OlaSzy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2014
- Postów
- 873
Cześć dziewczyny!
Ogólnie sprawa wygląda tak, że... czekając na męża, położyłam się w sypialni, torbę spakowałam, nawet na wszelki wielki wypadek przygotowałam ubrania dla Marysi na wyjście. No, ale.. położyłam się i.. zasnęłam. A on nie miał serca mnie budzić, więc przykrył mnie kocem, śmiał się, że po dwóch stronach ułożyły się psy i nawet nie pozwoliły na większe manewry przy mnie (czuły, że się źle czuję?) Dopiero gdzieś o 3 w nocy się przebudziłam na siusiu (i wydaje mi się, że kawałek czopa mi odpadł..). Z rana dzwoniłam do mojego lekarza, mam się nie martwić tylko wziąć dzisiaj luteinę, jak nie wyciszy skurczów, biegiem na Polną, ma dzisiaj dyżur to zajmie się tą sprawą i oczywiście w następny poniedziałek mam się udać na wizytę, aby sprawdzić co i jak. Aaaa, leżenie, leżenie, leżenie.
Ogólnie już mam dosyć, znowu przechodzę kryzys. Nic tylko stres i zamartwianie się.. Wiem, że cel tej 9-cio miesięcznej wędrówki jest tak blisko i jednocześnie tak piękny i wspaniały, ale nic nie jest w stanie teraz mnie podnieść na duchu.. ;/ Chyba poczytam jakąś książkę..
Ogólnie sprawa wygląda tak, że... czekając na męża, położyłam się w sypialni, torbę spakowałam, nawet na wszelki wielki wypadek przygotowałam ubrania dla Marysi na wyjście. No, ale.. położyłam się i.. zasnęłam. A on nie miał serca mnie budzić, więc przykrył mnie kocem, śmiał się, że po dwóch stronach ułożyły się psy i nawet nie pozwoliły na większe manewry przy mnie (czuły, że się źle czuję?) Dopiero gdzieś o 3 w nocy się przebudziłam na siusiu (i wydaje mi się, że kawałek czopa mi odpadł..). Z rana dzwoniłam do mojego lekarza, mam się nie martwić tylko wziąć dzisiaj luteinę, jak nie wyciszy skurczów, biegiem na Polną, ma dzisiaj dyżur to zajmie się tą sprawą i oczywiście w następny poniedziałek mam się udać na wizytę, aby sprawdzić co i jak. Aaaa, leżenie, leżenie, leżenie.
Ogólnie już mam dosyć, znowu przechodzę kryzys. Nic tylko stres i zamartwianie się.. Wiem, że cel tej 9-cio miesięcznej wędrówki jest tak blisko i jednocześnie tak piękny i wspaniały, ale nic nie jest w stanie teraz mnie podnieść na duchu.. ;/ Chyba poczytam jakąś książkę..