reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Cara to oboje przeszliście niemało.Aż serduszko pęka.Ale teraz będzie już tylko lepiej.Przesyłam mu uściski i najpiękniejsze uśmiechy od mojego Słoneczka.A lekarzy nie trzeba zawsze słuchac tylko walczyć.Życze Wam,żeby każdy kolejny dzień był dla Was pięknym, pełnym miłości dniem i żeby wszystkie złe rzeczy poszły precz....
 
reklama
NIestety... Mam 20 lat a czuje sie nieraz jak by mi doszlo z 10 przez to wszystko... Do tego tatus malego nie jest zbyt odpowiedzialny :-/... Ah tam...
 
Cara, uściski i całusy dla Ciebie. Dzielna kobietka jesteś :tak:. Życzę i Tobie i Twojemu synkowi mnóstwo szczęścia, należy Wam się :tak:;-). No i oby synio nadal rozwijał się tak doskonale jak do tej pory. Lekarze, jak widać, często się mylą...
Szkoda że ojciec dziecka jest taki nieodpowiedzialny...Ale wierzę, że mimo młodego wieku świetnie dajesz sobie radę. No i najważniesjzego mężczyznę swojego życia masz u swojego boku - SWOJEGO SYNKA :tak::-)
 
witajcie
ja przelotem jestem bo mam wiele spraw i roboty:baffled::evil: Chyba tak bedzie do przeprowadzki :-(
Poczytałam wszystko i jestem na bieząco :-) zbytniop nie szalelismy z m hehe za to chyba dzisiaj bede dobra zona bo jutro chyba zas wjezdza :-p:-D
 
Ja troszkę posprzątałam, ugotowałam obiadek i zjadłyśmy. Madzia nie ma zamiaru spac:baffled: Po takiej nocy nie wykazuje zmęczenia:sorry2:
Cara od nas również ogromne buziaki! Jak przeczytałam co było twojemu synkowi to się przeraziłam. Nie wyobrażam sobie co ty wtedy czułaś:no: Jesteś bardzo dzielną i cudowną matką:tak: A ten facet to poprostu nie zasługuje na taką wspaniałą rodzinę. :angry: Wspaniale że synek tak zaskakuje lekarzy! Tylko tak dalej malutki:-)
Inna Oliwcia słodka:tak:
 
Po tym co przeszlismy, nie zycze tego najgorszemu wrogowi... :(..
Synka zobaczylam po 2 tyg od porodu...
Ze szpitala wyszlam juz w 2 dobie... I od tamtego czasu w domu stale ktoś byl, bo bylam w strasznej depresji poporodowej.... Oj dzikie mysli wtedy mialam...
Po 2 tyg moglam juz jechac do malego... Rowno miesiac po narodzinach moglam go zabrac ze szpitala...
 
powitać:-):-). Składam oficjalny protest - dajcie pożyc tym , co zasiadają do kompa później:-D:-D. bo ja od 3 dni, nic tylko nadrabiam:angry::-D:-D:-D. I oczywiście brak mi słów żeby wyrzeźbić mega posta ze słówkiem do każdej:tak::tak:.
Marta po prostu kolekcjonuje profile i ja odbieram jako przejaw pozytywnego zakręcenia :-):-):-D:-Di jestem wierną fanką:cool2::cool2:.
Wszystkim nowym mamusiom mówię dzień dobry:tak::tak::blink:. Stałym bywalczyniom się odgrażam, że jak któregoś dnia męża z Szymkiem wyslę na spacer długaśny - jak siądę i będę sama ze sobą postować (albo z Aluśką po nocy:-D:-D) to tyż będą musiały nadrabiać:-D:blink::blink:.

No koffaniutkie, zrobiłam sobie hippa, palce przetrenowałam i jedziemy. Jestem gotowa:-). My dziś pojechaliśmy na spacerek ale deszcz nas zegnał do domu. Niby ciepło ale wieje zimny wiater. Brr. Dzisiaj pomidorówa. I żadnych awarii od rana jeszcze...:baffled::-D:-D:-D. Dziwnie jakoś
 
reklama
Po tym co przeszlismy, nie zycze tego najgorszemu wrogowi... :(..
Synka zobaczylam po 2 tyg od porodu...
Ze szpitala wyszlam juz w 2 dobie... I od tamtego czasu w domu stale ktoś byl, bo bylam w strasznej depresji poporodowej.... Oj dzikie mysli wtedy mialam...
Po 2 tyg moglam juz jechac do malego... Rowno miesiac po narodzinach moglam go zabrac ze szpitala...
Cara nie zazdroszczę doświadczeń i przeżyć, ale widzę , że silna kobitka jesteś i dźwignęłaś los:tak::tak:.
 
Do góry