reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Aguśka ale ja tłumaczyłam w naszym urzędzie pracy tym "gupkom" , że w każdej chwili mogę urodzić.:tak: Był styczeń , ostra zima .:baffled: No i wlecz się z brzuchem autobusem, bo Ł. w pracy, kombinuj co ze starszakami zrobić ( Julia chodziła do zerówki do przedszkola , Kacper do I klasy w szkole) , w mróz, bo oni mi w urzędzie nie wystawią papierka z następną wizytą i ubezpieczenie mi szlag trafi. :crazy:Bo oni musieli w papierach odnotować, że u pośrednika byłam. :crazy:
Aguśka chyba wszędzie niekiedy takie parapety za biurkami siedzą. :wściekła/y:
Fanta a to u Ciebie nie ma tak , że przymusowo raz na jakiś czas, urząd pracy cię kieruje? :confused: No widzisz? Mnie zagrozili, że nie wpiszą mi następnej wizyty i ubezpieczenia nie będę miała , bo mnie wyrejestrują jak Bodzinkę . :crazy:Skoro cię wykreślili, to zdaje się , że ubezpieczenia nie masz? :eek: A co jak będziesz musiała do szpitala trafić, ba nawet do zwykłego lekarza ? Nie wołają u was w przychodni ubezpieczenia? U nas pierwsze co przy wyciąganiu karty to pierwsze co trzeba okazać ubezpieczenie. Dzieci mąż ubezpieczył razem z sobą w swoim zakładzie a składki na moje ubezpieczenie odprowadza urząd pracy.:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
A dajcie z tymi UP to porażka jest. Raz mnie skreślili, bo kobita nie dopisała mi terminu kiedy mam się zjawić u nich. Już nie chciało mi się tłumaczyć co i jak, olałam przeczekałam 3 miesiące i na nowo się zarejestrowałam. A jestem tam ze względu na ubezpieczenie. Ale czekam do ślubu i do widzenia ślepa gienia. Nic nie mają do zaoferowania i jeszcze wielkie roszczenia..


A propos bo widzę, że Justa pytała co z kobietą w ciąży bez ubezpieczenia. Otóż gdyby trafiła do szpitala, szpital nie może odmówić jej przyjęcia. Za wszystko płaci państwo. Bo wiadomo, że czasem może stać się coś przez co nie będzie się miało ubezpieczenia.
 
Ostatnia edycja:
Ael no gdybym wiedziała o tym 3 lata temu to w życiu bym do tego pośrednika nie pojechała.:wściekła/y: Ale ja nie jestem do końca pewna, czy potem nie musiałabym jednak płacić za ten brak ubezpieczenia. :sorry2:
Aguśka no może. :tak:
Tylko ja miałam przyjemność dostać się na staż z urzędu pracy oraz pracować na umowę o pracę na czas określony z programu unijnego, tzw. prace interwencyjne. :tak:
Nie powiem, bo fajnie się pracowało , no i mieliśmy 2 wypłaty. :tak: Ale zaszłam w ciąże z Amelką i moją wizję dalszej pracy, rozwijania się szlag trafił. :sorry2:
I do dnia dzisiejszego siedzę w domu, bo z pracą coraz gorzej a wynająć nianię do trójki dzieci... i płacić jej całą moją pensję... najzwyczajniej w świecie mi się nie opłaca. :baffled:
Czekam do września, aż Amelka pójdzie do przedszkola. Wtedy "po znajomości" najpierw zacznę szukać jakiejkolwiek pracy. :tak:
 
Justa nie trzeba potem płacić. o to chodzi, że ciężarna nawet nieubezpieczona jest chroniona pełnym prawem jak ubezpieczeni i mają takie same przywileje. Rodzącej nie można odmówić pomocy, prędzej szpital który nie przyjął takiej kobiety może narazić się wysokimi karami pieniężnymi.
 
