a ja dzis zabralam sie za pieczenie ciasteczek swiatecznych...pierwszy taz w zyciu cos upieklam...chcialam wyprobowac czy mi wyjda by w przyszlym roku robic ciasteczka z hanifka by czula magie swiat nie mialam foremek do wyciskania wiec zrobilam takie okragle placuszki wyszly naprawde dobre...wiec nie pozostaje mi nic jak kupi foremki na przyszly rok
reklama
E
Ewcia81
Gość
wow,,ale pyszności,,dawaj przepis kochcana,ja lubie takie ciacha...ale zes sie napiekła...wow,,ale bymsobie zjadła,,,a ja dzis zabralam sie za pieczenie ciasteczek swiatecznych...pierwszy taz w zyciu cos upieklam...chcialam wyprobowac czy mi wyjda by w przyszlym roku robic ciasteczka z hanifka by czula magie swiat nie mialam foremek do wyciskania wiec zrobilam takie okragle placuszki wyszly naprawde dobre...wiec nie pozostaje mi nic jak kupi foremki na przyszly rok
sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
klavell ale wypieki..... mniam, mniam
Ewcia ja na 100 % jadę do męża, tylko jakoś tak cały czas mi coś przeszkadza w tym wyjeździe :---( pierwsze plany były, że już teraz pojadę, ale ja tu muszę jeszcze zostać do lutego bo zobowiązałam się i nie mogę kogoś wystawić do wiatru, następne plany po świętach wielkanocnych.... ale teraz to ja nie wiem co mam robić bo Jędrek musi być pod kontrolą z tymi jąderkami :-( i nie wiem co mam robić :-(
Beznadzieja na pełnej linii, a mąż czeka :-(
Ewcia ja na 100 % jadę do męża, tylko jakoś tak cały czas mi coś przeszkadza w tym wyjeździe :---( pierwsze plany były, że już teraz pojadę, ale ja tu muszę jeszcze zostać do lutego bo zobowiązałam się i nie mogę kogoś wystawić do wiatru, następne plany po świętach wielkanocnych.... ale teraz to ja nie wiem co mam robić bo Jędrek musi być pod kontrolą z tymi jąderkami :-( i nie wiem co mam robić :-(
Beznadzieja na pełnej linii, a mąż czeka :-(
E
Ewcia81
Gość
Nom sewcia nieciekawie,,ale na pewno juz bys chciala tam byc z mezulkiem i malym,,klavell ale wypieki..... mniam, mniam
Ewcia ja na 100 % jadę do męża, tylko jakoś tak cały czas mi coś przeszkadza w tym wyjeździe :---( pierwsze plany były, że już teraz pojadę, ale ja tu muszę jeszcze zostać do lutego bo zobowiązałam się i nie mogę kogoś wystawić do wiatru, następne plany po świętach wielkanocnych.... ale teraz to ja nie wiem co mam robić bo Jędrek musi być pod kontrolą z tymi jąderkami :-( i nie wiem co mam robić :-(
Beznadzieja na pełnej linii, a mąż czeka :-(
a Jedrka jaderka to czesto musisz nawiedzac lekarzy...bo jak nie czesto,to mozna by bylo przyjezdżać do PL raz na jakis czas,,chciaz bys rodiznke odwiedxizla wtedy...no nie wiem...
a gdzie ten teoj m jest?? tzn gdzie masz wybyc nam...
E
Ewcia81
Gość
kurcze leika zadna z nas sobie nie wyobrazala tego,,no ale takie zycie,,duzo kobialek zyje same,bo m na wyjazdach,,ach takie zycie...Sewa - strasznie Ci współczuję... Ja nie wyobrażam sobie mieszkania bez męża... :-(
sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
Sewa - strasznie Ci współczuję... Ja nie wyobrażam sobie mieszkania bez męża... :-(
Ja też sobie nie wyobrażałam :-( ale życie pisze różne scenariusze..... niestety. Wiemy jedno, gdybyśmy mieli jeszcze raz podejmować decyzję dotyczącą wyjazdu..... mąż byłby w domu.
Ewcia idę z Jędrkiem na wizytę w marcu i dopiero wtedy wszystko będę wiedziała. Na razie nic nie mogę planować. Bo może będzie musiał mieć zabieg, może leczenie hormonalne. Nie wiem i ta niewiedza mnie dobija :-(
anaconda27
styczniówka2006
To fakt, na dłuższą metę to taki wyjazd jest bardzo męczący, nie chciałabym ze wszystkim zmagać się sama, nawet za cenę pieniędzy, bo w gruncie rzeczy to tak jakby się było mamą samotnie wychowującą dziecko, współczuję wam dziewczyny. A ja nieraz tak narzekam na tego swojego starego, ale jakby nie było jest przy mnie i jak go potrzebuję to z oporami ale pomaga:-):-):-):-):-):-)
sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
anaconda ja okropnie przeżyłam wyjazd mojego męża. Bo mój ślubny to typ, co to jak jest w domu to nie posiedzi. Bardzo dużo mi pomagał w domu i przy Jędrku. Ze świeczką takie szukać..... jak pojechał i wszystko mi się zwaliło na głowę myślałam, że wysiądę nerwowo. Teraz już się trochę przyzwyczaiłam, ale ciężko jest bardzo i ta tęsknota...... ja to chociaż mam przy sobie małego, który jest już bardzo rozumnym smykiem.... ale mój mąż sam na obczyźnie..... on to dopiero ma strasznie.
reklama
Ewcia jak pisała Sikoreczka w-z to pyszniutkie ciasto:-):-)
Sewa określenie świetne:-)Mój nadal cycuśkowy i ja nie mam zamiaru go na razie odstawiać, dobrze mi z tym choć czasem...;-);-)
Klavell ile ciasteczekPysznościMnie się niece piec
Dziewczyny ja też na dłuższą mete nie wyobrażam sobie życia bez męża ale los pisze różne scenariusze i nie da się czasem tego uniknąc..
Taki kompleciki moja mama nam zakupiła.Rękawiczki są też do tego:-)
Sewa określenie świetne:-)Mój nadal cycuśkowy i ja nie mam zamiaru go na razie odstawiać, dobrze mi z tym choć czasem...;-);-)
Klavell ile ciasteczekPysznościMnie się niece piec
Dziewczyny ja też na dłuższą mete nie wyobrażam sobie życia bez męża ale los pisze różne scenariusze i nie da się czasem tego uniknąc..
Taki kompleciki moja mama nam zakupiła.Rękawiczki są też do tego:-)
Podziel się: