reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Cześć dziewczyny!

A ja wczoraj miałam tak pracowity dzień, że o cholera:eek: Jak wstałam, to zaczęły mnie denerwować brudne listwy w salonie, męża nie było, bo korzystał z ładnej pogody i pojechał na ryby. I tak się zaczęło, szorowałam listwy, później umyłam okna na dole, wyprałam firanki, zaczęłam odkurzać, ON wrócił, nakrzyczał, że sama to robię i.. wykonaliśmy generalne porządki i nieco zmieniliśmy wystrój w salonie :) Później pojechaliśmy do IKEA i wchodząc na halę magazynową nagle poczułam jakby coś.. mi ciekło po nodze. Normalnie zamarłam i pomyślałam sobie w głowie "o kur*** o kur*** i co teraz?", na szczęście fałszywy alarm, musiał to być jakiś dreszcz czy coś, bo oczywiście jak poparzona poleciałam do łazienki zostawiając zdezorientowanego męża samego z zakupami, nic nie mówiąc:-D
Później kino - BOND:zawstydzona/y: kręciłam się na fotelu, raz w jedną, raz w drugą stronę, później liczyłam skurcze:-p na szczęście w momentach największej akcji odpuszczały, tym samym w domu byliśmy około 1:30 :szok: tacy szaleni MY:-D
A dzisiaj leniwie, na obiad pierogi ruskie, później jeszcze trochę popracuję i może na wieczór uda mi się wyjść na spacer;-)

i jutro zaczynam 36 tydzień! coraz bliżej poród, coooraz bliżej poród.. a propos... śniło mi się dzisiaj, że rodziłam:eek:
 
reklama
Szkrabek jestem dokładnie na tym samym etapie ciąży co Ty :-)Mam nadzieję ze lekarze jakoś opanują mój stan, bo wyniki nie za ciekawe i jeszcze dziś na ktg zaczęło mi skurcze wykazywać chociaż ja sama nic nie czułam. Chciałabym dotrwać w dwupaku jeszcze z tydzień. Dieta cukrzycowo wątrobowa tutaj niestety tylko z nazwy wczoraj aż się położna zdenerwowała, że takie rzeczy do jedzenia dostajemy. Szału można dostać. Obiad dziś dosłownie skubnęłam a po zmierzeniu cukru dojem swoje jedzenie, choć mi już dużo nie zostało, a mąż przyjedzie dopiero jutro.I coś mi mówi,że rozpakuję sie wcześniej niż niejedna listopadówka...
 
Śliwka - trzymam kciuki za to by Pestka chciała jeszcze posiedzieć troszkę u mamy w brzuchu! Niestety te szpitalne diety to porażka jest :baffled: ja tez bardzo źle wspominam lezenie na patologii z cukrzycą - właśnie pod kątem jedzenia - prawie nic nie mogłam zjeść z przyszykowanego talerza- a jeśc trzeba i to jeszcze najlepiej 5-6 razy dziennie - a w szpitalu 3 posiłki, ostatni chyb abył o 17:00 i koniec - i jeszcze rzeczy nie nadające się dla cukrzyków czy dziewczyn na diecie wątrobowej... masakra. Zawsze swoja wałówka musiała być, bo inaczej głodówka i wyniki masakryczne... nie mówiąc o zdrowiu malucha...

OlaSzy - wariatka no! Syndorm wicia gniazda pełną gębą! Ale Ty miałaś leżeć kobieto a nie rewolucje w domu wyczyniać :eek: :-) Dobrze, że to nie wody były - ja też bym spanikowała!
Ostatnio siadałam u znajomej na kanapę, a jej mąż mówi "Kasiu, mamy jakies podkłady dla ciężarnych?" :-D Uśmiałam się, ale dało mi to do myślenia, bo w sumie na prawdę nie wiadomo kiedy i gdzie czeka nas niespodziewane zalanie.

U mnie też jak u Domi - o pokoiku na razie nie myślę - jest tam graciarnia pełną gębą i będzie odgruzowywana w tak zwanym międzyczasie ;-) Maluch u nas na razie będzie w sypialni - łóżeczko jeszcze niegotowe - mąż z doskoku maluje bądź woskuje juz pomalowane elementy, ale ma tyle pracy w pracy, że się niestety nie wyrabia... a ja nie mam serca go ponaglać, choć już zaczyna mnie temat łóżeczka męczyć strasznie. Juz chciałabym aby stało gotowe - jakoś psychiczniej bym się lepiej czuła...
 
