Witam .
W telegraficznym skrócie.
W sobotę byłam na szkoleniu dla rodziców dzieci z Z.A. i biedna szkoła.
Powiedziałam ,że im nie daruję i po swojemu dopnę swego.
A jak coś powiem to słowa dotrzymam.
;-)
Wczoraj byłam w szkole .
Wczoraj też wreszcie zaakceptowałam auto,które mąż mi kupił.
Opel Corsa ,w piątek przyjechał z Niemiec.Yupppiiii podoba mi się
Dziś rano byłam w szkole z pełną teczką dokumentów ze stowarzyszenia i występowałam w imieniu mojego dziecka jako rzecznik.
Mam zamiar napisać podanie o wgląd do akt ,gdzie się podziała małego Subwencja oświatowa i ile na niego wydali.
Subwencja na dziecko z Z.A. to 56.000 zł rocznie
,a oni pieprzą ,że na nic pieniędzy nie ma. No masakra.
Wystąpiłam również o przedstawienie Kuby indywidualnego programu nauczania ,który powinien być mi doręczony do rąk i akceptacji z dniem 30 września.
;-)
Powiedziałam ,że załatwiłam szkole szkolenie ze stowarzyszenia dla dzieci z Z.A.
Dyrektorka się zgodziła ,więc proponowane jest już w ten czwartek.
Szykuje się szereg zmian i trzymajcie kciuki ,oby na lepsze.
Albo doprowadzę tak,że moje dziecko będzie bezpieczne i szanowane ,albo zabiorę z tej szkoły małego.
Resztę jak ochłonę ,bo same epitety mi się nasuwają....
Pozdrawiam.
Uciekam na spotkanie komunijne