reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy jedynaków - dlaczego ? bez komentarza

Wiesz...
los różnie życie nam układa, i czasem rodzeństwo jest wsparciem, a czasem lepiej żeby nie było go w cale. nie mamy wpływu na przyszłe wybory naszych dzieci.
Ja z bratem się nie kłócę, ale żyjemy w tak odległych miastach, że widujemy sie od wielkiego dzwonu, Ani ja nie mogę pomóc jemu w jego problemach ani on mnie w moich, przez naszego ojca dość szybko sie odizolował od domu rodzinnego, czasami się zastanawiam,że gdyby nie moja mama to nawet nie wiedziała bym co się u nich dzieje, bo sami nigdy nie dzwonią niczego nie proponują, dwa różne światy..., a mnie sie znudziło zawsze pierwszej wyciągać rękę. ot to takie moje przemyślenie, co do tego że naszemu jedynakowi może się coś stać...ot życie i nic nie poradzisz...
 
reklama
Dokładnie felidae - nigdy nie wiadomo, jak los się potoczy i czy posiadanie rodzeństwa wyjdzie nam na dobre, czy nie. Dzieci dorastają i podejmuja własne wybory. Więzi krwi wcale nie są najmocniejsze. Jak to mówią, rodziny się nie wybiera.

A wracając do tematu dlaczego jedynak i nic więcej, to widzę, ze tu mamy starają się tłumaczyć dlaczego jeden, że może nie na zawsze, może kiedyś drugie... Jakby wstydziły się wyboru. Rozumiem dlaczego - sama cięgle słyszę dookoła " Kiedy drugie?". A jak odpowiadam, że "nigdy" to widzę posępną minę. Zawsze u tych, co mają więcej niż jedno i są po 40. Młodsi się nie przejmują. Na nasze kobiece szczęście żyjemy wreszcie wolne i możemy bez strachu powiedzieć "nie, bo nie." Bez tłumaczenia się dlaczego.

Do tego nie każda z nas ma "instynkt" mogący unieść ciężar psychiczny posiadania więcej niż jednego dziecka. Jedne taki mają, inne nie.
 
Nie zrozumcie mnie opatrznie. Ja wcale nikogo nie namawiam do posiadania więcej niż jedno dziecko i wcale się nie tłumaczę ani sama przed sobą, ani przed nikim, że zawsze chciałam jedno, a teraz co...?????
Po prostu po nastu latach poczułam instynkt macierzyński i zmieniłam zdanie. A tak wogóle to z obecnym mężem mamy wspólnie 4 dzieci. Jego dwoje z poprzedniego małżeństwa (19 i 12 lat), moje z poprzedniego małżeństwa (21 lat) i nasze wspólne 3 latka.
Ale tak na prawdę to Alinka wychowuje się jak jedynaczka, bo reszta przyrodniego rodzeństwa mieszka we Wrocławiu.
 
katrina115
oks. umówmy się :-) MY w tym życiu tylko jedno, jeśli zdarzy sie iż rozpoczniemy nowe życie to kto wie :-) ) ja będę za stara :-)
Cieszę się że w ogóle mam synka :-) Bo jakoś trafiałam na panów którzy owszem ,zabawa, kariera, ale nie dziecko i nie rodzina :-) mąż ma 2 braci i chciał by 3 :p
ale na razie nie ma siły na zajmowanie sie 1 a ja wszystkiego sama nie udźwignę:-) więc 1 :-)
 
Hej, witam serdecznie mamy jedynaków. Do niedawna też byłam przekonana do jednego dziecka tłumacząc sobie, że cięzko nam będzie już z np. dwójką. Wiadomo, problemy są często podobne - praca, kariera, pieniądze, trudy kolejnej ciąży itd. Ja sama i mój mąz też, jestem jedynaczką i w pewnym momencie patrząc na naszego synka uznaliśmy że fajnie będzie jednak mieć większą gromadkę. I tak własnie jestem obecnie w drugiej ciąży... :)
 
Witam.
Mój synek ma dopiero skończony rok ale już wiem, że nie chcę więcej dzieci. Po pierwsze więcej nie chcę przez to przechodzić, sam poród mnie zraził;/
a po drugie zawsze chciałam jedno dziecko i to akurat potwierdziło się ;)
no plus to co koleżanki pisały wyżej.
 
reklama
Witajcie mamusie jedynaków:)

moja corcia ma dwa latka i mimo ze zawsze myslałam ze bede miec conajmniej dwojeczke, teraz w 99% jestem przekonana ze moje dziecie zostanie jedynakiem. Kocham swoje dziecko najbardziej na swiecie ale powiem szczerze ze juz nie mam siły, cierpliwosci ani ochoty przechodzic przez porod i te trudy jeszcze raz,a dziunia jest bardzo absorbujacym dzieckiem;) moze jestem egoistka (mimo ze ja sama mam rodzenstwo;)) ale posiadanie rodzenstwa wcale nie znaczy lepszego życia, wystarczy (tak uwazam,) wychowac dziecko na madrego, wrazliwego i otwartego człowieka a wtedy ten brak rodzenstwa mysle bedzie mniej zauwazalny.
 
Do góry