reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

a ja dzis zabralam sie za pieczenie ciasteczek swiatecznych...pierwszy taz w zyciu cos upieklam...chcialam wyprobowac czy mi wyjda by w przyszlym roku robic ciasteczka z hanifka by czula magie swiat nie mialam foremek do wyciskania wiec zrobilam takie okragle placuszki wyszly naprawde dobre...wiec nie pozostaje mi nic jak kupi foremki na przyszly rok

dsc00094ec9.jpg
dsc00092ek5.jpg

dsc00093ge0.jpg
 
reklama
a ja dzis zabralam sie za pieczenie ciasteczek swiatecznych...pierwszy taz w zyciu cos upieklam...chcialam wyprobowac czy mi wyjda by w przyszlym roku robic ciasteczka z hanifka by czula magie swiat nie mialam foremek do wyciskania wiec zrobilam takie okragle placuszki wyszly naprawde dobre...wiec nie pozostaje mi nic jak kupi foremki na przyszly rok


dsc00094ec9.jpg
dsc00092ek5.jpg


dsc00093ge0.jpg
wow,,ale pyszności,,dawaj przepis kochcana,ja lubie takie ciacha...ale zes sie napiekła...wow,,ale bymsobie zjadła,,,
 
klavell ale wypieki..... mniam, mniam

Ewcia ja na 100 % jadę do męża, tylko jakoś tak cały czas mi coś przeszkadza w tym wyjeździe :-:)-:)-( pierwsze plany były, że już teraz pojadę, ale ja tu muszę jeszcze zostać do lutego bo zobowiązałam się i nie mogę kogoś wystawić do wiatru, następne plany po świętach wielkanocnych.... ale teraz to ja nie wiem co mam robić bo Jędrek musi być pod kontrolą z tymi jąderkami :-( i nie wiem co mam robić :-(

Beznadzieja na pełnej linii, a mąż czeka :-(
 
klavell ale wypieki..... mniam, mniam

Ewcia ja na 100 % jadę do męża, tylko jakoś tak cały czas mi coś przeszkadza w tym wyjeździe :-:)-:)-( pierwsze plany były, że już teraz pojadę, ale ja tu muszę jeszcze zostać do lutego bo zobowiązałam się i nie mogę kogoś wystawić do wiatru, następne plany po świętach wielkanocnych.... ale teraz to ja nie wiem co mam robić bo Jędrek musi być pod kontrolą z tymi jąderkami :-( i nie wiem co mam robić :-(

Beznadzieja na pełnej linii, a mąż czeka :-(
Nom sewcia nieciekawie,,ale na pewno juz bys chciala tam byc z mezulkiem i malym,,

a Jedrka jaderka to czesto musisz nawiedzac lekarzy...bo jak nie czesto,to mozna by bylo przyjezdżać do PL raz na jakis czas,,chciaz bys rodiznke odwiedxizla wtedy...no nie wiem...
a gdzie ten teoj m jest?? tzn gdzie masz wybyc nam...
 
Sewa - strasznie Ci współczuję... Ja nie wyobrażam sobie mieszkania bez męża... :-(

Ja też sobie nie wyobrażałam :-( ale życie pisze różne scenariusze..... niestety. Wiemy jedno, gdybyśmy mieli jeszcze raz podejmować decyzję dotyczącą wyjazdu..... mąż byłby w domu.

Ewcia idę z Jędrkiem na wizytę w marcu i dopiero wtedy wszystko będę wiedziała. Na razie nic nie mogę planować. Bo może będzie musiał mieć zabieg, może leczenie hormonalne. Nie wiem i ta niewiedza mnie dobija :-(
 
To fakt, na dłuższą metę to taki wyjazd jest bardzo męczący, nie chciałabym ze wszystkim zmagać się sama, nawet za cenę pieniędzy, bo w gruncie rzeczy to tak jakby się było mamą samotnie wychowującą dziecko, współczuję wam dziewczyny. A ja nieraz tak narzekam na tego swojego starego, ale jakby nie było jest przy mnie i jak go potrzebuję to z oporami ale pomaga:-):-):-):-):-):-)
 
anaconda ja okropnie przeżyłam wyjazd mojego męża. Bo mój ślubny to typ, co to jak jest w domu to nie posiedzi. Bardzo dużo mi pomagał w domu i przy Jędrku. Ze świeczką takie szukać..... jak pojechał i wszystko mi się zwaliło na głowę myślałam, że wysiądę nerwowo. Teraz już się trochę przyzwyczaiłam, ale ciężko jest bardzo i ta tęsknota...... ja to chociaż mam przy sobie małego, który jest już bardzo rozumnym smykiem.... ale mój mąż sam na obczyźnie..... on to dopiero ma strasznie.
 
reklama
Ewcia jak pisała Sikoreczka w-z to pyszniutkie ciasto:-):-)
Sewa określenie świetne:-):tak:Mój nadal cycuśkowy i ja nie mam zamiaru go na razie odstawiać, dobrze mi z tym choć czasem...;-);-)
Klavell ile ciasteczek:-DPyszności:tak:Mnie się niece piec:happy2:
Dziewczyny ja też na dłuższą mete nie wyobrażam sobie życia bez męża ale los pisze różne scenariusze i nie da się czasem tego uniknąc..
Taki kompleciki moja mama nam zakupiła.Rękawiczki są też do tego:-)
 
Do góry