Dziewczyny mam sekundę to piszę ,bo wreszcie Karolcia zasneła.
Miałyśmy wypadek w domu.
Spłakała się bidulka dziś za wszystkie czasy.:-
-
-(
Na godzinę 14 poszłam do dentysty .
Okazało się ,że trzeba wyrwać ,więc go wyrwałam.
Dostałam silne znieczulenie ,bo to 8 była.
Po wyrwaniu nie chciała lecieć krew ,więc dr. mi rozwalił dziśło by skrzep się utworzył.
Dostałam krwotoku z tego dziąsła ..
Ale wszystko szybko zostało opanowane.
Wróciłam do domu tuż po 15 i od razu chciałam przewinać malutką.
Stanełam do przewijaka ,przewinełam ,przebrałam ,wzięłam na ręce i poczułam jak mi się gorąco zrobiło.
Ostatkiem sił doszłam do łóżka ,ale już nie usiadłam tylko upadłam na nie i w tej samej chwili upuściłam małą.
Karolcia spadła z mojej wysokości z rąk na łóżko ,ale na łóżku leżała interaktywna książeczka taka plastikowa i ona w tę książeczkę buźką uderzyła.
Ocknełam się słysząc jej przerażający wrzask,a potem strasznie dużo krwi dookoła..
Lekarz powiedział ,że miałyśmy dużo szcześcia.
W klinice praktycznie przyjęli nas natychmiast.
Wstrząśnienia mózgu nie stwierdzili ,ale strasznie duże zalęknienie.
Małazanosiła się od płaczu do 21 z minutami..:-
-
-
-(
Darła się tak jakby ją ktoś ze skóry obdzierał...
Cały czas lecimy na lekach przeciwbólowych i ma je dostawać przez 3 doby.
Z jedzeniem mamy problem ,bo mała słabo cyca ciągnie przez te rozwalone usteczka...
Ech narobiło się
Dobra dość tego narzekania.
Spadam spać ,bo nie wiadomo jaka nocka będzie