reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Bry!

Sol witam:tak: ja moze pomoge- miałam biopsje guzka w piersi i powiem ze nie bardzo to boli... samo ukłucie skóry a potem uczucie rozpierania, tyle pamietam... a z tarczyca pewnie podobie:tak:

Kochane jaka ja jestem dzis padnieta!! Intensywny dzien mielismy... rano zakupy i mały spacer, potem uspiłam młodego i robiłam obiadek (w miedzy czasie ogarnełam chałupe), spał krótko bo musiałam go obudzic na wizyte myknelismy na 14 do pediatry. Z gardełkiem juz ok ale:-( mamy skierowanie na badania i do kardiologa bo Olo ma szybkie tetno i tzra to sprawdzic- i w sumie dlatego tak na te kontrole latamy- w piatek badania z krwi, w poniedziałek znów u pediatry kontrol i potem kardiologa musze załatwic szybko:tak: Jak juz wyszlismy od pediatry to zrobilismy mały spacerek i dotarlismy do domu po 15. Szybko obiad zjedlismy i na plac... wrócilismy po 19... Wykapałam Olka, ogarneła kuchnie, nakarmiłam, uspiłam i teraz moge odpocząć:-D

Jutro juz penie bede na biezaco:tak: choc pewnie zajze dopiero w południe na drzemce Olka:-D wczesniej trzeba na spacer wyjsc zeby sie nie prazyc. A na razie wybaczcie ze nie odpisze Wam:zawstydzona/y: padam...
Do jutra!
 
reklama
asiulka - to spoko :) gratki z tytułu wyniku synka :tak:

różyczka - mam pietra :-p rozpieranie jakoś zniosę - tylko czemu muszą w szyję :sorry2::-p Bo jakoś wyniku się nie boję - nawet jak to złośliwiec to operacja, chemia i radio jakoś to przeżyję - póki co samej igły się boję :-p Hmm... jak to przeczytałam to co napisałam to pierwsza myśl - "ona jest zdrowo walnięta" :-D A długo się czeka na wyniki biopsji? I na samą biopsję??? Przepraszam że tak dopytuję :sorry2:

krolcia - moje 10 min temu usnęły wcześniej rozwalając łuk brwiowy Emilki wspólnymi siłami.


A ja jutro robię sobie dzień dziecka - po powrocie męża biorę prysznic, suszę się i rura - do wieczora wybywam z domu. Niech się tatuś z nimi pomęczy :-p ciekawe tylko czy mi się to uda bo podobno ma padać u mnie :dry:
 
Ostatnia edycja:
Sol na wynik czekasz zwykle dwa tygodnie, na badanie to juz zalezy do placówki w której to bedziesz wykonywać i od lekarza (ja poszłam do lekarza prywatnie i ona mnie wcisneła w kolejke wiec czekałam kilka dni dosłownie:tak:) ale to juz zalezy od placówki:tak: Stach ma wielkie oczy! hehe... u mnie nic nie wyszło tz zmiany hormonalne (po antykoncepcji hormonalnej brrrr).
 
Ja mam podejrzenie guza niezłośliwego jodo-niezależnego - zobaczymy co wyjdzie z biopsji. A najlepszy numer bo poszłam na usg do znajomego bo mnie ciągle krtań pobolewa i podejrzewałam że coś z krtanią mi się dzieje a ten mi znalazł guza tarczycy :-p a dodatkowo stwierdził że mi pojedzie po całości i znalazł ok 12 kuleczek-kamieni w woreczku :-p hehe nie ma to jak nieświadomy człowiek - a kamyczki po dwóch ciążach mi się zrobiły :sorry2::-p Mąż służba zdrowia i to w tym samym szpitalu więc się powołam bezczelnie to może mnie gdzieś wcisną, a jak nie to szwagierka mnie na bloku gdzieś wciśnie :-p Jezuuuuu 2 tygodnie to ja się zawały nabawię i nerwicy żołądka :no: Już miałam guza w mózgu który się wchłonął samoistnie więc wiem jakie są procedury a nadal człowiek głupio się boi :sorry2:
 
mili - powodzenia jutro :tak:

krolcia - chyba taki wiek - trzeba przetrwać :sorry:

asiulka - hej babo - kope lat :-) Co tam na kieleckim słychać wątku bo nie zaglądam :-p