szkrabek - wiem wiem, mam leżeć i się uśmiechać, ale nie mogę. Po prostu nosi mnie i nie mogę. Ja muszę działać, pracować, coś robić, leżenie OK, ale po dniu kończą mi się seriale i co wtedy?:eek:
Śliwka - wiem, że "diety" w szpitalu są takie, że lepiej nawet o nich nie myśleć. Sama raz jak trafiłam miałam dietę białkową.... OBRZYDLIWA. Raz na obiad było spaghetti, każda dziewczyna dostała smażone mięso, gęsty sos pomidorowy, nawet chciało się do zjeść.. a ja? gotowane mięso bez przypraw i wodnisty sos do tego:eek: Nie wspomnę o śniadaniach, bo na sam widok robiło się niedobrze.. Pomyśl sobie, że jeszcze TYLKO tydzień. TYLKO! i wszystko będzie dobrze;-)
 
Olaszy - poszalałas ;) ale ja tez nie mogę spokojnie usiedzieć, wiec rozumiem. Choc sprzątanie nigdy nie należało do moich ulubionych zajęć. Chyba , ze jestem bardzo na coś zła i muszę sie rozładować, lub coś sobie przemyśleć.
Miałam sprawdzić w ten weekend czy mam wszystko do torby, ale mi sie jeszcze nie udało.
Trzymam za was / za nas kciuki by jak najdłużej zostać w dwupaku. I rzeczywiście jak na razie to forum omijają wczesne porody i odpukać dobrze ;)
 
Hej :-) napisałam taaaaaak długi post i po nim :-/
No ale jeszcze raz ;-)
Olaszy jesteś mega :-D tez bym pewnie uciekła do WC i panika. Prawda jest taka ze juz za chwile zaczniemy się kurczyc lub zalewać :-D
Śliwka biedna Ty :-* u mnie w pracy też są diety...czasem wstyd mi podawać to chorym :-( uważaj na siebie
Szkrabek kurcze a ja w drodze na koncert Riverside :-D pytałam mojego gina czy widzi jakieś przeciwwskazania to powiedział ze mam tylko gdzieś przy barze usiąść i dobrze się bawić ;-) to jest wyjątkowy dla nas wypad a bardziej dla mojego mezulka bo jedzie z nami nasz 5letni Franek ;-)
Wczorajszy dzień pełen wzruszeń. Przecież ta piękna młoda kobieta w tych sukniach to mój mały Aniołek... Aaaahhhh ubeczałam się strasznie...:'( ona wprawdzie ma już 25 lat ale jest ode mnie o 5 lat młodsza.
A teraz do mojego kochanego Krakowa :-) studiowałam na UJ przez 2 lata. Cudny czas i tyle wspomnień :-)
Milej niedzieli :-*
 
Śliwka, Szkrabek, jak ja leżałam na patologii w "moim" szpitalu to dziewczyny cukrzycowe miały jakieś osobne posiłki. Za każdym razem zza drzwi było słychać na przykład "jedna słodka i dwie normalne" :-D. Czasem im zerkałam w talerze, to miały faktycznie inne to jedzenie. Jak "normalne" miały na śniadanie jakąś pastę to "słodkie" dostawały biały twaróg z pomidorem na przykład, herbata gorzka, jakieś inne pieczywo (nie pszenne). Obiady i podwieczorki też jakieś inne miały. I jakoś zawsze więcej było na tych ich talerzach :eek:.
Śliwka, miłej zabawy na koncercie. Dziecku się spodoba muzyka :tak:.
 
Laski skąd w was tyle energii??!! ja może i energię mam, ale schylę się 2 razy i już mnie kłuje brzuch i sapię:((( dziś po imprezie posprzątałam, bo małżonek dogorywa i padłam;] koleżanka wyciągnęła mnie do galerii, dobrze, ze przyjechała po mnie i mnie odstawiła;) pochodziłam chwilę i już zmęczona.. teraz zupka i odpoczywam dalej.. męcze dziś Grey's anatomy- nie wiem czy któraś z was oglądała, ale kończyłam sezon i znowu zapłakana skończyłam;]
 
reklama
quchasia- ja mam to samo! I jestem zirytowana na maksa - jak stara baba. Ciągle musze odpoczywać, bo mój krzyż woła o pomstę do nieba - albo w kroczu mnie kłuje strasznie :baffled: i juz muszę przysiąść. Dziś jak się krzątałam po kuchni to mąż w końcu z drugiego pokoju woła "kochanie, co się dzieje? Wszystko ok?" Okazało sie że sapałam jak parowóz i juz się zaczął zastanawiać co się stało :-D masakra :-p

Grey's Anantomy uwielbiam od pierwszego odcinka - teraz ogladam już 12 sezon (na bieżąco :-p) i nie ma sezonu bym nie ryczała ;-)
A z tym spłakaniem to mówisz o sezonie 11? Bo tam to jak bóbr choć sobie obiecałam, że tym razem nie będę :rolleyes2::rofl2:
 
Do góry