no to teraz streszczenie dzisiejszego rozrywkoweg dnia
a wiec rano Pauline odprawilam do szkoly,kawke wypialm i inne *******y.mala wstala o 9,wyszykowalysmy sie i na 10.45na autobus
autobusem do minska pol godz.
poszlysmy na pociag do wawy(bo do zachodniego autobus nie dojezdza i pociagiem szybciej)
no i ladnei-pociag opoznil sie 45minut
dobrze ze nie pdaalo tylko mgla byla
ja zmarzlam,Weronika nie na szczescie
lazilaysmy po peronie ten czas,na szczescie mala nie marudzila
pozniej prawei godzine pociagiem do wawy.
na szczescie zaraz spod dworca mialsymy autobus ktory zaraz pdjzezdzal i to co na piechote z Weronika bym szla z 10minut(bo wiadomo ze bez wozka wolniej) to jechalsymy autobusem w 1minute
wczesniej zadzwonilam do lekarki ze sie spoznie z pol godz
u lekarki musialsmy czekac bo karty nie bylo naszej i jakas konsultacje miala.wiec z 20min czekalsymy znow.pozniej po wizycei na pobranie krwi.,chwila placzu i tyle.wsyztsko jest ok.
poznie dawaj na autobus-zaraz byl,ale jechalysmy ze 40minut na wiatraka a stamtad jeszcze 10minut do MH.(sama wiadomo 2razy szbciej chodze
)
no i 2kawki wypite,rososlek oszamalysmy i kotleciki:-)
dziewczyny sie pobawily ja wzielam prochy na @ bo juz ledwo lazlam
no i posiedzialsymy z 1,5godzi i do domu.
i znow 10minut na przystanek,tym razem w tramwaj,jakso szybko jechal.i mialsmy 6minut zeby dojsc na dworzec.my w peron i pocieg w peron:-)
ale ze bilet mialam tylko do minska bo mialam autobusem wracac,to poszlam misnku do kanara bilet dokupic.
pocig jechal tylko d mrozow wiec kanar nam kazal w sluzbowce usiasc i czekac.
jakies 2 babki tez tam siedzialykanar rozgadany.zaraz te babki ywszly wiec ja z nim gadalam.w ceglwoei wsiadla dziewcyzna bez biletu i skubaniec od razu ja zczail.zawolala ja do nas i kazal usiasc.ta w strachu ale cos -kanar swteirzdial ze samameu tak nudno a tak ma z kim gadac i w koncu przejechalsymy do konca bez biletu:-):-):-):-)
ta dziewczyna tez:-):-):-):-):-):-):-):-):-)
no i wyszlysmy z pociagu.i kawal drogi do przejscia.ale patrze ze sasidaki auto pod bankiem,lece dre sie ale pojechala a ciemno juz bylo.
macham macahm w koncu jeden z jej synow nas zauwazyl no i zabrala nas do domu:-):-):-):-):-)
dodam tylko jeszcze ze Wernika dzielnie stala kupe czasu i w pociagu i w autobusach a mialsymy dzis kupe przesiadek i lazenia i wslasciwie bez slowa jeczenia szla
dzelna kobita:-):-):-):-):-):-):-):-)
ciekawe czy ktorejs chcialo sie to czytac