Musiec to nie musze, ale ja licze tylko moje i Ł rodzenstwo, naszych rodziców i chrzestną F z rodziną. zadnych dodatkowych cioc, czy prababc.Ł rodzice auta nie mają wiec przyjechali by z ktoras corką lub synem. No i jakos dla mnie niekulturalnie byloby zaprosić jedno z rodzenstwa Ł, a reszty nie.
Jeszcze mam troche czasu z namyslem gdzie te przyjecie zrobimy.
Pogoda dziś u nas cudna. ok 10 st, lekki wiaterek, taki wiosenny. w nocy padalo iiiiiiii.. woda na podworku stala u nas po kolano. czesc podworka sucha a przy wyjezdzie na droge tragedia. rano jako tako bylo.. a w poludnie slonce wyszlo, snieg sie zaczłą topić, teren to gorki i doliny.. jak zaczelo splywac to dobrze ze ja w gumowcach swoich czaderskich w miescie bylam. Mialam jak do domu dojsc.z drogi nasz dom wyglądal jakby na wyspie stal. U kuzynki tak samo. Droge nam kawalek uszkodzila woda. ale jak sie pogoda poprawi ( czyt,ziemia wyschnie ) to sie piachem podsypie.
U kuzynki zamiast drogi to rwący potok i w polowie jest dziura. I jadąc autem albo rezygnujesz i idziesz piechota po lące, albo z miejsca 100 km/h bieg 5 i gnasz przed siebie zeby dziure przeskoczyc.
F zachwycony ze w kolo basen mam. chcial z Oskarem sie kąpac.. w koncu slonce swiecilo.
Jeszcze co do komunii. W maju mamy u Ł siostrzenicy. Ile dac niemam pojecia. Pytalam drugiej siostry Ł co Oliwka dostanie, czy kazdy daje kase. no bo niewiem jak u nich akurat jest. No i tak.. dostanie laptopa, tablet, telefon chyba.. albo aparat. albo i to i to. No dla mnie to jest jakis kosmos.
Albo ja jestem dziwna.Tylko ze tu nie wina dzieci bardzo. Ale rodziców zgadzających sie na to wszystko.I zgodze sie z Bodzią. Mysle podobnie co do prezentów dawanych i otrzymywanych. Tlumacze tez chlopakom ze zapraszając kogos nie mogą liczyc na prezent. najwazniejsze zeby przyszedł.No ale znam takie matki co mowią ze glupia jestem.. bo mysle staromodnie ;/
A co do gosci. Tak jak napisala AS. Opisze.. Ł ma 8 rodzenstwa. kazdy juz ma drugą polowke i niektorzy dzieci. Ode mnie, tylko ja z polowką i dziecmi. Bracia to kawaleria. Za mlodzi za glupi. No i chrzestna. Na pieniądze nie licze.. Chodzi mi bardziej o to ze w domu u nas ciasno moze byc. Niby salon spory, ale ustaić stoly, krzesla to moze sie okazac ze naprawde mam maly salon
No ale mama mnie ratuje. 2 komunie na 40 osob byly robione i sie goscie pomiescili./
Chyba jej pomnik postawie.