No to wywołałam mamusie :-)
Amos trzymam kciuki żeby plamienie już się nie powtórzyło! No i zdrowiej jak najszybciej!
Karusia witaj! i spokojnych miesięcy oczekiwania życzę.
Dreddka ja myślę, że nacisku na łyżeczkowanie aż takiego nie ma, ale często jest to konieczność. Ja poroniłam samoistnie, a na USG i tak było widać, że pozostały resztki i trzeba było czyścić.
Zdrówka życzę!
Traktorzystka ależ my po to właśnie jesteśmy żeby nam pisać o smutkach i nastrojach ciążowych, wydaje mi się że nikt lepiej Cię nie zrozumie niż kobiety w tej samej sytuacji ;-)
Ja jestem wykończona objawami ciążowymi, ale nie mogę się doczekać ruchów, kopniaczków, wtedy na prawdę czuje się ciążę i to dosłownie, ale jeszcze trzeba poczekać.
Alfabeta bądź dobrej myśli, rozumiem, że echo zarodka w pęcherzyku jest, znaczy się dzidzię widać, tylko serduszka jeszcze nie?
Dzag na czerwcówkach 2005 też nie było tylu komplikacji, ale tam przewaga mam miała po 20 kilka lat, w tym ja ;-)
Myślę, że wiek ma coś do tego. Dużo gorzej się czuję w tej ciąży....10 lat później.....
Ale wydaje mi się że niestety poronienia i ciążowe komplikacje są wpisane w życia kobiet, miałabym brata starszego, ale w latach 80tych wcześniaki bardzo ciężko było odratować, moja mama poroniła 2 razy, teściowa też 2 plus miała 1 ciążę pozamaciczną, tylko wtedy nie było internetu i o tych smutnych wydarzeniach wiedziała raczej najbliższa rodzina.
Auliya super, że wizyta brata udana i że dzieciaczki wybawione. Trzymam kciuki za wyniki badań.
Tanczzemna super, że zajrzałaś :-)
Olciastrzelce mocno przytulam, nie trać nadziei. Moja serdeczna przyjaciółka jest w 20 tygodniu i też niestety ma krwiaka, musi leżeć cały czas, poprzedniej ciąży nie udało jej się niestety donosić, ale ja wierzę, że tym razem będzie dobrze. Krwiak to niestety bardzo duże ryzyko, ale z drugiej strony większość ciąż kończy się szczęśliwie, jest to dość powszechna przypadłość niestety, ale dużo czytałam wypowiedzi kobiet, że im się krwiak wchłonął i urodziły zdrowe dzieci. Głowa do góry!
Co do Musteli na rozstępy...hmmm ja się na niej zawiodłam na całej linii. Byłam bardzo sumienna w stosowaniu bo jestem genetycznie obciążona, blondynka, jasne oczy, cieniutka skóra i bardzo mi zależało. Smarowałam się minimum 2, a często 3 razy dziennie. Drogie to było cholerstwo i żałuję każdej wydanej złotówki. Wydaje mi się że ten sam efekt dałaby zwykła oliwka. W tej ciąży chciałabym uniknąć kolejnych rozstępów chociaż przy tak rozoranym brzuchu to chyba już mi wszystko jedno. Nawilżać się będę oczywiście, ale wydaje mi się że jak ktoś ma tendencje do rozstępów to będzie je mieć niezależnie od zastosowanego specyfiku.
Ufff.....nadrobiłam zaległości.