko najadłam się z czałą ferajna i dalej na łąki nikt nas nie pilnował nie sprawdzał czy jesteśmy spoceni czy nam zimno jak się skaleczyło to się liść babki przykładało do rany i było dobrze byliśmy okazem zdrowia jak zachorowałam to babcia bańki stawiała a nie antybiotyki i myślę że to było dobre:tak: a teraz my drżymy nad naszymi dziećmi przy byle katarku się martwimy bo to wszystko nasza cywilizacja:tak:
babcia robiła nam do picia herbate z malin lipy miodem słodziła leczyła ziołami na katar wsadzała do nosa listki mięty i naprawde działało:tak:
 
reklama
MEDEUSKA
Dziekuje za zaproszenie i komentarze:-);-)
Oj nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ten czas szybko zleci i niedlugo bedziesz tuliła swoja coreczke lub synka:tak::tak::tak:
 
moja znajoma ma synka z autyzmem teraz chłopiec ma 14 lat dowiedzieli się że to autyzm jak miał 5 lat nie wiedzą dlczego go ma ale jedno co widać na pierwszy rzut oka to nikodem nigdy nie patrzy w oczy jest a społeczny nie bawił się nigdy z dziećmi ale obok nich nie śmieje się z wszystkimi i ma taką ceche zawsze chodzi z kartką i długopisem coś na niej pisze mówi sam do siebie i macha rękoma szkoda mi chłopca bo jest śliczny a samotny niestety i widać że z wiekiem mu się to niestety pogłebia:-:)-( to jest mój jedyny kontakt z dzieckiem autystycznym nie mam pojęcia o tej chorobie ale na pewno nie jest to łatwe:no:
 
kurcze kiedyś nie było tyle szczepień i żyjemy i mamy sie dobrze:-D zabija nas cywilizacja niestety jak byłam małym dzieckiem jeździłam do babci na wies cały dzień biegało się półnagim na boso kąpało w stawie jadło jabłka prosto z drzewa często niedojrzałe truskawki aż piach trzeszczał pod zębami rabarbar pożeczki pomidory ze skórą babcia nagotowała gar ziemniaków zsiadłe mleko najadłam się z czałą ferajna i dalej na łąki nikt nas nie pilnował nie sprawdzał czy jesteśmy spoceni czy nam zimno jak się skaleczyło to się liść babki przykładało do rany i było dobrze byliśmy okazem zdrowia jak zachorowałam to babcia bańki stawiała a nie antybiotyki i myślę że to było dobre:tak: a teraz my drżymy nad naszymi dziećmi przy byle katarku się martwimy bo to wszystko nasza cywilizacja:tak:
babcia robiła nam do picia herbate z malin lipy miodem słodziła leczyła ziołami na katar wsadzała do nosa listki mięty i naprawde działało:tak:
no wlasnie.swieta racja:tak::tak: ja w zyciu zapalenia oskrzeli nie maila.jak lalo to sie zakladalo kalosze kurtke i puszczalo zapalki w strumyczkach:-)ja baniek nie mialam ale nie bylo takiej potrzeby.inna sprawa ze akurta paulina by sobei nie dala baniek psoatwic.

MEDEUSKA
Dziekuje za zaproszenie i komentarze:-);-)
Oj nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ten czas szybko zleci i niedlugo bedziesz tuliła swoja coreczke lub synka:tak::tak::tak:
to ja tez czekam na zaproszenie.zanjdziesz mnie u dowikly i inychdziewczyn i mam takie samo zdjecie na nk jak na BB:-)
 
Kamilek zaczyna już stawac w łóżeczku
brawo dla zucha

As ale tak sobie mysle że Kuba może jednak nie ma typowego autyzmu dzieciecego-za bradzo jest rozganady i to chodzi mi tu o to co on mowi-za bardzo rezolutny w swoim gadaniu.w autyzmie typowym najwieksze zaburzenia to własnie mowa i kontakty społeczne.moze ma cos ze spektrum a utystycznego ale nie autyzm.:confused:patrzy ci w oczy?umie sie smiac tak szczerze?potrfi sie zarazic smiechem?a moze to aspereger?dzieci nie maja wtedy ytakich problemów z mowa,a zrestza on po tych wszytskich chorobach moze miec zblizone objawy do autyzmu,ale jest tez czesc chorób która ma podobne obajwy ale jednak tymi najwazniejszymi sie rozni
Ja nie napisałam nigdzie ,że to sprawdzony autyzm,ale od zawsze było podejrzenie,że to jakiś rodzaj autyzmu.
Kuba się wyłącza ze świadomości.
Ucieka do innego świata.
W tym momencie nie ma z nim kontaktu.
Trzeba nim porządnie potrząsnąć,że by wrócił na ziemię.
Opowiada potem niestworzone historie.