A mi dzisiaj nerwy puściły konkretnie jak zobaczyłam Emilkę na biurku Karoli (normalne wysokie) i się bawi puzlami na krawędzi - oj dupsko ją teraz boli. A potem zaniosłam kumpeli ciuszki po Emilce bo choć Basia miesiąc tylko młodsza to 6 cm mniej ma - moja jak głupia rośnie. Dzieci się wybawiły, ja sobie pogadałam, wróciłam, wykąpałam dziadygi dwie, nakarmiłam, zaraz ząbki i spać idą bo ja wymiękam. Jak tylko rano mąż przyjedzie do domu to pod prysznic idę bo nie mam jak się nawet wykapać przy tych dwóch pieronach bo zaraz Emi coś wymyśli a w foteliku nie wysiedzi bez wyłażenia więc strach zostawiać a jak wezmę ze sobą to zaraz wylezie i będę z piana na głowie wyskakiwać z brodzika :dry:
Niech ona przeskoczy już wiekowo na 3 latka i będzie spokój :sorry2:


Ponowie pytanie
Miała któraś kiedyś biopsję robioną?
Mam prośbę :baffled::baffled::baffled:
Nie bij dzieci -w ten sposób pokazujesz ,że jesteś słaba...
Dziecko bite z czasem też bić będzie.
Tobie wolno -to dziecku też...
Raczej to zły przykład do naśladowania.
Jesteś autorytetem dla własnych dzieci i one będą robiły to co Ty robisz...
Przepraszam ,że tak bez ogródkowo Ci piszę ,ale kiedyś też mi się córkę zdarzyło uderzyć -ma 16 lat i do tej pory mi to wypomina...
A mi z każdym kolejnym przypomnieniem jest coraz bardziej głupio :baffled::baffled::baffled::sorry2::sorry2::sorry2:

Miałam biopsję tarczycy ,ale to już dawno było.:sorry2::sorry2:
W sumie to miałam 3 razy ,bo lekarze w wynik nie wierzyli. :baffled::baffled::-D:-D:-D
Na szczęście z tarczycą jest oki.
Biopsja musi być robiona pod aparatem USG.
Najpierw ustawiają głowicę USG w okolicy guzka i nakłuwają igłą w kilku miejscach w zależności od potrzeby.
Biorą kilka wycinków lub pobierają płyn i tyle...
Czasami robi się mały obrzęk jak za lekko dociśniesz po wyjęciu igły.:sorry2:
Wszystko do przeżycia
Powodzenia !!!!
 
Witam
Chłodnawo i chmurnie u nas. Z wyjścia nici.

As nie sądzę, żeby Sol tłukła swoje dziecko, tylko mała klapsa dostała i to pewnie przez pieluchę więc nie przesadzajmy.
Mój Mateusz dostał w tyłek jak wyrywał się i uciekał mi w stronę ulicy. Prośby, groźby nie działały. Dostał w tyłek i więcej nie uciekał. Może to i niezbyt fachowe podejście do dziecka ale dla mnie najważniejsze, że podziałało i być może tym klapsem uratowałam mu życie.
Nie jestem za trzepaniem dziecka za każde przeskrobanie czegoś ale zdarzają się sporadyczne sytuacje gdzie ręka leci na tyłek i to każdemu.
 
Witam się i ja zaraz kawusie muszę sobie zrobić bo zaspana nadal jestem:sorry2:
Bartek wstał o 7,30:dry:
U nas też pogoda dziwna pochmurno tak jakby miało padać ale ciepełko bo mam 19 stopni:-) więc może się wypogodzi...
 
Bry!
Witam się z rana z kawą zasiadam ;-).
Byliśmy wczoraj z młodym na placu zabaw, tak dobrze się bawiliśmy, że złapała nas burza do domu dotarłam w ciągu 5ciu minut :-D. Dziś niby też zapowiadali :dry: zobaczymy. Czekam na siostrę, bo będziemy siedziały i szukały czegoś dla niej...
Sol, jeśli o biopsję chodzi, to moja sistra miała biopsję wątroby ale wiadomo robili jej go pod znieczuleniem miejscowym <to pobranie wycinku, bądź tkanki danego organu>. Później przyklejali jej taki woreczek z lodem w to miejsce <na albo może pod opatrunek> na jakiś czas i nie mogła się ruszać <leżała 24h na boku>. Bolało jak znieczulenie przechodziło ale wiadomo to przecież wątroba.
As, nie koniecznie robią biopsję pod aparaturą usg :sorry2:. Dobrze, że Karolcia dużo je i rośnie. Gratki dla Kubusia :-). Kochane masz dzieciaki.
Babcia miała usg piersi <guzka> to akurat nie bolało tylko samo wkłucie. Ale co ja mogę jak się nie znam i sama nie miałam. Przy biopsji młodej byłam, a babci to z opowieści.
Krolcia, mój młody też dostał w tyłek jak rzucił szklanką w stronę tv :-D ale był zdziwiony. Nie mocno ale jednak. A tak to w koncie stoi za karę.
Aguska, u mnie dusznooooo :dry: ale słonecznie <w końcu :tak:>.
 
