reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy niekarmiące- bądźmy zgrabne

hej :)

musialabym sobie kupic hula hop ;) ale ja mysle ze po prostu taka juz moja uroda. moge albo sie zaglodzic i liczyc na to, ze schaboszczaki znikna, albo kupowac odpowiednie ubrania. skoro nogi i pupe mam ok, no i dekolt (hehe plus mamusiek nie?) to powinnam to wlasnie eksponowac (miniowy i buty na szpilach, oraz duuuze dekolty hihihi) a bluzki odcinane pod biustem, swetry luzniejsze, jakies paski, szale zamotane w pasie, koszule itepe no ale kurcze chcialabym byc chudsza. czytalam sobie watek wrzesniowek i jest tam dziewczyna ktora w jakichs zawodach fitness startowala - pisala ze taki wyglad kosztowal ja pol roku diety i cwiczen. nie mowie ze chcialabym wygladac jak kulturystka, ale jednak zfoto ze slubu np jest imponujace :) nie wiem czy bym wytrzymala az pol roku... poza tym czy warto ??? a potem znow wroce do mojej zwyklej figury ??? no chyba ze umialabym sie cieszyc tym syfnym zarciem typu wasa bread i kielki ;) hehe ehhh zapal zanikl. nie wiem czy mi sie chce. po miesiacu intensywnych cwiczen i diety efekty sa, ale niewielkie. generalnie na pierwszy rzut okaz to bez zmian :p tylko moze brzuch latwiej mi sie wciaga bo miesnie mam mocniejsze...
kurrde na poczatku liceum bylam chuda jak patyk. ojciec sie smial ze na boisku (gralam w kosza) wygladam jak pajak ;) a od 3kl. liceum waze w okolicach 60-65kg. i chyba to jest wlasnie moja granica... poza tym nie wydaje sie wam ze kobietyy ktore wiecznie sie odchudzaja sa troche... smieszne ??? tak negawtywnie smieszne... ???
 
reklama
To ja jestem śmieszna, negatywnie śmieszna... ::)
Cały czas jadam świństwa i ćwiczę, narazie nie zamierzam zmieniać trybu życia. ;)
Ulik dobrze piszesz, że ważne jest to, jak się ubieramy i wybierać te ubrania, które podkreślają nasze walory. Ja staram się tak ubierać... ale mojemu mężowi marzy się żona w mini, a nogi to nie jest moja mocna strona... :(

 
Mnie chandra też dopadła... ::)
Wydaje mi się Martyna, że zasada MŻ jest najlepszym wyjściem. Może zacznę jeść w miarę normalnie ale mało ;)
Z rowerka nie zamierzam rezygnować, ale na nim mogę ćwiczyć, bez względu na pogodę. :laugh:
 
ja tam minowek mnie nosilam nigdy bo generalnie wole spodnie :) no ale akurat nogi to moja mocna strona. wiecie - cos za cos ;) ramiona jak u otylii - okropnie wygladam na ramiaczkach wiec cale lato, nawet w najwiekszy upal popylam z krotkim rekawkiem...no najwyzej z takim jaki jest na zdjeciu z mych urodzin ;) no i calkowity brak talii. normalnie jak kloda ;) no to pozostaja mi nogi i pupa ;) ale jak tu nogi eksponowac jak zaraz snieg spadnie ;) hehe a ja Agnexx nie chce nikogo obrazic piszac ze ktos kto wiecznie sie odchudza jest smieszny! wynika to z tego, ze sama czuje sie troche smieszna kiedy na pytanie co u mnie zwykle gdzies pojawia sie "jestem na diecie, znowu sie odchudzam, nie jem tego tamtego wiec nie pojde na pizze/lody/piwo" ;) no i najsmieszniejsze jest to ze efekty sa marne ;)

wiem ze tysiace, miliony kobiet odchudzaja sie notorycznie. nawet jak wygladaja calkiem niezle. dieta bywa sposobem na zycie. czasem nalogiem. a nalog jest przeciez zjawiskiem negatywnym ;) a dupa. w skor cie mowiac - narazie mam nastroj OLEWAM FIGURE MODELKI BO SZKODA ZACHODU ;)
 
Ulik ja nie czuję się urażona stwierdzeniem, że osoba wiecznie się odchudzająca jest śmieszna. :)
Mnie również takie osoby śmieszą. Mam koleżankę o prawie idealnej figurze, najwyżej dwa kilo za dużo, a ona na okrągło marudzi, że musi schudnąć ::). Wtedy się śmieję, bo co te dwa kilogramy znaczą przy moich 5 czy 10kg. :(
Moją mocną stroną jest wcięta talia, ale reszta to właściwie do wymiany... :p
 
heheh to dobrze, ze nie czujesz sie urazona :)
no ja tez znam laske ktora jest niziutka i na serio drobna a twierdzi iz ma "masywne uda" !!!
i maruzi ze zjadla cala paczke pierniczkow ;) no widzisz kazda ma jakis atut i cos do wymiany. trzeba eksponowac stuty a to co do wymiany tuszowac. i bedzie super :D
 
Dziewczyny co tak zamilkłyście? Czyżbyście już wszystkie osiągnęły figury modelek i tylko ja, ostatni, samotny hipcio wciąż walczy o to, żeby strzałka wagi pokazywała coraz mniej? Chociaż teraz trochę boję się odchudzać bo @ nie miałam od 46 dni i wpadłam w lekką panikę, czy aby znowu w ciąży nie jestem...
 
Martyna, Ty lepiej napisz co z herbatką. Bo u mnie, to już nic nie pomaga... :(
Kiedy zaczęłam dietę w lipcu też mi się @ spóźniła. Liriel, może przegięłaś z dietą ??? Ja sobie tak tłumaczyłam moje spóźnienie.

Ogólnie rzecz biorąc, też nie mam o czym pisać... dieta, rowerek i ta sama waga od dłuższego czasu... ::)
 
reklama
Do góry