reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Dzag nie masz za co przepraszac bo kazdy ma prawo do wlasnego zdania;-) wiec luuz :-) ja to jak najbardziej rozumiem i dlatego nie robie zadnych awantur ze ksiadz musi i tyle. Chodzi mi raczej o to ze moim zdaniem to jezeli juz jest obowiazek slubu koscielnego to dziwi mnie ze rodzice nie musza tylko chrzestni. To takie moje zdanie :-) dlatego tez na chrzestna chce wziac moja siostre a nie kogokolwiek innego. Wiem ze bedzie nas wspierac zawsze i nawet jakby nam kiedykolwiek cos sie stalo to nasze dzieci zawsze znajda u niej miejsce. Ale przeciez nie moge naciskac zeby wziela koscielny. To jest ich zycie i jak kiedys im sie nie ulozy to beda miec pretensje do nas ze musieli wziac ten slub.
 
reklama
Pigula nie musisz sie nas bac ;-) my nie pogryziemy nawet jak nasze zdania sie roznia:-)
A jesli chodzi o fascynacje to idealnie trafilas z czasem:-) wlasnie dzwonil do mnie pan ze sklepu ze nasz wozek jest juz na miejscu :-D jutro po niego jedziemy i juz nie moge sie doczekac :-)
Jak juz odbierzesz to prosze o zdjecia na zakupowy :-)
 
Dzag, mnie tez nie uraza odmienne zdanie, cieszę się że na forum możemy rozmawiać kulturalnie :) religia to trudny temat, mnie uraził proboszcz naszej parafii który odmówił wydania zaświadczenia, mając własne dziecko na boku ( a tak swoja drogą ciekawe czy ma chrzest to dziecko:rofl2: )

ja dziś gotuje makaron z grzybami ze śmietaną :)
Co do L4 to pytałam się dziś gin do 10- go mam a później macierzyński ;/

Piotrusiowa gratulacje!
 
@dzag82 masz dużo racji w tym co piszesz. Jednak ja np jestem wierzącą osobą, ale do kościoła nie chodze co niedziela jak nakazują przykazania... Sakramenty mam do bierzmowania włącznie. Ślubu kościelnego jednak brać nie zamierzam.. Chce, żeby moje dziecko było ochrzczone w kościele katolickim, bo nie wyobrażam sobie, żeby nie miał żadnej wiary do czasu kiedy sam by mógł decydować. No a piszecie o tym że chrzestnymi muszą być osoby po ślubie kościelnym, to co, jeśli mój brat i moja szwagierka nie mają partnerów życiowych to nie mogą być?? W sensie nie mogli by być gdybym chrzciła w Polsce? Bo tu w Niemczech to nawet bierzmowania nie trzeba mieć, żeby być chrzestnym, księża zupełnie inaczej podchodzą do tego, a wrecz radują się strasznie jak ktoś chrzci dziecko i wszystko tak pięknie organizują. No ale co kraj to obyczaj, a przeciez wiara niby ta sama i tak samo powinno być wszędzie.
Dobra koniec o tematach wiary :-)

@Piguła85 nooooo to super! czekamy na fotki wózka! ;-)


Ide obrać ziemniaki, bo nie wiem z czym zjeść ten gulaszyk. Mam ochote teraz na kasze, to Twoja wina dzag !!!! A ani w domu, ani nawet w sklepach tu chyba nie mają kaszy jęczmiennej :crazy: Grrr... Zawiesiłam się rozwiązując sudoku i tak patrze za okno teraz, a tam smutno i ponuro i za jakies 1,5godz zacznie sie ściemniac :-( Dupiata pogoda.
 
mnie uraził proboszcz naszej parafii który odmówił wydania zaświadczenia, mając własne dziecko na boku ( a tak swoja drogą ciekawe czy ma chrzest to dziecko:rofl2: )
że co????????? To ksiądz może mieć dziecko? Skoro Ty o tym wiesz, to pewnie inni także, więc co on robi w kościele i to w dodatku na stanowisku proboszcza? :szok: Myślałam, że oni muszą żyć w celibacie??
 
