Cześć Babeczki kochane!
Normalnie stęskniłam się za Wami na tych moich wakacjach. Wróciliśmy w środę wieczorem. Pogoda Nam dopisała, normalnie aż nie chcialó się wracać do Szczecina... Laba się skończyla niestety :-(. Dziś załatwialiśmy sprawy urzędowe i zakupki, jutro część dalsza zakupów...
Skończyłam nadrabiać tygodniowe zaległości w czytaniu ale nie było tego dużo. Coś przed świętami zaganiane jesteście;-). Jak zawsze zresztą.
Aguska, jak tam zdrówko? Nie zaraziłaś Bartoszka?
Beata, jak na razie w Szczecinie NSR działa ale nigdy nic nie wiadomo. Mój T miał iść na przeszkolenie oficerskie ale już drugi rok nie ma naboru, bo nie ma pieniędzy i nie wiadomo też czy za rok będą. Więc zaczyna od najniższego szczebla. W czerwcu już go nie będę miała w domu. Mam tylko nadzieję, że z teściową uda mi się jakoś wytrzymać.
Joasiu, nie wiem co mam napisać. Napewno jest Wam ciężko. Mam nadzieję, że rodzina przyjdzie z pomocą w tych trudnych chwilach. Musisz mieć siłe dla dzieciaczków! Mają tylko Ciebie. Jak coś, to pisz czego Ci potrzeba i odzywaj się czasem.