Mój pasierb Maciek ma w tej chwili 9,5 roku. Generalnie można powiedzieć, że jest to dobre dziecko i jak już czasem zrobi się "mini-afera" w domu ze względu na jego zachowanie, to wtedy zaczyna się starać i widać, że potrafi również zachowywać się ładnie i dobrze. Problem w jego przypadku polega na tym, że różne osoby dokoła niego (mój mąż, jego ciocia, dziadkowie) starają się mu wszystko "wynagrodzić" prezentami i kasą (np. tylko od nas dostał na komunię laptopa za 5 tys., nie wspominając o innych osobach) a także spełnianiem wszelkich zachcianek i hmmm rozkazów ("masz mi dać pieniądze bo chcę sobie kupić coś tam", o godz. 2 nad ranem w naszym jednopokojowym mieszkaniu w Wawie padają takie teksty z ust 9-latka: "masz nie wyłączać dvd bo ja oglądam" a kurczę wszyscy pozostali nie mogą spać w środku nocy). Przypuszczam, że gdyby był moim synem to czasem bym się na niego po prostu wydarła i po sprawie ;-)
Ale tyle to o moim pasierbie, bo jak mi się przypomina, jakie to podejście prezentuje mój mąż - które tak naprawdę stanowi w tej sprawie jedyny poważny problem, bo dziecko naturalnie próbuje, na ile może sobie pozwolić... a tatuś pozwala krótko mówiąc na wszystko - to mi adrenalina skacze ;-);-)
A fotki z wakacji niebawem własnie będę zrzucać z aparatu na kompa, więc postaram się coś wkleić - i zrobić fotki majtek Maksa specjalnie dla Agatki hihi
Buziaki kochane mamusie!
Ale tyle to o moim pasierbie, bo jak mi się przypomina, jakie to podejście prezentuje mój mąż - które tak naprawdę stanowi w tej sprawie jedyny poważny problem, bo dziecko naturalnie próbuje, na ile może sobie pozwolić... a tatuś pozwala krótko mówiąc na wszystko - to mi adrenalina skacze ;-);-)
A fotki z wakacji niebawem własnie będę zrzucać z aparatu na kompa, więc postaram się coś wkleić - i zrobić fotki majtek Maksa specjalnie dla Agatki hihi
Buziaki kochane mamusie!