reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
PYCHA WSZYSTKIEGO NAJSŁODSZEGO I CZEGO SOBIE ZAPRAGNIESZ ODE MNIE I MAJKI.

witajcie kochane
u nas wczoraj bylo siweto jakies :) i maz mial wolne takze lenilismy sie razem caly dzien:)
i siedzielismy razem na necie i wiecie co jestem bardzo szczesliwa bo udalo nam sie znalesc super miejsce na sylwestra na poczatku wydawalo mi sie ze to za wczesnie zeby cos szukac ale znlazlam kilka fajnych ofert i okazalo sie ze juz porezerwowane:szok:
tak wiec i my znalezlismy super domek pod lasem z kominkiem i jedziemy na 7dni w tym sylwestra :tak:doczekac sie nie moge hehe

No to fantastycznie się sylwek zapowiada :happy2:. Ciekawe jak my w tym roku go spędzimy bo coś czuję że w domku z dzieciaczkami :tak:.

A my dzisiaj w nocy koło godziny 2 mieliśmy taką akcję w domu że naczynia fruwały.
Jak zawsze mój kotek poszedł na nocne harce i zostawiłam mu otworzone okno w kuchni. Obudziło mnie przeraźliwe miauczenie i prychanie, szybko się zerwałam do kuchni a tu co widzę :szok:: czarny kocur, który w lipcu pokiereszował mojego rudego, a kilka dni temu wszedł sobie właśnie tym samym oknem żeby się najeść, na parapecie siedzi, Rudy najeżony przed nim, a pies dostawał wścieklizny na podłodze bo próbował na szafki wskoczyć :szok::szok: i go dorwać.
Jednym skokiem dopadłam Rudego zabrałam i zamknęłam w łazience, psa zaprowadziłam do korytarza, a M miał otworzyć okno żeby ten sierściuch sobie poszedł, a on z pazurami na niego i ani myśli się ruszyć. Wpuściłam Carmen żeby go wystraszyła i pomogło akcja przeniosła się do pokoju w kuchni pozostawiając pobojowisko :szok::no::wściekła/y::wściekła/y:, M otworzył okno a ten z pod łóżka nie chciał wyjść, pies szczekał, kot prychał a Mariusz trząsł kanapą :rofl2:, no i w końcu uciekł.
No mówię Wam taka akcja że hoho, a jak go kilka dni temu zobaczyłam w kuchni przy misce Rudego to tak się zastanawiałam co by było gdyby wszedł i okienko by się zamknęło, no teraz już wiem :-D, ale co za debilny kot wraca w to samo miejsce wiedząc że tam jest pies bo wtedy też Carmen go pogoniła.

Idę pranko wywiesić.


 
U Nas znowu tragedia:no::no:
sąsiad się powiesił wczoraj wieczór koło 23:no::no:
miał rodzinę 2 letnią córeczkę i żonę:no::no::no:


....................................

Czarna to faktycznie tragedia, ja ostatnio dowiedziałm się ze mój dawny znajomy w ten sam sposób zakończył swoje życie równiez zostawił żonę i malutka córeczkę... włos się na głowie jeży od takich wiadomości... dlaczego ludzie to robią???

jesy mi tak bardzo smutno Wogole mam jeden wielki metlik w glowie,mam ochote gdzies wyjsc isc jak najdalej od tej codziennosci i monotoni ktora coraz bardziej sie poglebia.............oczywiscie z dzieckiem bo tylko ona jest moim najwiekszym skarbem swiata:happy::-)Powiem wam ze nie jest tak jakbym chciala zeby bylo.:no:ale juz nie mam sensu nawet tu pisac dzisiaj.Musze sie przespac z tym wszystkim i jutro na nowo spojrzec na codziennosc zycia.....

