Weszłam tutaj choć mam 2 dzieci.Jednak różnica między nimi jest duża bo 13 lat ,że czasem śmieję się ,że mam dwóch jedynaków.
Czytając kilka wpisów przypomniałam sobie siebie z przed X laty.
Też miałam 21 lat gdy urodziłam.Nie mieliśmy niczego oprócz starego malucha
.Mieszkaliśmy kątem u rodziców.
Właściwie układaliśmy sobie życie od lewej strony
.
Wtedy przyrzekłam sobie ,że nigdy więcej nie będę miała dzieci.
Bo kasa, brak mieszkania,fajnej pracy i z moim mężem docieraliśmy się .Okazało się ,że życie jednak nie jest takie różowe jak mi się wydawało.:-(
Chciałam mojemu pierworodnemu dać wszystko ale okazuje się dzisiaj ,że dziecku trzeba dać to co potrzeba a nie wszystko, tak tak to
święta prawda.
Po 6 latach jakoś tam się udało nam wszystko poukładać ,przeprowadziliśmy się na swoje i pojawiła się myśl o drugim dziecku.
Pomyślałam sobie " jakoś tam będzie" bo nigdy to nie jest i nie będzie ten własciwy czas i moment.
skoro wtedy wszystko tak fajnie się poukładało to czemu teraz ma być inaczej?
A kasy nigdy nie jest za wiele a apetyt rośnie w miarę jedzenia i człowiek chce coraz więcej i więcej.
No i tak zaczęły się starania które trwały 7 lat z marnym skutkiem aż pewnego pięknego dnia cały i zdrowy przyszedł na świat nasz drugi synek.Wyczekany,wytęskniony i kochany.
To była najlepsza decyzja w życiu choć pracę mam dość skomplikowaną ale daję radę.
Jestem szczęśliwa i kocham moich chłopców.