reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Ufff!!! Dopiero udało mi się położyć Agę. Wcześniej były jeszcze szalone kąpielacje. Moje dziecko odkryło właśnie uroki pluskania się w dużej wannie wypełnionej 5 cm wody. Mam wanne ze skosem i Aga robi wieloryba zjeżdzając na brzuchu do wody. Normalnie mam obawy czasami, że się zaraz utopi. Wkłada całą twarz do wody i ma radochę.

Mamita nie przejmuj się większość z nas też tak ma. Dla facetów najważniejsze są ich problemy, nie twoje. Jak opowiadam po cały dniu, że Aga była nieznośna, że jestem zmęczona, że stałam 1,5 godziny w przychodni - to tylko słyszę:...."yhhy", "aha" i inne słowa zrozumienia.

Zuzia ja przyjdzie co do czego to i mleko z butli będzie musiało zasmakować. Już chyba mówiłam, że moja siostra karmiła swoją córę cycem i ona nie chciała nic innego. Jak skończyła rok siostra trafiła na 3 miesiące do szpitala z żółtaczką wszczepienną. Moja mama męczyła się z małą 2 dni, bo ona nic nie chciała jeść. A potem przekonała się do butli i już o cycu zapomniała. Poza tym wiele dzieci nie chce butli, ale piją mleczko np. z niekapka.
 
reklama
Cześć mamusie, siedzę w domku z maluszkiem, a ciągle mnie nie ma :zawstydzona/y: :zawstydzona/y: :zawstydzona/y: :zawstydzona/y: Ale, jak to słusznie większość zauważyła, "nic nie robię".

Moje Słoneczko przechodzi jakąś dziwną infekcję - katarek + kaszelek (szczególnie w nocy). Lekarstwa nie pomagają i pewnie w poniedziałek znów odwiedzimy panią doktor.
Do tego gorączka. Sama nie wiem, czy to ząbki atakują, czy co jeszcze.
Maluszek dzielnie to znosi, choć w nocy bywa ciężko, uffff:baffled:
 
Hej dziewczyny:-)
Mój poszedł do pracy, więc mam wolny komputerek;-) i mogę nic nie robić;-):-D. Mój też myślał sobie, że w domu nie ma nic do roboty, aż do czasu, jak przez dwa ostatnie m-ce ciąży musiałam leżeć i on przejął większość obowiązków. I tak nie dawał rady zrobić tyle co ja (a wcześniej też pracowałam). Biedaczek nie mógł tego wszystkiego ogarnąć, bo jednak te nasze prozaiczne zdawałoby się czynności zajmują trochę czasu:tak:.
Na jego usprawiedliwienie dodam, że sporo mi pomaga, np. robi zakupy, załatwia różne sprawy wymagające ruszenia się z domu (ktoś musi zostać z dziećmi), w domku często coś ugotuje w ramach relaksu;-), prasuje sobie koszule, itp. A do tego sporo czasu zajmuje mu jego praca. Więc nie jest z nim tak źle:-D.
Magda - mój mały zjada dużo rzeczy ze smakiem i pije z butelki, nie pije tylko tego mleka i nie lubi kaszek (od razu ma odruch wymiotny). Kiedyś po kaszkach i mleku kilka razy nam wymiotował i obawiam się, że albo mu to szkodzi i dlatego nie chce, albo źle wspomina te smaki. Wczoraj jeszcze ściągnęłam swoje mleczko i na nim zrobiłam mu kaszkę i wyobraź sobie, że też nie chciał:-p. Może będzie jadł tylko warzywa, owoce i mięsko:confused::-D.
 
Witam,ja wpadam tylko na chwileczke, bo zaraz idziemy na posiadowke do znajomych:tak: :-) . Przed chwila wrocilismy ze spacerku w parku, chociaz lalo, spacer sie udal:tak: ;-) Park byl taki wielki, ze az sie zgubilismy, haha i samochodu nie moglismy znalezc:-D. Maly bawi sie balonem i bardzo sie przejmuje ta rola:laugh2:

Zuzia przejdzie mu z tym odruchem wymiotnym. Nasz tak sie zachowywal jak zaczelismy wprowadzac jedzonko nie calkowicie zmielone na miazge. Ale teraz wpiernicza wszystko, az mu sie uszy trzesa:laugh2:. Wiec Twoj maly tez sie przekona.:tak:
 
Ja tylko na moment ,ale niestety chłop w domu i komputer dla mnie jest tylko na chwileczkę:baffled:

Winko smakowało mi bardzo,dałam dużo miodu i słodziutkie było,ale dziwna rzecz wino bardzo szybko się podgrzewa i bardzo szybko też stygnie :confused:

Jak mój by na jeden dzień sam został to byłaby katastrofa :no: :baffled: wole nie próbować
 
Ja wczoraj zrobiłam sobie wychodne i zostawiłam małego z mezusiem a ten dran:-) sprzedał młodego babci, ale faceci umieja sie urzadzic:-)
 
Ja znowu przepadłam na kilka dni , grypa żołądkowa albo jakies zatrucie mnie zabijałao miałam dwie nocki i dzionek wycięte . Moja egzystencja ograniczyła sie do czterech ścian kibelka ..koszmar dawno tak nie chorowałam.
Posobno jest epidemia jakiegoś żołądkowego wirusa
Na szczęście byłam u rodziców i miał kto się małym zająć ..miałam odpocząć :wściekła/y:
Staram się doczytywać co naklikałyście ale nie daje rady
zuzia Noe też nie lubi kaszek i mleka woli mięcho i warzywa lub jajecznice, czasami zje jkąś kaszke ale to tylko w złobku więc nie wiem jak te kobiety to robia w domu zjda tylko na noc no i z mlecznych żeczy danaonki. A może mały jest uczulony na mleko :confused:
 
Mija - współczuję, grypa żołądkowa to moim zdaniem najwredniejsze choróbsko. Mnie zawsze pomaga Nifuroksazyd i zawsze mam w apteczce na wszelki wypadek;-). Wracaj szybko do zdrowia:-). Napisz jak małemu się podoba żłobek, bo chyba nic o tym nie pisalaś, a może ja coś przegapiłam:confused:.
A oglądałyście dziś supernianię:confused:. Ja byłam w wielkim szoku:szok:, tym bardziej, że moja córa jest prawie w tym samym wieku i wiem, jaka jest już samodzielna. Gdyby te dzieciaki chodziły do przedszkola, to nie byłoby pewnie problemu:dry::-p.
 
reklama
Zuzia te dziciaki takie niesmodzielne, bo co ta mama z nimi wyprawiała. Mycie ząbków, zmiana pieluszek na przewijaku i karmienie zmiksowaną zupką 4,5 letnich maluchów to chyba lekka przesada. Widać, że kobieta mocno nadopiekuńcza. Sama na siebie bicza ukręciła.

Mija powrotu do formy życzę.
 
Do góry