witam.
wiecie co, raz juz pisałam kilka dni temu posta i go nie ma.
czary jakies czy co?
nie napiszę zbyt wiele, bo jestem nabuzowana po wczorajszej kłótni na temat " nic nie robienia", i jakbym miała tu wywalić cały swój zal i złość, to dostałabym upomnienie za uzywanie brzydkich wyrazów.
ja w domku jestem od 4msc ciązy a Oskar własnie skonczył 17, dostaję kota, świra i schizuję na całego ;D
ale ciesze się, że jestem z moim synkiem i wszystko co najwazniejsze i najpiekniejsze działo i dzieje się przy mnie.
podejście mojego partnera niestety jest podobne do większości mężczyzn, z tego co widzę.
mam duzo zalu bo na poczatku, przez cała ciążę i 4 msc po narodzinach Oskara było super.
ale sie zmieniło i nie wiem co dalej.
bardzo na tym ucierpiał nasz zwiazek i czasami nie mam ochoty nic z siebie dawać.
liczę po cichutku, że niedłgo tych dobrych dni będzie wiecej.
wiecie co, raz juz pisałam kilka dni temu posta i go nie ma.
czary jakies czy co?
nie napiszę zbyt wiele, bo jestem nabuzowana po wczorajszej kłótni na temat " nic nie robienia", i jakbym miała tu wywalić cały swój zal i złość, to dostałabym upomnienie za uzywanie brzydkich wyrazów.
ja w domku jestem od 4msc ciązy a Oskar własnie skonczył 17, dostaję kota, świra i schizuję na całego ;D
ale ciesze się, że jestem z moim synkiem i wszystko co najwazniejsze i najpiekniejsze działo i dzieje się przy mnie.
podejście mojego partnera niestety jest podobne do większości mężczyzn, z tego co widzę.
mam duzo zalu bo na poczatku, przez cała ciążę i 4 msc po narodzinach Oskara było super.
ale sie zmieniło i nie wiem co dalej.
bardzo na tym ucierpiał nasz zwiazek i czasami nie mam ochoty nic z siebie dawać.
liczę po cichutku, że niedłgo tych dobrych dni będzie wiecej.