Iwonka mam nadzieję że już się lepiej czujesz, w takich chwilach właśnie trzeba myśleć o dziecku, to dla nich musimy być silne i nie poddawać się, a życie niestety jest ciężkie i często zamiast róż to kłody rzuca nam pod nogi, ale trzeba pamiętać też że codziennie wstaje słonko...

spóźnione:zawstydzona/y: ale szczere

dla Ewci zyczonka urodzinowe
11rooscw4.gif

dla Agatki zyczonka rocznicowe
ablumen16mu8.gif

Dołączamy się do życzonek...

tak wiec i my znalezlismy super domek pod lasem z kominkiem i jedziemy na 7dni w tym sylwestra :tak:doczekac sie nie moge hehe
Pozazdrościć takiego sylwka, my pewnie "tradycyjnie" spędzimy go w domku we trójkę, albo będę sama z Kubą bo mąż będzei miał służbę... hm... to chyba nawet bardziej prawdopodobne... buuu... :-(
A tak w ogóle to życze miłej zabawy!!!

Pycha dzis sa Twoje urodziny wiec wszystkiego najlepszego, duzo usmiechu kazdego dnia i spelnienia marzen:-)

U nas tez pogoda do bani wieje i jest zimno i pochmurno:no:
Dołączamy się do życzonek dla Pychy...

A co do pogady to lato juz nie wróci... rano jak się wyjdzie na dwór, to powietrze jest takie zimne, czuć ze jesień nadchodzi... dobrze chociaz że w ciągu dnia czasami słonko zaświeci...

pozgrywałam zdjęcia na płytki (olśniło mnie że jak by mi się coś stało z kompem to stacę zdjęcia:szok:)

Pan do lodówki zamówiony

Madzia uczy się właśnie wstawac i muszę miec oczy dookoła głowy:-) jeszcze trochę i będzie śmigac:-D

Sikoreczka ja ostatnio tez pozgrywałam zdjęci ai filmiki na płytki, bo załąpałam konia trojańskeigo i tak się wystraszyłąm że zdjecia z narodzin Kuby strcę... teraz wszystko bezpieczne, ale kompa musiałam formatować...

A jak tam lodóweczka??? Naprawona???

Kuba tez wszędzie gdzie tylko może wstaje, niestety wybiera sobie ruchome miejsca, np staje przy psie, który jak odejdzie to Kuba ląduje na podłodze, albo krzesło obrotowe... efekt zawsze ten sam... Kuba na podłodze z płaczem... oj zaczną się teraz guzy i siniaki...



A my dzisiaj w nocy koło godziny 2 mieliśmy taką akcję w domu że naczynia fruwały.
czarny kocur,

No to niezła akcja... ja kiedyś miałam podobną... miałam otwarty balkon i do pokoju wlazł z dworu kot... pies na niego szczekał a ten nic... mężem zrobilismy akcję wyganiania kota, ale był twardy i nie dało rady go niczym wystraszyć... w końcu pomyślałam sobie , ze go szczotką pierd*** i wtedy mąż stwierdsził ze moze to byc kot sasiadki, poszedł po nia i faktycznie, to był jej kot, a wyskoczyl sobie przez okno w poddaszu ktore sasiadka sobie kilka dni wcxzesniej zamontowala... psa sie nie bał bo wychowywał sie z psem... dobrze ze mu nic nie zrobilismy bo mialabym go na sumieniu... ale swoja droga to ja nie lubie kotow... WRRR...

 
My juz po obiadku:tak: teraz pije druga kawke i nie dosc ze mnie boli to gardlo to jeszcze @ przyszla i sie czuje fatalnie:sick::eek::baffled:

Kubus spi to i ja sie chyba chwilke poloze;-)
 
reklama
Witajcie.
Wczoraj nie zdążyłąm zajrzeć. Przesiedzieliśmy cały dzień u siostry i to przy kompie, bo jej głupaił. Naprawiliśmy tylko część, to co umieliśmy, ale i tak jeszcze jest jakiś błąd na dysku i połowa programów nie dziala... Namówiliśmy się z kuzynem Tomka- jest informatykiem, to ma sprawdzić co on tam gada i o co mu chdozi.
A dziś palmujemy zakupy monitora, bo cały czas korzystamy z pożyczonego (nasz się spalił). Ale czy się uda??? Okaże się...

Novaczka te prace z tych koralików cudo:szok: poprostu dzieło sztuki:tak::tak::tak: to na tej stronce to sa twoje prace?? Ja podziwiam mnie by predzej szlag trafil niz bym cos takiego zrobila:eek::baffled:
Iwona, każdy robi to co umie o lubi...;-):tak::-D Mnie to sprawia przyjemnoiść, a innym inne rzeczy... Ale miło, że to co się robi jest docenione i może się podobać... :tak::-D Dziękuję



Novaczka- koraliki super sprawa... ciekawa jestm tej eleganckiej bizuterii, sama bym sobie coś takiego zrobiła... a gdzie się kupuje te wszystkie materiały z których robi sie potem te cuda???
................................................................

