reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

oj nostalgia mnie dopada :-(
rodzice polecieli do polski na urlop a mnie az lzy ciekna:dry:nie wiem dlaczego ale chcialabym tam byc w swoim wymarzonym domku w spokoju z kochana corcia i mezusiem:tak:
boszzzzz kiedy to bedzie ja chce juz...
 
reklama
Kasiula, a planujecie mieszkać docelowo w Polsce? Jeśli tak to kiedy? Nie martw się, czasem marzenia spełniają się szybciej niż nam się to wydaje możliwe!!!

Iwonka, ładne obrączki, bardzo ładne :tak: Zazdroszczę tych 12 kilogramów, ja wyglądałam jak słonica.

Drogie mamusie przy okazji mam pytanko: moje dziecię wczoraj wieczorem oraz dziś zaczęło wysypywać - na początku podejrzewałam opiekunkę, że go zabrała np. do lasu i pogryzły go komary, ale niania zarzeka się, że nie - zresztą bąble mu cały czas wychodzą. Ma też 37.6C. Zaczęłam podejrzewać ospę - była lekarka i powiedziala, że układ tych bąbli (w sensie miejsc - głowa, ręce) jest typowy dla ospy, ale że one powinny być z czubkiem pod którym zbiera się płyn (u Maksa nie ma czubka, są takie jak po komarze). Swędzą go (a po komarach zwykle się nie drapał). Lekarka powiedziała, że równie dobrze może to być od jakiegoś jedzenia, ale on nigdy tak nie reagował, a poza tym chyba nic nowego nie jadł w ostatnich dniach.
A może to za wcześnie jeszcze oceniać skoro pierwsze 2 bąble pojawiły się wczoraj a reszta dziś? Czy macie doświadczenie z ospą, jak to "powinno" wyglądać?
 
Hej ja zaraz uciekam na moją jazdę . Od kiedy sie odwarzyłam staram się codziennie jeżdzić samochodem by pozbyć się stracha i be z problemu wsiąśc z Julką.
Elizabeth doczytałam twój post dot chrztu Kubusia. Ja równięz mam tylko ślub cywilny Julkę ochrzciłam choć musiałam pisac deklarację że w ciągu dwóch lat ślub kościelny wezmę:baffled: Durne to było Z druim pewnie mi tak łatwo nie pójdzie:no: ale jeśli w mojej parafii nie ochrzczą to poszukam w innych. bo to nie dokońca tak że takie ich prawo kanoniczne. Tak naprawdę zależy to od widzi mi się księdza:dry:
Ola ja ci nie pomogę bo choć Julka alergię na jedzenie miała to takich objawów nie przechodziła Może rzeczywiście ospa:confused:
Kasiula matula spełni si e to co chcesz wcześniej niż ci się wydaje Jestem tego pewna:tak:;-)
 
OLA chcemy wracac do pl ale najpierw sie wybudowac albo kupic cos i wyremontowac za ten czas chce zeby emi nauczyla sie jezyka to jakis plus ale teskni sie ciezko nawet jesli byt jest lepszy w sercu zostaja wspomnienia...
 
Cloe, no właśnie, a Maks jak dotąd alergicznie nie reagował na jedzonko... będę mu oglądać te bąble, właśnie wyczytałam na Wikipedii, że od stadium czerwonej plamki do krosty rozwój może trwać do 48 godzin. Zobaczymy, w każdym razie podobno ważne jest to, żeby przy ospie nie wychodzić (nie zarażać innych ale też żeby dziecko nie złapało bakteryjnych powikłań).

Kasiula - domyślam się, jak musisz tęsknić. My niby w Polsce, ale też poza domem, zresztą sami już nie wiemy, gdzie jest nasz dom (a raczej wiemy, gdzie go nie ma, bo mamy ziemię i docelowo chcemy się tam wybudować, ale na razie pewnie będziemy podróżować za pracą mojego M, więc nie ma sensu budować, chyba żebyśmy wrócili do Wawy).
A teraz jeszcze duża niepewność u nas, co będzie dalej, czy będzie trzeba się przenosić, czy wracać, czy zostaniemy.... trochę to jest nieprzyjemne i sami szczerze mówiąc nie wiemy, co byłoby dla nas lepsze :confused:
 
Ola K u mojej natali plyn w tych krostach pojawil sie pozniej na poczatku byly to czerwone krostki - to byla ospa. Natalka chorowala w czerwcu. Przy ospie nie moze dziecko wychodzic na slonce i nie wolno go kapac, bo sie rozprzestrzeni na cale cialo:no:. Ospe smaruje sie tylko pudrem w plynie, ale najlepiej idz jeszcze do innego lekarza niech to zobaczy:tak:. Ospa wysypuje do 5 dni:baffled:
 
Iwona, to ja go chyba potrzymam w domku na razie - przynajmniej jutro. Zobaczę, czy mu podejdą te bąble wodą, czy będą się nowe tworzyły.... no i co z temperaturą. W każdym razie chyba zaczynam już rozumieć jak to powinno wyglądać i chyba za wcześnie lekarkę wezwałam :baffled: Bardzo dziękuję za wszelkie informacje!!
 