o cześć fantusia:-D;-)
ja dziś chyba z małym pójde na plac zabaw bo pogoda taka w miara idealna na zabawe i szaleństwa bo u nas wczoraj słonko piekło więc wiadomo trzeba było w cieniu siedzieć:sorry2:
co do klapsów to ja nie jestem za tym ale nie ukrywajmy że są sytuacje gdy ręka sama leci:sorry2: mój Bartek póki co nie bardzo wie co oznacza jak do niego mówie:zaraz dostaniesz po dupie:-D a ja tak mówie bo mi lżej się robi bo chociaż sobie pogadam:-D klapsa dostał ostatnio ale w pieluche(bo już kładł sie spać) i chyba nie zauważył że ja go klapnęłam:baffled: oczywiście miałam wyrzuty sumienia ale kurcze ja też jestem tylko człowiekiem a dzieci potrafia nam wejść na głowe.
w sytuacjach krolci czy fanty to sie nie dziwie że maluchy oberwały
Zauważmy że nikt tu nie pisze o laniu dziecka za byle co!!!a jak tak ktoś robi to współczuję głupoty
 
reklama
As - spoko ja nie z tych co obrażają się o krytykę - jak krolcia napisała - nie tłukę dzieci ani się nad nimi nie znęcam :-D Kaja kilka razy po dupsku dostała jak ostro przesadzała ze swoimi wyczynami a Emi drugi raz w dupsko pampersowe dostała żeby się otrząsnąć bardziej aniżeli żeby zabolało - w sumie bardziej ucierpiała jej duma niż dupka. Niestety moje dzieci maja raczej olewczy stosunek do tego co się do nich mówi więc czasami taki lekki szok daje o niebo lepsze skutki niż powtarzanie po raz tysięczny tego samego. Bynajmniej tylko raz się zdarzyło że Karolina miała siniaka na dupie - ale wtedy mąż jej przywalił po tym jak próbowała przejść przez barierkę balkonu u teściów - nigdy więcej tego nie zrobiła, ale jakby wypadła to by sobie kark skręciła na bank więc chyba lepiej że dostała po tyłku. Ja ogólnie jestem przeciwnikiem bezstresowego wychowywania - widzę jaki to ma skutek na przykładzie mojej siostrzenicy - dziecko jest tak wydelikacone psychicznie że masakra a do tego jest pyskata i bezczelna co w ciałku 8 latki wygląda co najmniej groteskowo. To ja już wolę moim dać klapa w tyłek symbolicznego żeby zwrócić im uwagę niż zrobić takie coś jak zrobiła moja siostra. Bo to dopiero jest tragedia i obie będą cierpieć w przyszłości przez ta decyzję.
Ja ogólnie nie rozumiem idei bezstresowego wychowywania, ja nie raz dostałam po tyłku za głupotę a jakoś wyrosłam na porządnego i normalnego człowieka. Wiesz w mojej ocenie ludzie czasami nie rozróżniają klapsa od znęcania się nad dzieckiem. A ... i moje dzieci się nie biją bo każda próba kłótni u nich kończy się rozstawieniem po kątach - każda do swojego więc po chwili się przytulają przepraszając jedna drugą.

Co do biopsji to wiem że pod USG bo mi już tyle kolega powiedział który mi usg robił, chodziło mi o to jakie odczucia są przy tym. Ja zasadniczo nie lubię być po tej niebezpiecznej stronie igły :sorry: Mam nadzieję że uda mi się żeby to kolega był tam ze mną na biopsji - zawsze raźniej.

krolcia - oj znam to wyrywanie się na ulicy, ale w takim przypadku zwyczajnie biorę Emilę za fraki na ręce do pozycji na lotnika i mam spokój (utrudnione wyrywanie się i brak możliwości kopnięcia)

aguska - zgadzam się - za byle co dziecka się nie bije, ale np za włażenie na meble jak moja wczoraj :sorry2:- w sumie to nawet chyba nie poczuła bo pampers był pełny:sorry2: ja mam koleżankę z 3 letnim synkiem - gówniarz włazi na szafy i skacze na łóżko z niej :szok: przepraszam za określenie malucha ale takiego diabła nie da się inaczej określić - co się da zmajstrować - on to zrobi, co jest teoretycznie niemożliwe do zmajstrowania - on to zrobi na pewno :no: Ja sama czasami zawału dostaję jak u niej jestem :sorry2:


Emila mi zrobiła dzisiaj awanturę w przedszkolu bo jej nie pozwoliłam iść z Karolą na górę do grupy. Za to jak wróciłyśmy z czapką Karoli bo zapomniałyśmy zabrać za pierwszym razem to poszła sobie cwaniara do pierwszej grupy i dopiero po 10 min dała się stamtąd wyciągnąć. Może rzeczywiście spróbuję ją zapisać do żłobka :sorry2: No tak - siadłam na 5 min to musiała mi wszystkie mokre chusteczki powyciągać z pojemnika :dry:
 
Ostatnia edycja:
Do góry