No tak, bo gdzie niby miała by ta kobicina rodząca, nieubezpieczona urodzić? :baffled:
Ale ja pamiętam jak leżałam na patologii, to przewinęło się kilka babek , które urodziły i od razu na własne żądanie wypisywały się ze szpitala , właśnie z braku ubezpieczenia. :tak:



Oj kobity, macie rację, to temat rzeka. :-D
Nastawiłam warzywka na sałatkę jarzynową i już się ugotowały , więc uciekam do kuchni skroić je, bo mnie noc zastanie. :sorry2: A jeszcze muszę dziś torcik zrobić, bo na jutro na 16 :00 Amelia gości ma. ;-):-)
 
Aguśka ale ja tłumaczyłam w naszym urzędzie pracy tym "gupkom" , że w każdej chwili mogę urodzić.:tak: Był styczeń , ostra zima .:baffled: No i wlecz się z brzuchem autobusem, bo Ł. w pracy, kombinuj co ze starszakami zrobić ( Julia chodziła do zerówki do przedszkola , Kacper do I klasy w szkole) , w mróz, bo oni mi w urzędzie nie wystawią papierka z następną wizytą i ubezpieczenie mi szlag trafi. :crazy:Bo oni musieli w papierach odnotować, że u pośrednika byłam. :crazy:
Aguśka chyba wszędzie niekiedy takie parapety za biurkami siedzą. :wściekła/y:
Fanta a to u Ciebie nie ma tak , że przymusowo raz na jakiś czas, urząd pracy cię kieruje? :confused: No widzisz? Mnie zagrozili, że nie wpiszą mi następnej wizyty i ubezpieczenia nie będę miała , bo mnie wyrejestrują jak Bodzinkę . :crazy:Skoro cię wykreślili, to zdaje się , że ubezpieczenia nie masz? :eek: A co jak będziesz musiała do szpitala trafić, ba nawet do zwykłego lekarza ? Nie wołają u was w przychodni ubezpieczenia? U nas pierwsze co przy wyciąganiu karty to pierwsze co trzeba okazać ubezpieczenie. Dzieci mąż ubezpieczył razem z sobą w swoim zakładzie a składki na moje ubezpieczenie odprowadza urząd pracy.:tak:
Raz mnie przymusowo skierowali do jakiegoś sklepu na drugim końcu Szczecina. Pojechałam okazało się, że szefa nie ma i mam przyjechać jutro, a ja powiedziałam, że jutro to ja do pośredniaka muszę się stawić. No to napisała babeczka, że nie aktualna oferta. Mogę 2 razy ofertę odrzucić, a 3cią trzeba przyjąć :no:. Masakra. Po za tym same g**na wyszukują i weź idź i pracuj :sorry2::baffled::dry:. Jak pracowałam na czarno, to wolałam sama płacić sobie ubezpieczenie i w nosie miałam. Kupa nerwów i latania z tym PUP'em... T mnie i małego ubezpiecza, a raczej jego zakład :tak:.
Kurczę mały mi usnął a ja lecę się za obiadek brać.
Coś miłego dla ucha:
Goya - Tylko Mnie Kochaj - YouTube
Miłego popołudnia! :-)
 
no właśnie jak mąż pracuje to może dziecko i żone ubezpieczyć u siebie:tak:
No własnie mnie mąż tak ubezpiecza. u nas przy rejestracji pokazujesz karte chipową, czasem potrzeba RMUA ale to zazwyczaj u dentysty, albo jak gdzieś ide pierwszy raz i do szpitala.
U nas po pierwszej odrzuconej ofercie AP z UP:crazy::crazy:

Kobieta w ciązy jest objeta ubezpieczeniem i dzieci do 18 roku zycia..Takie gadanie, ze nie przyjmą bo nie ma jest niezgodne z prawem
 
reklama
Kurna ,to chyba tylko u nas w przychodni taki meksyk. :baffled: Jak nie mam ważnej książeczki podbitej rodzinnej , to każą mi wypełniać druczek, że biorę odpowiedzialność finansową za wizytę w razie braku ubezpieczenia .:baffled: Przypinają do karty karteczkę typu "ta pani ostatnio miała nieważną książeczkę ubezpieczeniową" i jak na następnej wizycie nie okażesz podbitej książeczki , tak z chorym dzieckiem cię nie przyjmą. :eek:


No i dla tych, które posiadają komunikatory m.in gg :-ppolecam artykuł : kobietnik: Wirtualnamonia w sieci Ale się uśmiałam. :tak:;-):-D
 
Do góry