.szkrabek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2015
- Postów
- 2 844
dziewczyny współczuję... chyba najgorzej jest jak przez jakiś czas jest dobrze, a potem się piep...y i cięzko się wtedy ogarnąc. U mnie od początku jest średnio ze spaniem i "wolnym czasem" jak mały spi, więc nie narzekam
Choć ostatnio po spacerze troszkę spi w wózku, więc mam czas czasem obiad zrobić, kawę wypić czy poprasować... zobaczymy czy nie pochwaliłam dnia...
No i chyba w weenend odciązgnę mleko i spróbuję dać młodemu z butli... zobaczymy czy nie będzie pluł jak smokiem... :/ choć jedno karmienie wtedy mój mąż będzie mógł przejąć, a ja w tym czasie prysznic bądź ogarnę trochę mieszkanie... od tygodnia głowy jeszcze nie umyłam :/ wyglądam jak strach na wróble...
Ah i w środę wieczorem zjeciał ze mnie skrzep - taki wielkości połowy dłoni - WIELKI. Aż się przestraszyłam... i zaraz potem żywa krew poleciała i do tej pory leci - nie jakoś dużo ale jednak. A przed skrzepem już myślałam, że się krwawienie skończyło. Zgłupiałam... chyba do ginki muszę iść - choć temp nie mam, ani nic mnie nie boli... :/
Choć ostatnio po spacerze troszkę spi w wózku, więc mam czas czasem obiad zrobić, kawę wypić czy poprasować... zobaczymy czy nie pochwaliłam dnia...
No i chyba w weenend odciązgnę mleko i spróbuję dać młodemu z butli... zobaczymy czy nie będzie pluł jak smokiem... :/ choć jedno karmienie wtedy mój mąż będzie mógł przejąć, a ja w tym czasie prysznic bądź ogarnę trochę mieszkanie... od tygodnia głowy jeszcze nie umyłam :/ wyglądam jak strach na wróble...
Ah i w środę wieczorem zjeciał ze mnie skrzep - taki wielkości połowy dłoni - WIELKI. Aż się przestraszyłam... i zaraz potem żywa krew poleciała i do tej pory leci - nie jakoś dużo ale jednak. A przed skrzepem już myślałam, że się krwawienie skończyło. Zgłupiałam... chyba do ginki muszę iść - choć temp nie mam, ani nic mnie nie boli... :/