Heja
Lena a skąd taki dół?? nie ryyyycz
Bodzia mam czasami takie same odczuca jak ty. wnerwia mnie moj starszy dziec na maksa, wiem ze nie robi on tego umyslnie, no ale spedzając z nimi cale dnie, bez wolnego mam czasami serdecznie dosc. Tak czekalam na ten wrzesien jak na zbawienie. odpoczne w koncu od ciąglego placzy, pytan, jeku, pyskowania.
Czesto zadaje sobie pytanie czy ja sie nadaje na matke dla niepelnosprawnego dziecka, ja znerwicowana, szybko wpadająca w furie kobietka. No ale dalam rade 7,5 roku dam i rade nadal.
I nuby mam meza przy boku, ale tak naprawde to ja wychowuje chlopców. Ł jest zazwyczaj w pracy, na rybach, spi lub jest tylko cialem.
Teraz juz jestem " niedobra zona i matka" i wychodze na " chwile", wracam po 2-3 godzinach.
A co do mowy dziewczyny. Oskar jak mial 2 lata mowil wszystko ale po swojemu. Gdzies rok temu, moze ciut wiecej jak zaczął nawijac doroslym jezykiem to mialam dosc jego gadania. zamykal sie tylko jak spal i to bywalo ze gadal przez sen.Teraz mowi duzo, wszystko ale sepleni. No ale. ma dopiero 3,4 latka ja mam wade wymowy, brat ma autyzm wiec ma prawo tylko seplenić ( nie moze być w pelni zdrowy bo by do nas nie pasował ).