reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
Witam późnym wieczorkiem! Widzę, że już nikogo nie ma...:-(. Szkoda. Dziś nie pozostaje mi nic innego jak samotny wieczór przed komputerem. Mój "kaleki" mąż pojechał na ślub swojego kuzyna (w charakterze świadka), a ja, no coż zostałam z moją pociechą sama. Miałam też jechać ale niestety koleżanka która miała zostać z moim Kubą rozchorowała się o czym raczyła poinformować mnie wczoraj. Mówi się trudno i żyje dalej. Zresztą i tak nie lubię tego kuzyna :-D. Wiecie chciałam jakoś dobrze sporzytkować jego nie obecność w domu ale jak tylko zniknoł za drzwiami zapragnełam odpoczywać i cieszyć się jego nieobecnością:-). Później pozbędę się go dopiero 24 stycznia jak wróci po zwolnieniu do pracy. To tyle u mnie :blink:.
Natalineczka555, cieszę się, że dostałaś się do pracy. Zresztą trzymałam kciuki :tak:. Mam nadzieję, że nie zapomnisz o nas;-). Wiktoria12, gratuluję tak długiego pożycia małżeńskiego i przedewszystkim cierpliwości ;-). Witam na naszym forumowisku Wiolka22:-D. As 76, jak zdrówko i serduszko, bo jakoś nie mogę się doczytać :zawstydzona/y:. Aguska2017, mnie też dziś głowa przy skroniach ćmi przez cały dzień ale to chyba przez tą ponurą pogodę. Byle by do wiosny ;-). Spokojnej nocki i dobranoc
 
Fundację? Nie nie klikałam. Mogła byś podać linka jeszcze raz:confused:.
Ok już znalazłam i kliknełam. Ta fundacja ma dosyć duże szansę. Trzymam kciuki by im się udało.:-). Teraz lecę odpoczywać. Dobranoc!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam wszystkie mamy, ktore tak jak ja "siedza w domu i patrza jak dzieci rosną" :)
moze to juz było poruszane (z gory przepraszam, jesli tak), ale powiedzcie, czy nie macie wrazenia, ze od czasu jak jestescie z dziecmi w domu, urwaly sie wspolne tematy z "niedzieciatymi" znajomymi?
Ja nie moglam sie do tego przyzwyczaic przy pierwszym dziecku - przy drugim juz odczulam tak mocno tego zjawiska...bo czesciowo niedzieciaci stali sie dzieciaci ;-)
ale wciaz nie moge zlapac wspolnego jezyka np z kolezankami, ktore tez sa matkami ale sie realizuja w pracy zawodowej. Mam wrazenie, ze one przestaly mi opowiadac o tym, co w pracy slychac na zasadzie "bo co ja moge o tym wiedziec".
W koncu zostajac mamami wzbogacilysmy nasze doswiadczenie nie odejmujac sobie nic z tego, kim bylysmy dotychczas, a czasem mam wrazenie jakbysmy byly traktowane jak "niepelnowartosciowe" partnerki do rozmowy. Chcialabym poznac Wasze zdanie na ten temat.

ps. dodam, ze z niedzieciatymi lub "karierowiczami" (bez obrazy) staralam sie unikac tematów typowo dzieciecych (przyslowiowa "zupa, kupa i pielucha") - a mimo to rozmowy sie nie kleiły
 
Do góry