Ojejku, to dziś ja sama dyżuruję na wątku? ;-) Moje młode śpi od 17.15. Ciekawe czy juz na całą noc.... bo wstał po 5 rano i w dzień nie spał. Hmmm.
 
Ja właśnie dzwoniłam do laboratorium i pani powiedziała, że wyszła flora mieszana (jakieś zanieczyszczenia), ale NIE MA E.COLI!! A to prawie 2 miesiące od zakończenia ostatniego leczenia tych bakterii, ale się cieszę!! :-D:tak: Mam nadzieję, że kolejne posiewy kontrolne też będą bez Coli.
Olu, to super!!!
W kwestii ospy nie poradzę, bo Tysia jeszcze nie miała, a ja miałam na tyle dawno, że nie pamiętam.. Wiem tylko, ze zanim wysypie, to rozwija się w ukryciu przez 2 tygodnie, więc pomyśl, bo może miałaś jakąś stycznośc z kimś chorym... choć może chorował, a jeszcze nie wiedział...

Witam...

Novaczka- co do naszego ślubu kościelnego to tak chcemy wziąć, ale nie wiem kiedy to nastąpi, bo ja chcę ślub z weselem a na to potrzeba sporo kasy, liczę co prawda na pomoc rodziców i teściów, ale my tez musimy dać większą część... teraz założyliśmy sprawę do sądu o jakieś 10 tyś żł i jeśli ją wygramy to na 100% zrobię sobie wesele, bo mój M jest nastawiony anty do kościoła a szczególnie po tej akcji z chrztem, ale wiem że uda mi się go namówić... także czekam na rozwój spraw i mam nadzieje, że się wszytsko szybko wyjasni i wtedy... ślub+chrzest... oj, spełniłoby się moje marzenie... biała suknia... hm? ale się rozpisałam i rozmarzyłąm
No i tego Ci życzę... Zarówno wygrania jak i ślubu z chrztem.

A propos tycia w ciąży to znam kilka dziewczyn, które przytyły po jakieś 10-12 kilogramów, tak im zazdrościłam!! Ja niestety nie byłam w stanie kontrolować swojej wagi, zresztą mam skłonnosci do tycia :-(
No ja należę do tych szczęściar- 12,5 w całej ciąży, ale dlatego, że zewzględu na ciśnienie musiałam się kontrolować... ale co z tego jak spadło tylko 2,5????:szok::wściekła/y: Reszta została i ma się świetnie do dziś!!!!:wściekła/y::shocked2::dry::sorry::baffled:

A ja dziś wyrwałam się z mężulkiem na miasto. Zajrzałam do swojego zaprzyjaźnionego sklepu muzycznego, gdzie robiłam zakupy gitarowe, bo daaawno już tam nie byłam i chciałam się pokazac. Kolega-sprzedawca się wielce ucieszył, wypytał co sie działo kiedy mnie nie było, to pokazałam mu Martynkę... Ależ były numery. Dał jej do potrzymania taką małą gitarkę, a potem dostała w prezencie przeszkadzajki-grzechotki i małe tamburynko (jak zrzucę fotki, to Wam wkleję). No i jeszcze pytał mnie czy nie chciałabym uczniów gitarowych, bo już pytali... I może jeszcze tu też drgnie... Nie byłoby źle... Kilka godzin w tygodniu... zawsze to jakiś grosik..

I to tyle. Pozdrawiam i życzę dobrej nocki.

PYCHA.... drugi raz zapomniałabym złożyć życzenia z okazji rocznicy... jeszcze wielu takich fajnych... :-D:-D:tak:
 
reklama
Novaczka, witaj dziś wieczór :-)
A propos kilogramów to chyba rozumiem co czujesz.... jak sobie pomyślę, że 10 lat temu nosiłam rozmiar 36/38 a teraz 42 no spodnie czasem 40... to mi się tak przykro robi... ale mąż uparcie twierdzi, że jestem śliczna, to już jakieś pocieszenie ;-)

A z ospą to mógł się zetknąć na placu zabaw (codziennie chodzi z nianią), podobno zarażać można już na 2-3 przed wysypaniem bąblami, więc może było tam jakieś zarażone dziecko, które jeszcze nie wyglądało na chore, trudno teraz stwierdzić... Myślę, że jutro będzie wiadomo czy to ospa czy go dopadło stadko komarów (tak ze 20 sztuk ;-)) bo w alergię jakoś nie wierzę.
 
Do góry