A ja wczoraj zobaczyłam że Kuba ma ukruszony ząb... górną jedynkę... ale chyba nie ma co go teraz robić , pewnie lepiej poczekć jak stałe wyjdą, czy trzeba coś działąć juz mlecznymi???
Elisabeth, również dzięki.. :-D Koraliki można kupić w pasmanterii, ale tam są dość drogie, ja kupiłam w sklepi Jablonexu, to tam są ponad połowę tańsze. To jest hurtownia (nie tylko) i jak sie kupuje większą ilosć, to jest rabat, tu dają 50%:szok::szok: Więc kupiłam kilogram i mam zapas... A mulinka, to już na pewno w pasmanterii, tudzież sklepy z włóczkami.
Co do zębów, to koleżanki córka też ukruszyła i poszła do dentystki, ale nic jej nie zrobila, tylko kazała pilnować, by dalej nie poszedł, bo może boleć...

Novaczka super sprawa ale cierpliwości też musisz mieć trochę.Nawet sprzedawać można bo praca ręczna się ceni:yes:
Vici, po cichu też o tym myślę, ale jakoś na razie nie krystalizuje się nic. Ja nie mam jakiejś takiej smykałki do biznesu..;-) Do robótek tak... Wiesz, tu trzeba byłoby mieć zbyt, a tak na rybkę, to bez sensu. Dobrze by mieć sklep, gdzie mogłabym wstawiać to, ale by tak robić musiałabym jeszcze poćwiczyć... to są dopiero początki.. Ostatnio Tomi kupił mi książkę, gdzie są pomysly na ozdabianie dosłownie wszystkiego!!!! Nawet skarpety i kostiumy plażowe!!!:szok: Nie wspomnę o poduszkach, obrusach, dluzkach, spodniach, torebkach itd... itp...

Ewcia, jak po radzie??? A jasnowidzem jestem.. a jakże...;-) wygląda na to, ze znam Cię lepiej niż Twoj M... hi hi..;-)

Czarna, straszna to historia z sąsiadem.. a najbardsziej szkoda dziecka...

PYCHA, EWCIA I AGATKA NAJLEPSZE ŻYCZENIA!!!!!!

Iwonka, jak dzisiaj samopoczucie?? Widzę, ze wizyta mamy wpłynęła na Ciebie refleksyjnie... Ech... ja czasem też tak mam, smutno mi i tyle. Siedzę w tym domu i duszę się we własnym sosie... Marzy mi się wyrwanie i trochę rozrywki... Ale do pracy mnie nie ciągnie, choć miałabym trochę oderwania sie od tego codziennego kotła... Ale i wiecej nerwów... Trzymaj sie dziewczyno.... pisz do nas.. co???

Sikoreczka, jak lodówka??? Działa???

Ania138.. i jeszcze kot na dokładkę.. Ja wiem, ze Tobie nie było do śmiechu, ale mnie rozbawiłaś tym opisem..

Cloe i Aniu, strasznie smutne to co piszecie o swoich mężach. A może jakieś wspólne wakacje..? Choćby wypad na weekend?? Czasem to odświeża... Ja rozumiem Waszą frustracje, bo jak mo Tomi wraca i siada do kompa, to też sie wkurzam... a jak zasypia to jeszcze bardziej... Staram sie go zrozumieć, ze jest zmęczony, ale i on wie, że tak się nie da żyć. Ja z nim rozmawiałam... długo i spokojnie... przy świecach i winku... Mówiliśmy o swoich oczekiwaniach i potrzebach... U nas podziałało... Spróbujcie, zaskoczcie swoich facetów i moze i u Was podziala??? Ćzego Wam z całego serca życzę...

No dobrze, to spadam... Znów mi wyszedł tasiemiec... Mężulo wrócił i chcę pogadać co tam widział w sklepie...
Pozdrawiam cieplutko...
 
Do góry