reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy niekarmiące- bądźmy zgrabne

reklama
witaj dorotak - wiesz co ja sie pkolezanki ktora jest dietetyczka to powiedzial mi ze wcale nie jest zdrowe wypijanie szklanki wody przed posilkiem ... ja tez tak robilam

uzasadnila to w ten sposob ze celem diety jest to zeby zaladek sie skurczal a woda tego nieumozliwia - wtedy nastepuje bledne kolo

nawet ostatnio na kablowce na programie "clube" ogladalm o odchudzaniu i dietetyk jakies zamoznej laski wypowiedzial sie identycznie co co spozywania widy (szklanki czy nawet wiecej ) przed posilkiem ... dziele sie tym z wami bo ja tez tak robilam ...


ale ja jestem do pupy - wczoraj chipsy czekolada i pifffko a dzis hmmm..... dzis to drink zubrowka z sokiem jablkowym i .... chyba tyle nagrzeszylam ... ehhh ze mnie pupa do kwadratu


dziewczy nie dam radyyyyyyyyyy
 
hej
tuśka dasz rade - ja jeszcze dzis nic słodkeigo nie ruszyłam i jestem dumna z siebie chociaz tak ogólnie to marze zeby schudnąć. Trzeba wierzyc to sie uda. Razem nam sie uda. Musimy sie wspierac to bedzie dobrze.
Mam racje?
 
aj hogata - ja naprawde juz nie raz probowalam i zawsze tak samo sie konczylo wiec ciezko mi uwierzyc ze dam rade - no ale musze brac sie za siebie ...
 
tuśka wiesz wydaje mi się że najlepeij zacząć od małych rzeczy - zero słodyczy i tak kroczek po kroczku i bedzie efekt. Ja jestem leniuszkiem ale ..potrafie sie zmobilizować. Na pewno uda ci sie.
Wiec po pierwsze zero słodyczy i nie jemy po 18. OKI? ;)
 
Martyna mysle ze ta dieta ma coś w sobie. Jest rzeczywiście prosta i ja zaczynam od dzisiaj. A telerz i kubek lece jutro kupic po pracy.
 
jest juz sporo po 18 i ja skonczyłam z konsumkcja na dzis ;) jeszcze tylko troche cwiczonek i normalne bedzie super ;) trzymajcie kciuki za mnie
buzki
 
witam,
Moje obawy się potwierdziły. Całą sobotę utrzymywałam dietę, ale wieczorem siedzieliśmy w rodzinnym gronie. Drinki, piwko, .. no i skusiłam się na nalewkę z aronii (własnej roboty). Wypiłam 3 małe lampki nalewki. Nawet nie chcę wiedzieć lie to kalorii. :mad: wrrrrrrrrrrr
Oki, no i przyszła niedziela- śniadania nie zjadłam bo poleniuchowaliśmy sobie dłużej w łóżku, potem gotowałam obiad (bez liczenia kalorii) bo na obiedzie miałam gości. Wiec sama zjadłam pół tależa rosołu, małą łyżką ziemniaków i łyżkę mięska i dużo surówki z pekińskiej i buraczków ćwikłowych. Po takim obiedzie stwierdziłąm, że dziś już więcej nie jem, ewentualnie jabłko albo marchewkę. Jednak zjadłam jeszcze ze 150 kcal. No trudno, liczyłam się z tym że w domu bedzie mnie kusiło bardziej. A jeszcze na dodatek mąż wieczorem zrobił frytki ale skosztowałam tylko 3 frytki (jestem z siebie dumna).
Co do słodyczy to o tyle mi łatwiej, że w adwencie odmówiłam ich sobie, więc to dodatkowy plus (choć bardziej kusi).
 
reklama
A ja o dziwo nie mam ostatnio apetytu... co prawda chodzi za mną czekolada, ale nie mam w domu, więc problem z głowy.... nawet nie myślę o obżarstwie. ;D
 
Do góry