Halo halo babeczki:-):-)
jestem i ja cała szczęśliwa i wciąż niedowierzan ze zaczyna się do mnie słoneczko uśmiechać:-) kochane rozmowa trwała nie całe 5 minut pół żartem pół serio:-) pan kierownik był bardzo miły i zartownis:-) powiedział mi odrazu ze mnie zostawia :-) za dobre podejście. Na początek dostałam plusa za język niemiecki:-) bo głównymi odbiorcami są niemcy z tej firmy man:-) drugi plus był na koniec jak zapytał czy mam jakieś pytania:-) i czego oczekuje od firmy? To powiedziałam ze dla mnie najważniejsze jest to abym dostała te pracę, pracowała i żebym była zadowolona i ja i pracodawca ze mnie:-) i za to mi podziękował z uśmiechem. Dostałam dokumenty do wypełnienia w domu. Skierowania na badania:-) już dziś zrobiłam nawet ekg:-) a jutro cukier we krwi:-) morfologia, zdjęcie płuc, i o 13 okulista:-) w piątek na 8 do lekarza z badaniami, potem do kadr z cała dokumentacja:-) a w poniedziałek na szkolenie i do pracy już:-):-):-):-):-):-):-):-):-)
moje stanowisko to pracownik komisjonowania i wysyłki wyrobów. Praca polega na spacerowaniu między regałami z wózkiem i zamówieniem. Pakowanie do wózka wszystkiego co na liście:-) niczym zakupy w tesco:-):-):-):-) dziewczyny kochane aż mi lezka poleciała z wrażenia:-) śmiały się tam jak nie wiem:-):-):-) jutro znów rano po 8 wyjeżdżam i wruce około 15 bo ten okulista puzno:-):-) :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-) As kochana a może niunia będzie:-):-) trzymam kciuki :-):-) Malinka na szczęście my z małym na górze mieszkamy a ona na dole:-) ja chciałam się wyprowadzić do babci ale ex mąż powiedział ze mamy zostać tu dla dobra dziecka i normalnych warunków:-):-):-) ja na swoim garczku a ona na swoim. Jeszcze teściowi czasem jedzenie zanosze bo ona wcale mu nie gotuje:-):-):-). Malinka a Ty długo jesteś sama z dzieciaczkami? :-( AGUSKA wracaj szybciutko do zdrowia:-):-):-) oj kochane ale jestem podekscytowana:-):-):-) jak ja się cieszę:-):-):-) a teraz lecę jeszcze na dukanowy wątek:-) bo ja dziś pierwszy dzień na dukanku:-):-) potem wlaze do wanny, uprasuje się na jutro:-) małemu naszykuje ubranka:-) bo szwagierka przyjdzie po niego:-) no i mykam spac:-) nogi mnie bolą i bioderko się odezwało:-
-
-( ale na tyle chodzenia dziś to ma prawo:-):-):-) jutro jeszcze wieczorem czeka mnie rozmowa z eks mężem:-
-
-( mam nadzieję ze w piątek sobie już pojedzie:-):-):-):-). Miłej nocy kochane. Całuje Was bardzo bardzo mocno:-):-):-):-)
Swietnie.
Moje gratulacje
A teraz ja
Ech znalazlam chwilke to Wam opisze co dzis w szkole sie wydarzylo.
Przed religia jedna z dziewczynek powiedziala Kubusiowi ,ze jak wejdzie to niech krzesla pozestawia ,to bedzie smiesznie.
Moj agent tylko na takie propozycje czeka ,wiec podlapal temat.
Po wejsciu nie bardzo bylo jak wiec sobie odczekal ,az pani wspomagajaca wyjdzie do toalety i wtedy nabral turbo doladowania i te wszystkie krzesla dzieciakom z pod tylkow pozabieral.
Ostatnia dziewczynka zdazyla zlapac za krzeslo i nie chciala oddac ,potem dolaczylo sie jeszcze dwoje innych dzieci .
Mojego ananasa cos trafilo ,bo to zadaniowy chlopak ,a zadanie trzeba wykonac chocby nie wiem co.
Cala sytuacje obserwowala katechetka ,ale nie ma doswiadczenia w pracy z Kuba ,wiec nie bardzo chciala interweniowac (podejrzewam ,ze po prostu nie wiedziala co ma zrobic). W koncu jak maly zaczal sie nakrecac i szarpac z dziecmi to wkroczyla miedzy nich wszystkich.Maly zobaczyl ,ze juz sobie nie poradzi i wtedy mu emocje puscily i kopnal katechetke w brzuch,noge i reke.:-
-
-
baffled:
Po calej akcji wrocila pani Kasia z lazienki i postawila mu czarna kropke (nagana0 za zachowanie i wezwala dyrektorke.
To juz byl szczyt Kubusiowych mozliwosci i wpadl w szal ,przestal sie kontrolowac i zaczal krzyczec ,piszczec i tupac ,ryczac i syczac przy tym niemilosiernie .
Dopiero dyrektorka wziela go do siebie i go uspokoila .
Potem telefon do mnie,ze Kuba znow bez powodu zaatakowal i pobil.:-
-
baffled:
Teraz pytam sie pani w czym ma problem?
odpowiada ,bo Kuba jest agresywny.
To mnie scielo.
Przeciez wystawiajac mu nagane sama go sprowokowala.
Sama doprowadzila do takiej sytuacji ,bo wyszla z sali.
Powiedzialam jej ,ze w takim razie sama sobie powinna kropke postawic ,bo opuscila stanowisko pracy ,w chwili kiedy mlody byl nakrecony.Do tego kazala Kubie przeprosic cala klase i pania ,a on tego zupelnie nie pamieta.
To sie dzialo po za nim.
Oczywiscie sie zaczela tlumaczyc ,ze ona od rana nie byla w toalecie i jej sie tez nalezy wyjscie
no ja to rozumiem -- tylko dlaczego na lekcji?
Dlaczego nie mogla wyjsc jak byla osobista asystentka Kuby?
To powiedziala ,ze zapomniala .
To juz jej na luzie odpowiedzialam ,ze teraz na pewno bedzie pamietac.