Hejka mamusie :-)
Pogoda piękna to mnie wybyło z bb.
As już gratulowała, to i pogratuluje jeszcze raz :-)
Wracaj szybko do nas!!
Bodzia piękna lala :-)
Justa tak palnęłaś, dobre

Ja ćwiczę leżing na fb
Lenko jak Gaja, zdrowa? To zdróweczka dużo życzę :*** Ciocia Asia każe zdrowieć!
Asiula no to super, że zrobiłaś sobie wolne, spryciula :-)
Wrublik dotrzymasz do 10 maja, czemu nie, jeszcze tylko 6 dni, to tak naprawdę mało :-)
Fanta, Beata to jak już tak sprzątacie, zahaczycie o mój pokój? Wczoraj młodego odsprzedaliśmy znajomym bo jechali na działkę to mieliśmy zrobić porządek, ale po pizzy to żeśmy padli do wyra i o mało co na filmie nie posneliśmy.
No jak pisałam młody miał wycieczkę bez rodziców, grzeczniutki był. Zabrali Wika o 14, wrócili po 18. Myślałam, że później będą, ale w dali znajoma słyszała burzę i nie chcieli na ostatni moment się zbierać.
No i właśnie po 19 jak się na niebie nie rozpętał armagedon.... dziewczyny MASAKRA!
Nigdy takiej burzy nie doświadczyłam, potężna burza termiczna. Tak waliło, żeśmy pilnowali autentycznie szyb w domu, co by nie wyleciały. Chata nam się trzęsła co 5 minut. Błyskało jakby milion fleszy w jednym momencie włączono.
Ja uwielbiam burze, chojrak jestem, ale w pewnym momencie to aż posiwiałam ze strachu i cofnęłam się do domu. Waliło no wierzcie mi przeokropnie mocno. Na podwórku mamy szkołę, które 2 lata temu zrobiła gruntowny remont boisk i są takie profesjonalne do kosza i ręcznej i murawa do nożnej. Non stop jak jest ciepło grają tam dzieciaki albo dorośli. I właśnie grupka dorosłych była, na początku jak burza nie była taka fest grali w deszczu ale jak im raz walnął piorun to wszyscy zwiali w małe przejście przy szkole i czekali tam godzinę. W końcu skapitulowali bo burza trwała z tymi gromami 2 h.
Potem zachciało mi się pepsi, P powiedział, że do sklepu nie pójdzie. Mi tak rybka sama chciałam iść. Ale się rozpadało, zaczekałam, burza sobie poszła, błyskała już daleka, my na balkon wyszliśmy a tam w oddali z tej samej strony idzie następna! Nożżżż.....
To ja szybki Bill, ubrałam się, błyskało ale ta druga burza szybciej przyszła. Wpierw jeden sklep zamknięty, potem poleciałam do żabki trochę dalej, szłam podwórkiem a tam drzewa jak mi nie *******nęła to turbo mi się włączyło co by spierniczyć spod tych drzew!
Po drodze jeszcze dziewczynę z psem pędziłam do domu, bo pies to ze strachu się wyszczać nie mógł.
Żabka zamknięta no to cofka, idę z powrotem a tu idzie dwóch typków i jeden kuźwa przez telefon zaczyna gadać.... Noożżżżżż.....zrobiłam tylko wielki łuk omijając ich i nitro uruchomione.
Akurat teścia zauważyłam bo autobusem wrócił z Wrocławia, pokazałam że ma zwiewać do domu. Wpadłam do czynnego sklepu, ludzi w cholerę bo mecz oglądali. Wzięłam w locie pepsi.
Wróciłam do domu a tu bach rozpadało się na dobre i waliło w najlepsze.
Z P żeśmy obserwowali dwie burzowe mapy, jedna satelitarna pokazywała, że normalnie jesteśmy totalnie w środku jakiegoś armagedonu!
W sumie burze obie trwały od 19 do 23:30, bez przerwy z tą jedną.
Mały jak zasnął z początkiem burzy z kupą w pampersi, to żeśmy obudzili przez północą chociaż na zmianę pampersa, ale się obudził to dostał butlę po czym od razu zasnął.
Wczorajszy dzień, nawet z tego strachu zapomniałam, jak waliło mocno, albo mnie tak ogłuszyło.
Daje jedno zdjęcie drugiej burzy, była na szczęście wysoko i waliła w chmurach ale ładunek też miała.
Zobacz załącznik 461273
Najlepsze jest to, że zamknęłam drzwi balkonowe bo taki huk ogromny, podciągnęłam żaluzje i przez bite 5 minut stała trzymając szybę, bo tak wpadała w rezonans.