Cześć Dziewczyny, ale tworzycie od rana! :)
Ja niedawno wróciłam z IP - na odpowiednim wątku opisałam co i jak. No i wychodzi na to, że za ok 2 tyg. Adaś będzie już z nami :-D:-D:-D:-D
Wstąpiliśmy jeszcze na drobne zakupy Mikołajkowo-Świąteczne (uzupełnienie). Teraz już sobie leżę i się relaksuję :)
Troszkę się też niestety martwię swoimi cukrami... Dzag, jak u Ciebie? Bo chyba tylko my dwie tu już ,,słodkie" zostałyśmy? Do tej pory było ok, dieta mi wystarczyła. Ale od kiedy zaczął się 36 tydzień, to jakieś wysokie mam:(Tak na granicy normy, czasem delikatnie przekraczam, a diety nie zmieniłam, nie podjadam zabronionych rzeczy... Dobrze, że w sobotę diabetolog... Ciekawe, co mi powie, mam nadzieję, że nie dostanę na końcówkę insuliny...
Co do chrztu, to jest to dość delikatny temat, wiele opinii. Niedawno w TV oglądałam wywiad z Zakonnikiem (Dominikanie chyba?) i on powiedział coś, co mi się spodobało, bo pokrywa się z moim zdaniem. A mianowicie chodziło o wybór rodziców chrzestnych. Mówił, żeby nie kierować się wyborem np. kogoś z najbliższej rodziny ,,bo tak wypada". Nie o to tutaj chodzi. Ojciec/matka chrzestna mają swoją osobą dawać dobry przykład i pomóc wychowywać w wierze katolickiej. Moja rodzona siostra jest chrzestną Wojtka - wiedziałam, że będzie odpowiednią osobą. Teraz zostają mi cioteczne siostry, ewentualnie żony ciotecznych braci (mój mąż chce kolejnego brata na chrzestnego dla Adasia ). Uznałam jednak, że wolę swoją bardzo dobrą koleżankę, bo ona będzie odpowiednią osobą. Nie jakaś cioteczna siostra, z którą nie mam praktycznie żadnego kontaktu, nie za wiele mogę o niej powiedzieć. Bo co, nagle po chrzcie zaczniemy utrzymywać dobry kontakt, często się widywać itp.? Nie wydaje mi się... No to tak moje 3 gr:-)

Kika - super, że wychodzicie do domu:-) jak ja bym chciała być już na tym etapie...

Wojtka nie ma, to muszę to wykorzystać. Jutro ostatnie przemeblowanie i przygotuję już łóżeczko. Jeszcze chciałam coś ugotować i zamrozić, żeby mieli co jeść, jak będę w szpitalu. Pościel się pierze. Dziś pierwszy raz będę piekła schab:tak:Jak wyjdzie, to wstawię przepis na odpowiedni wątek.
 
Ostatnia edycja:
@kulkaPrzytulka no to juz powoli zblizasz sie do konca ciazy :) to korzystaj z ostatnich chwil "wolnosci", zaraz bedziesz miala nie jednego a dwoch smykow w domu :)

W ogole patrzcie, dostalam ten kalendarz adwentowy od dostawcy pradu (chyba juz to dzis pisalam), otwieram za wczoraj i za dzis i nie moge uwierzyc :o czekoladki z milki, mmmm pycha!
 

Załączniki

  • 1449066360456.jpg
    1449066360456.jpg
    38,6 KB · Wyświetleń: 46
Piguła, jesteś nawet przede mną z wózkiem i fotelikiem :-D. Fotelik lecimy kupić po wypłacie, a wózek dalej na strychu u dziadków męża :-p.

:Justa" pisze:
religia to trudny temat, mnie uraził proboszcz naszej parafii który odmówił wydania zaświadczenia, mając własne dziecko na boku ( a tak swoja drogą ciekawe czy ma chrzest to dziecko )
Pewnie tak, bo rodzice chrzestni nie żyją w związkach partnerskich albo są po ślubie kościelnym :rofl2:. hehehe
W moim poprzednim miejscu zamieszkania z probostwa wygonili księdza, który był hazardzistą, wiecznie kasy w kościele nie było NA NIC. Ciekawe dlaczego :-D. Ponoć dziecko też miał, ale nie wiem ile w tym prawdy a ile gadania wiejskich bab. Osobiście znam przypadek gościa, który był księdzem już kilka lat, poznał w jakiejś tam kościelnej grupie młodzieżowej swoją przyszłą żonę ;-). Zrezygnował oczywiście z bycia księdzem, mają trójkę dzieci, super rodzinka, od kościoła się absolutnie nie odsunęli, kościół od nich w sumie też nie. Działa w jakichś tam grupach przy parafii (nie znam się na nich), dzieciom na gitarze przygrywa. Dla mnie celibat księży to debilizm. Ale to akurat mnie nie dotyka osobiście, sami sobie to robią, jak tak chcą to ich wybór...
Ja wiem, że Kościół ma duuuuuużo za kołnierzykiem. I osobiście irytuje mnie obłuda części kleru. Ale pewne zasady są dla mnie logiczne. Mogą mi się nie podobać, ale raczej nie narzekam na nie w kontekście mojej osoby. Nie chodzę do spowiedzi = nie przyjmuję komunii. Nie mam ślubu kościelnego = nie zostanę matką chrzestną czy świadkiem na bierzmowaniu. Proste.
Domi, nie chodzi o to, żeby chrzestny miał żonę czy męża, któremu ślubował przed ołtarzem. Bo może mieć 18 lat, nie mieć w ogóle chłopaka czy dziewczyny. Chodzi o to, żeby nie żył w związku niesakramentalnym.
A kaszę uwieeeeelbiam :tak:. A że dzisiaj obiadu jako takiego nie robię, bo do domu od lekarza wrócimy dopiero sporo po 18:00, to zupę treściwą trzeba było zrobić.

KulkaPrzytulka pisze:
Co do chrztu, to jest to dość delikatny temat, wiele opinii. Niedawno w TV oglądałam wywiad z Zakonnikiem (Dominikanie chyba?) i on powiedział coś, co mi się spodobało, bo pokrywa się z moim zdaniem. A mianowicie chodziło o wybór rodziców chrzestnych. Mówił, żeby nie kierować się wyborem np. kogoś z najbliższej rodziny ,,bo tak wypada". Nie o to tutaj chodzi. Ojciec/matka chrzestna mają swoją osobą dawać dobry przykład i pomóc wychowywać w wierze katolickiej.
No bo powiedział dokładnie to o co chodzi, dokładnie taka jest intencja instytucji rodzica chrzestnego. Brat czy siostra zawsze będą ciocią i wujkiem. Dziecko nie traci ich z pola widzenia tylko dlatego, że nie będą jego rodzicami chrzestnymi. Rodzice chrzestni to taka straż kościelna :-). A nie ciocia i wujek. Taka prawda.
A w ogóle akurat Dominikanie to jedne z najbardziej liberalnych postaci w kościele :-). Jak miałam przed ślubem iść do spowiedzi, w której nie byłam cały rok, to poszłam do Dominikanów i ani słowa nie usłyszałam na ten temat. Braciszek powiedział jedynie, że na te 3 dni do ślubu (bo tyle było do ślub) powinniśmy się z mężem wstrzymać od życia jak mąż i żona, bo on wie jak to jest bo z młodzieżą pracuje :-D.

Justa pisze:
Co do L4 to pytałam się dziś gin do 10- go mam a później macierzyński ;/
No to zbieraj się, żeby się do tego 10-go wyrobić.
Widzę, że faktycznie wolna amerykanka w Polsce w tym temacie. CHORE!!

KulkaPrzytulka, ja ostatnio grzeszę. Podjadam sobie po kawałeczku ciacha, albo zjem za dużo owoców (uwielbiam i tego nie mogę sobie odmówić), albo coś smażonego na obiad. Dzisiaj mam na przykład ten krupnik i już czuję, że cukier w kosmos pójdzie. Ale coś przecież jeść muszę :-p. A nie mam ochoty robić dwóch obiadów: dla mnie i męża osobno. Przekraczam czasem cukier, ale najczęściej jest to wynik do 130. Ale jak się pilnuję i jem według schematu to faktycznie nie ma przekroczeń. Raczej nie dostanę na 10 dni insuliny przez to :-p.
 
Domi tak oni musza zyc w celibacie ale jak widac nie zyja. Nasz proboszcz w drugim kosciele ma 2 dorosle juz corki i nadal jest proboszczem. Teraz niedawno bylo glosno o kolejnym ksiedzu z tego kosciola ze wykorzystal gluchoniema 17 latke ale go odsuneli od sluzby na razie. Wiec jak widac nawet oni sie nie stosuja do zasad kosciola katolickiego.
Kulka ja tez szukalam z mezem na chrzestnych osob ktore beda chrzestnymi nie tylko na papierze. Nie chodzi tu o zadne prezenty potem dla dziecka czy nie wiadomo co tylko zalezy nam zeby te osoby interesowaly sie mala nie tylko od wielkiego dzwonu. I zeby mialy z nia kontakt. A tam w parafi mojej przyjaciolce mowili ze skoro chrzestni nie maja slubu to ma wziac katechetke i jakiegos tam chlopaka z seminarium. No to co jej po tych ludziach jak nawet ich nie widziala na oczy. Przyjda na chrzciny i kontakt sie urwie
 
reklama
ja jestem osobą wierzącą, ale z praktyką u mnie cienko.. nie bede wymagała od chrzestnych, zeby chodzili co niedzielę do kościoła, ale wybieram takie osoby, które są wg mnie dobrymi ludźmi;] bo sobie torchę naginam naszą wiarę w moją mańkę- chcę przeżyć życie nie krzywdzac innych, a to wg mnie ważniejsze niż msza co niedziele czy pacierz 2 razy dziennie..

W ogole patrzcie, dostalam ten kalendarz adwentowy od dostawcy pradu (chyba juz to dzis pisalam), otwieram za wczoraj i za dzis i nie moge uwierzyc :o czekoladki z milki, mmmm pycha!


Domiiiii milka mniam;))))) ja wczoraj chyba z pól opakowania merci zjadłam;p
 
Do góry