reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
Zacznę od tego że w tym roku ze strony męże licząc ze mną było 5 ciężarnych :tak:. Pierwsza urodziła 6 lipca ( w swoje urodziny ). Wczoraj przyjechała do nas inna kuzynka Mariusza, też w ciąży, pogadać co i jak odnośnie wyjazdu. I to od niej się dowiedzieliśmy że w czasie jak jedna rodziła to druga poroniła :-:)szok::-(, była na początku 5 miesiąca. żeby tego było mało to to wnuki jednej babci miały być ( cioci Mariusza, siostry teścia ). A o mało co to żadnego mogło nie być bo ten co się urodził był obwiązany pępowiną i 30 minut po skurczach tętno dziecka zanikło i robili cesarkę. Boże wyobrażacie to sobie roczek jednego wnuka i pierwsza rocznica śmierci drugiego :-:)-:)-(, bo jakoś na dniach będzie pogrzeb tego dzieciaczka. Szczęście przez łzy.
A druga sprawa to taka że mieliśmy z mężem takich znajomych, byliśmy u nich na weselu jako jedyni z poza rodziny, wspólne imprezy, razem nad morzem byliśmy rok temu itp. Nie wiodło im się za dobrze finansowo ( tak on opowiadał ) a tu jeszcze dziecko w drodze. Płakał że tak im ciężko, że sie okazało że jego żona jest chora na białaczkę tylko ciąża spowolniła rozwój choroby, ale leki jakie będzie musiała zażywać to kosztują fortunę itp. W pracy robili zbiórkę kasy dla nich my zrobiliśmy dla nich zakupy za to ( pieluchy, kosmetyki, butelki itp ). Była zbiórka ubranek itd. Kolega zawsze chodził smutny do jeszcze całe mieszkanie do remontu, i tak każdy mu pomagał za dziękuję. Potem im się coś porobiło i zaczęli walkę na noże, Mariusz z nim pracował w jednej firmie i był bardziej za nim, wiadoma jak to faceci, tak naprawdę to wszyscy byli po jego stronie. Ja jako jedyna z tego grona byłam po niczyjej stronie ale kontakt miałam z nią. Mariuszowi to nie przeszkadzało ale innym bardzo zawsze coś musieli mi przygadać że my to takie psiapsiólki i tp. Jakiś czas temu, juz doś dawno on próbował się powiesić ale go odratowali koledzy z pracy, wszyscy skakali koło niego a na niej psy wieszali. po miesiącu zaczęli co niektórzy oczy otwierać że coś tu jest nie tak.
Wczoraj pojechaliśmy do niej odebrać nasze łóżeczko bo jej już nie było potrzebne i trochę zawadzał ( wcześniej przez rok nie chciała się ze mną spotkac tylko czasem sms`y do siebie pisałyśmy ). Rozmowa jednak zaszła na temat ich małżeństwa i tej całej sprawy. Okazało się że on to był i jest taki podły i fałszywy jak mało kto. Ona wcale nie jest chora na białaczkę tylko ma anemię, biedy wcale nie klepali bo on po pracy dorabiał i ona też. Mariusza wręcz nienawidził i całej reszty, uważał ich za bandę debili. Jak raz pojechaliśmy w odwiedziny a go nie było to po jego powrocie był komentarz typu " a ten co przyjechał kąty mi przetrzepać i skontrolować co juz zrobiłem ". Szkoda gadać całą drogę do domu nie rozmawialiśmy na ten temat ale mnie ogarniało coraz większe rozżalenie, jak ją zobaczyła taka chuda i bladą, jak opowiadała o tym i płakała, on teraz wraca zza granicy i ona się boi że znowu zacznie się panoszyć i rządzić, jakie on jej sms`y okropne wysyła. On na nią policje nasyłał że niby pije bo chciał ja praw rodzicielskich pozbawić, bił ją, wyrzucał z mieszkania (z mieszkania jej mamy ). prowokował a potem nagrywał jej wypowiedzi żeby mieć dowód na policji i w sądzie że ona go psychicznie maltretuje i to przez nią się powiesić chciał. Boże ja nie moge tego wszystkiego ogarnąć.
Nie wiem czy będziecie to czytać bo trochę tego wyszło ale przynajmniej ja to z siebie wyrzuciłam ale ciągle mi smutno jak to można się pomylić al eja jakoś od początku byłam nieufna do niego, szkoda mi Mariusza że tak sie na nim przejechał , to jest tylko mała cząstka tej historii ale juz dużo mówi. Dobrze że ona sobie świetnie radzi sama i jakoś sie trzyma. Mały fantastyczny oby rozumu po tace nie odziedziczył.
 