Ja mam kilka przykrych doświadczeń z tym związanych.
Kiedyś szłam z nim za rękę i wyrwał mi się pod samochody na głownej ulicy.
Szedł środkiem ,auta trąbiły a on nie reagował.
Koleżanka z nami wtedy była i to widziała.
Ja wbiegłam po niego na ten pas zieleni i zabrałam go stamtąd.
Dosłownie zniosłam.Postawiłam go i nim trząsnęłam.
A on ,au to boli,nie rusz mnie ,zostaw.
Pytam go po tam poszedł,a on nigdzie nie byłem.Idę koło Ciebie.
Za chwilę opowiadał ,że właśnie był na księżycu i się bawił w chowanego.
No ręce opadają.
On w pewnych sytuacjach się nie kontroluje,nic nie pamięta,żyje gdzieś poza sobą.
Lekarze twierdzą,że to rodzaj padaczki powylewowej albo jakiś autystyczny.
Kuba jest za mało komunikatywny z lekarzami,żeby otwarcie o tym mówić.ZZadnym specjalistą nie chce rozmawiać.
On tylko mówi,że tam ma swój świat.
Jesteśmy bezradni.:-:)-(


kurcze kiedyś nie było tyle szczepień i żyjemy i mamy sie dobrze:-D zabija nas cywilizacja niestety jak byłam małym dzieckiem jeździłam do babci na wies cały dzień biegało się półnagim na boso kąpało w stawie jadło jabłka prosto z drzewa często niedojrzałe truskawki aż piach trzeszczał pod zębami rabarbar pożeczki pomidory ze skórą babcia nagotowała gar ziemniaków zsiadłe mleko najadłam się z czałą ferajna i dalej na łąki nikt nas nie pilnował nie sprawdzał czy jesteśmy spoceni czy nam zimno jak się skaleczyło to się liść babki przykładało do rany i było dobrze byliśmy okazem zdrowia jak zachorowałam to babcia bańki stawiała a nie antybiotyki i myślę że to było dobre:tak: a teraz my drżymy nad naszymi dziećmi przy byle katarku się martwimy bo to wszystko nasza cywilizacja:tak:
babcia robiła nam do picia herbate z malin lipy miodem słodziła leczyła ziołami na katar wsadzała do nosa listki mięty i naprawde działało:tak:
no dokładnie
Ale też nie było tyle szczepień.
Zobacz dzieci w wieku roczek czy 18 mies. mają w sobie rtęć i aluminum.
Skąd?
Rodzice by im nie podali.
Te składniki są używane jako konserwanty szczepionek.
:crazy:
 
Witam
No co za pogoda dziś :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Jak wychodziliśmy na spacer to świeciło piękne słoneczko i w miarę ciepło było. Jak odeszliśmy trochę od domu to nagle zerwał się wiatr i sypnęło śniegiem, no ale to tak, że normalnie mini-śnieżyca :szok: no i biegiem do domu, a jak już byłam pod blokiem to znów piękne słońce wyszło :dry: A teraz znów jakiś śnieg pada:angry: U nas ok. Czytam was od rana co jakiś czas, ale nie mam czasu na odpisywanie. :blink: Sprawdzam właśnie kolokwia, które powinnam mieć sprawdzone już ze dwa tygodnie temu :baffled: Nie chce mi się :baffled: Poza tym, mój nowy system motywacyjny nie zadziałał na studentów :dry: Eeeech!

Madziulanatasza STO LAT STO LAT STO LAT z okazji osiemnastki ;-)

Wiktoria, gratulacje dla Kamilka! Tylko teraz uważaj, żeby ci nie wyskoczył z łóżeczka :-)

As, normalnie przeraziłaś mnie tymi informacjami o szczepionkach :no: Jestem w szoku:szok: Piotruś na początku maja ma wziąć dawkę przypominającą Pentaximu no i zaczynam się zastanawiać... A czy to możliwe, żeby dziecko na przykład na 3 pierwsze dawki reagowało dobrze, a przy ostatniej nie?
 
Juz teraz się też przejaśnia powoli.. akurat słońce już schodzi w bok bloku i zaniedługo go nie bede wogóle widziec.. na szczescie w nowym mieszkanku w salonie okna beda na poludnie a w sypialni na północ:tak: najlepsze rozwiązanie:-D:-D
przejasnia sie potem snieg pada a do dupy z taka p[ogoda :dry:

Ja dzis na obiad robie naleśniki z brzoskwiniami, a że nie jest to danie pracochłonne, postanowiłam ze 2 godzinki wygospodarować tylko dla siebie...:tak:.
Lecę, bo maluszek dobrał się do ziemniaków:szok:
mniam mniam ja ostatnio robilam nalesniki :-D
Wy juz kawe bedziecie piły a mi sie dopiero jaja gotuja na sniadanie:szok::-D
Dziewczynki jedza chleb a jaja tez napenwo podjedza
heh a ja juz po obiadku
No to jak tak strach tak szczepić to powiedzcie mi czy warto szczepić na WZW A???????
As Ty jesteś znawczyni ????

Bo już sama nie wiem,namieszałyście mi w głowie :baffled:
ja napewno nie bede szczepic na WZW B byl szczepiony :tak:
Kamilek zaczyna już stawac w łóżeczku
super
no wiem co to wzw a i b
to ja Pauliny na b juz na bliansie dwulatka nie sczepilam,no to jest w sumie grozne.sama sie sczepilam przed operacjami.
ja zadnych dodoatkowych ale to juz jest Twoja decyzja,waidomo kazde dziecko reaguje inaczej.
ja opoznie Weroniki szczeoienie.
gdzies czytalam ze walsnie dobrze jest opzniec te wsyztskie szczepienia ile sie da i dziecko juzma mocniejszy uklad odpornosciowy i lepeij znosi

brawa dla Kamilka:-)
ja na WZW B szczepilam Sewka naleza do szczepionek podstawowych juz mial 3 dawki :tak:
Taa.. na zaległym..:tak: Oszczędzałam sobie na ciąże:-D:-D Aż do środy:-D:-D:-D

heh to kiedy wpadniesz do mnie na kawke - mieszkamy niedaleko siebie wiec byloby fajnie :rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:

moja znajoma ma synka z autyzmem teraz chłopiec ma 14 lat dowiedzieli się że to autyzm jak miał 5 lat nie wiedzą dlczego go ma ale jedno co widać na pierwszy rzut oka to nikodem nigdy nie patrzy w oczy jest a społeczny nie bawił się nigdy z dziećmi ale obok nich nie śmieje się z wszystkimi i ma taką ceche zawsze chodzi z kartką i długopisem coś na niej pisze mówi sam do siebie i macha rękoma szkoda mi chłopca bo jest śliczny a samotny niestety i widać że z wiekiem mu się to niestety pogłebia:-:)-( to jest mój jedyny kontakt z dzieckiem autystycznym nie mam pojęcia o tej chorobie ale na pewno nie jest to łatwe:no:
ja mialam sasiada - nie nalezy to do przyjemnego widoku :no:
 
reklama
moja znajoma ma synka z autyzmem teraz chłopiec ma 14 lat dowiedzieli się że to autyzm jak miał 5 lat nie wiedzą dlczego go ma ale jedno co widać na pierwszy rzut oka to nikodem nigdy nie patrzy w oczy jest a społeczny nie bawił się nigdy z dziećmi ale obok nich nie śmieje się z wszystkimi i ma taką ceche zawsze chodzi z kartką i długopisem coś na niej pisze mówi sam do siebie i macha rękoma szkoda mi chłopca bo jest śliczny a samotny niestety i widać że z wiekiem mu się to niestety pogłebia:-:)-( to jest mój jedyny kontakt z dzieckiem autystycznym nie mam pojęcia o tej chorobie ale na pewno nie jest to łatwe:no:
On nie smutny,ani samotny,on po prostu żyje w swoim świecie.
Jego cieszą inne rzeczy dla nas niepojęte.Dlatego śmieje się do siebie i gada sam ze sobą.
Pracuję na konikach z Konradkiem to oczywiście dziecko autystyczne i on na zajęciach momentami załapuje o co chodzi.
Wykonuje polecania,powtarza wyrazy,ale wszystko w tej kwestii wyuczone na maxa.
Nic nie dzieje się,żeby on coś sam z siebie zrobił.Wszystko trzeba mu powiedzieć,pokazać,powtarzać tysiąc razy i nieraz czekać ze 2-3 minuty,aż przemyśli i coś zrobi.
Na codzień jest to strasznie uciążliwe.
Do tego dochodzą różne alrgie takich dzieci i pokarmy,które pobudzają.Napady agresji,histerii płaczu.
Nikodem jest inny ale też chory.
Ten już ładnie liczy,zna literki,ale jest cofnięty bardzo a społecznie.
Nie chce nawiązywać kontaktu bezpośredniego,ale pośredni tak.
Konrad nie lubi się przytulać.Nikodem przytula tylko mame.
To straszna choroba i ciężko jest otworzyć drzwi do tego zamkniętego świata.

Ja mogę opowiadać tylko o 3 przypadkach ,bo z nimi mam kontakt na codzień.
 
Do góry