Cześć babeczki!
Wczoraj już do Was nie zaglądałam, bo zbrakło mi czasu, a zanim się położyłam to prawie druga już była. Ale zaglądam dzis
.
Więc byliśmy wczoraj z T oglądać mieszkanko <tu macie linka jak chcecie ;-) sobie zobaczyć:
mieszkanie, Szczecin, Drzetowo, 48 m2, 2 pokoje, 196 000 PLN - otoDom.pl >. I wszystko ładnie oprócz kuchni :-(, bo nie jest za duża ale jak by dobrze pokombinować, to myślę, że zmieściła bym się na upartego. Zanim pojechaliśmy obejrzeć mieszkanie to umówiliśmy się z rodzicami, żeby z Kubą zostali i oczywiście nie było z tym problemu. Umówiliśmy się na 16 a oni jak to oni <bo im się nie śpieszy> wrócili do domu 16:25, gdzie my byliśmy z babką umówieni na 16:30
. Mój T to był tak wkurzony, że gdyby mógł, to by piorunami ciskał w swoich kochanych rodziców
;-). Więc wszystko na szybko i jeszcze dzwoniłam to tej deweloperki, że się spóźnimy bo w korku stoimy. Obejrzeliśmy mieszkanko, porozmawialiśmy z taką starszą babeczką, która tam mieszka <bardzo sympatyczna babunia i gadatliwa
> i dostaliśmy namiary na doradce kredytowego. Więc nie zastanawiając się wiele pojechaliśmy do biura żeby się umówić. Ale jak tylko weszliśmy myślałam, że umrę ze śmiechu, bo przywitał nas facet <chyba z adhd> który dosłownie skakał na fotelu, a później wokół burka i strasznie szybko mówił
. Spytał się w jakiej sprawie, a mój T był w stanie tylko kiwnąć głową na mnie, że ja będę mówiła bo mu mowe odebrało jak zobaczył tego śmiesznego faceta
. Umówił nas na dziś na 17. Więc dziś ciąg dalszy zmagań. Zobaczymy co z tego wyniknie, jaka jest nasza zdolność kredytowa i jak to wszystko wygląda
.
To na tyle u mnie jak narazie. A pogoda w Szczecinie kulawa znów :-( i przestaje mi się to podobać, wczoraj tylko na chwilkę wyszło słoneczko a później znów szaruga...
Witam nową mamę
ewuniaf .
As, biedna pewnie sobie dziś odsypia <oczywiście jak Kuba jej na to pozwoli ;-)>. Najważniejsze, że już skończyła pisać prezentacje. Więc trzymam kciuki żeby wszystko pozytywnie zaliczyła
.
Aguska, jak Baroszowę ząbki? Wyszło coś więcej? Bo u Nas narazie jest 10 i pół zęba
.
Lenka, daj znać co z Gają jak wrócisz od lekarza :-).
Gimpelka, co do od uczenia jedzenia małego w nocy to powolutku i nic na siłe. Mój Kuba jadł z butli w nocy do 9 miesiąca i strasznie się denerwowałam, bo wszytskie koleżanki smacznie w nocy spały tylko nie ja
ale na każde dziecko przychodzi pora
.
Justa, nie można mieć wszystkiego ;-) wzrost nie zawsze idzie w parze z rozumem i urodą
. Ja się śmieję, że nie stałam w kolejce po wzrost jak rozdawali tylko po rozum
. A mój brat <przyrodni> się śmieje, że były takie duże kolejki, że nie dali mi ani tego , ani tego więc dali mi urodę tak na odczepnego
.