Ania138 straszna historia:-( ja to bym chyba na jej miejscu przeprowadzila sie gdzies gdize on by nie wiedzial..........

Donatella z tym dzieciakiem to mozesz miec racje, choc jak sie zrobilam z brazu na blond, to nie mial zastrzezen;-)

oj chyba nie pospie jednak dzisiaj maly nie chce zasnac i od ponad ogdziny wojuje w lozeczku:no:

Ania138 trzymaj sie
 
Co do koloru włosów to juz wcześniej pisałam że jak pozanłam Mariusza to miałam różowe, byłam też blondynką i czarne też były ( jeszcze farbę położyłam i czekałam aż odrosną koszmar ) wyglądałam jak śmierć taka blada sie zrobiła chociaż mam ciemną karnację, czerwona to miałam bardzo długo, rubin był na ładniejszy :tak: tj. najbardziej czerwony a teraz spokojne brązy i troche już mi mdło jak patrzę w lustro. Dlatego jak urodzę to idę do fryzjera zrobić taki jasny beż, kawa z mlekiem coś tego typu z ciemniejszymi pasemkami to jest poje marzenie i w końcu je zrealizuję :tak:.
Agatka idź na całość do odważnych świat należy :tak::tak:, ale jak by co to reklamacji nie uwzględniam ;-):-D:-D
 
Sewa si si w Pl byliśmy na weeckendzik a 20 znów jedziemy ale tym razem na urlopik hehe.
U nas z imieniem problemu nie było porzynajmniej między nami ale w urzędzie był przez pisownię.Ale w końcu udało się tak jak chcieliśmy.
 
Aniu straszna historia:szok::szok:!:szok::szok:!!!Biedna dziwczyna!!!!
Dobrze że wyrzuciłaś to z siebie;-)!!! Ale pamiętaj że TY się nie możesz denerwować i smucić!!!!:-):-)
Wiesz jakbyś nie mieszkała na 2 końcu Pl to bym z chęcią Cię odwiedziła!!!!:-):-)

a u mnie był wypadek 3 ludzi-1 babeczka i 2 facetów!!! Jechali ponad200km/h i przecieli barierkę na moście,auto się im zapaliło i podobno wszyscy zgineli!!!:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
 
Ewcia ty w Słupsku mieszkasz??? ja jade na wakacje do Dąbek:tak: to gdzies niedaleko Słupska czy tak mi sie tylko wydaje? u mnie z geografia kiepsko, ale ty sie pewnie lepiej orientujesz jak to tam u Ciebie "na gorze" wyglada:happy2:
 
Ania138 - straszna historia... żal mi tej babeczki, że w takim zakłamanym świecie żyje...

A my byliśmy na bardzo miłym spacerku :) Mały wyrywa się do dzieci, do piaskownicy :) Chyba czas na wiaderko i foremki :))

A w jakim wieku Wasze pociechy zaczęły się bawić w piaskownicy?
 
reklama
moj bawi sie w piaskowinicy od jakis 2-3 miesiecy :) i uwilebia to robic..... tylko ja za tym nie przepadam bo po wyjsciu z piaskownicy piasek jest nawet pod pampersem:dull:
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry