reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Gosia pisze:
Zgaga do mnie powrocila i znowu mnie meczy
O matko!! :szok: Jak to przeczytałam to uświadomiłam sobie, że nie mam zgagi, nawet nie wiem jak długo..:-D kilka dni? O kurcze :-)
Domi pisze:
Pamietam jak narzekalas ze musisz isc juz na zwolnienie a wolisz pracowac, haha a teraz do pracy na chwile Ci sie nie chce ;)
Ładna mi chwila. Jak wyszłam o 9:30 tak wróciłam o 15:00 :dry:. No ale na jakiś czas mam spokój, bo pomogłam we wszystkim co jest do zrobienia w kadrach na początku miesiąca :-p.
Domi pisze:
Oczywiscie jak sama zostaje w domu to wtedy nagle niemcory mi sie zwalaja na glowe, grr.
Buaahahahaha :-D. No nauczyłyby się patałachy w końcu języków obcych, żeby się dogadać :-D.
Szkrabek, co za kocisko... Biedny syn :-(. Szrama pół biedy, dobrze, że nic więcej się nie stało. Oby jakieś zakażenie w ranę nie weszło i szybko się wszystko wyleczyło. A nie dostał od razu syn zastrzyku przeciwtężcowego?!? :confused:
No z dziećmi to są przeboje. Mój Tymek jak był malutki przewrócił się - już teraz nie pamiętam, czy ot tak po prostu, czy z krzesłem :baffled: - i przygryzł sobie górnymi jedynkami dolną wargę (ta część pod czerwoną częścią warg). Krew się polała ze środka i z zewnątrz, byłam przerażona, że na wylot przegryzł i szyć będzie trzeba. Okazało się, że ciut z jednej i drugiej strony jest przecięte. Szrama została, ale jest niewielka, nie przeszkadza. A w przyszłości, jeśli będzie widoczna, może mu uroku doda :-p.

Szybki obiadek z cukrzycowego przymusu za mną, lecę po Tymka do przedszkola. Cały czas w biegu...:dry:
 
reklama
Jejq ale dzieci maja czasem pomysly:-\ a tych wypadkow roznych to ja juz sie boje..
Dzag moj maz mial przebita na wylot dolna warge ale to kiedys w wypadku jak sie nie myle i teraz ma taka malutka blizne w dolku miedzy broda a warga i faktycznie dodaje mu to uroku :-) zreszta ja to lubie nawet te jego blizny ;-)
 
Ja mialam isc do kolezanki ale polozylam sie i usnelam i wstalam o 14 dobrze ze budzic mam zawsze nastawiony bo bym sie nie obudzila a musialam makaron ugotowac dla Mai i sama cos zjesc :-p a teraz lece po Maje do szkoly pozniej doczytam was bo znowus naskrobalyscie:-p
 
Jak widać chłopcy, szczególnie w wieku koło 9 lat, mają zdolności wybitne ;) autodestrukcja :D

Dzag lekarka zapytała mnie czy był szczepiony na tezec, a był i powiedziała "to ok".

Aenye - znam ten ból. Mi raz też koszyk wykasowalo a siedziales nad nim parę godzin przeglądając wszystkie rzeczy sprzedającego i myślałam że mnie krew zaleje.. Grrrrrrr!!!! Na maksa wk.....jace!!!
 
Cześć dziewczyny! :-)

.szkrabek
ale się musiałaś wystraszyć! Nie martw się tak o rankę, pani doktor ma rację, na dzieciach goi sie jak na psie. Przypomnij sobie ile razy zdarłaś kolana w dzieciństwie i nie masz żadnego śladu!

Ja mam starszego brata o 5 lat i wszędzie za nim łaziłam, a on siłą rzeczy był za mną odpowiedzialny na podwórku. I kiedyś wyszliśmy na rowery i robiłam jakieś tam ewolucje (jazda bez trzymanki, stałam na bagażniku, taki tam standard), no i spadłam z tego roweru, oczywiście w ryk, krew się leje z kolana. Nie mógł mnie zaprowadzić do domu, bo oczywistym było, ze mama go skrzyczy i koniec z dalszej zabawy! Postanowili z kolegami, że samodzielnie zatamują mi krwawienie i zrobią opatrunek. Jak powiedzieli, tak zrobili. Zatamowali mi krew błotkiem wymieszanym z trawą, a całość związali przedartą koszulką. I wiesz co? O dziwo nie mam żadnego śladu :tak:
O matko!! :szok: Jak to przeczytałam to uświadomiłam sobie, że nie mam zgagi, nawet nie wiem jak długo..:-D kilka dni? O kurcze :biggrin2:

O kurcze, faktycznie! Mi też przeszła zgaga! Kiedy?:-D

A wczoraj miała przygodę. Mój narzeczony miał wczoraj imieniny, w związku z tym wybraliśmy się wczoraj ze znajomymi na kolację do meksykańskiej knajpy. Przystawka super ekstra, danie główne, każdy zadowolony, ja sobie nakładam swoje jedzenie, a tu niemiłosierny smród! Dali mi zepsute, surowe mięso. Bleeee :baffled: Pani kelnerka bardzo mnie przepraszała, no ale przecież to nie była jej wina. Wybrałam sobie inne danie z karty, a Pani przyniosła mi deser w ramach przeprosin. Ale było jej tak głupio, że aż mi jej było szkoda, no bo przecież to nie była jej wina i raczej celowo nie chcieli dać ciężarnej zepsutego jedzenia.
 
Traktorzystka łomatko z tym jedzeniem dobrze że poczulas, bo masakra by była :0.
Z tymi upadkami z roweru w dzieciństwie to różnie bywa, ja teraz przeszlam operację w następstwie upadku, tyle lat chodzilam z uszkodzonym kolanem, przez lata kazali mi smarowac mascia, bo nic mi nie jest, az wkoncu przeszczep potrzebny był, no i dopiero gadanie czego wczesniej nie przyszlam tiaaa . :what::o




Robię się strasznie nerwowa na koniec ciąży, brak mi cierpliwości do mojej 2,5latki, ma humorki lepsze jak ja :0, najlepiej jak oboje mnie szarpia jedno od srodka dokazuje drugie za rękaw naciaga , obłęd wtedy .... mam ichote krzyczec... :o:eek:
przewaznie robia to oboje na raz ;)
 
Ostatnia edycja:
Dobra, zamówienie złożone :D Większość higienicznych rzeczy. Jeszcze wizyta w aptece i z głowy :D jeeeeej! :D Tearz musze jeszcze odszyć u krawcowej wszystko co będzie moje firmowe i wyprawka ready :D
 
Ale macie przeboje z tymi dzieciakami, serio. Ja tez w dziecinstwie skakałam po drzewach, spadałam z nich, a to na nogi, a to na plecy. Nie raz ból, krew i łzy. Ale żyje i mam sie dobrze póki co:-)
Lodówka przyjechała po 15, akurat chwile wczesniej tesciowa przyszla z mężem to pozniej nie miaalam problemu z dogadaniem sie, bo oni to załatwili. Haha no wlasnie, powinni sie zaczac uczyc jezykow obcych, w tym polskiego , zebysmy sie mogli dogadac a nie, że tylko my mamy sie uczyc niemieckiego :-):-D Teściowa jak mnie dzis zobaczyła to powiedziała nawet, że ładnie wyglladam. To sie smialam , ze w koncu sie pomalowałam i ogarnelam bo focie musialam na forum sobie strzelić haha.
Jak poszli to polazłam do piwnicy do pralki po pranie. Jak sie zasapałam. jednak włażenie na 2pietro już mi nie służy. Wnerwia mnie, że tu pralek nie ma sie w domu, tylko w piwnicy:crazy:

@..aenye ale sie usmialam, jak przeczytałam Twój wpis o skasowanym koszyku. Mi tak sie stało kilka razy, jak próbowałam wlasnie zamowic rzeczy do wyprawki. Oooooj jak wtedy sie wyżywałam na laptopie to szkoda słów.

@dzag82 a no to faktycznie troche posiedziałaś w tej pracy. Ale teraz już mozesz sie zrelaksować, prawda?;-) Jeśli chodzi o zgage to ja czasami jeszcze miewam, ale nie tak czesto jak wczesniej, ufff.

@traktorzystka całe szczęście, że sie zorientowałaś i nie zjadłaś nic zepsutego! W ogole podziwiam, że cokolwiek tam jeszcze zjedliscie po takim incydencie. Ja już bym była zniesmaczona i wolałabym iść gdzieś indziej. A chociaz ten deser brzmi dobrze :-)

@zozzolka nie stresuj sie kochana. Daj na luz. Na pewno jest Ci ciężko, wierze. Ale musisz sie uspokoić. Może jakaś medytacja jak wszyscy śpią? Albo melise sobie zaparz. Ja pije czasami melise i wkrecam sobie, że to mega dobre ziółko, które działa na mnie kojąco:tak::-D

Ugotowałam rosołek. Jak mi G powie, że czegoś tam brakuje to go walne patelnią chyba :-) Musi mu smakować, koniec kropka. Sama sie nim zajarałam. Tak dawno nie gotowałam rosołu, że martwiłam sie, czy mi wyjdzie taki jak chce. Ale jest mmmniami.
Coś mnie sen łapie. Próbuje utrzymywać powieki, ale ciezko mi to idzie. Może sie przespie to akurat sie obudze jak G wroci z pracy i posiedzimy razem. Wczoraj jak wrócił to sie przebudziłam i zaraz znowu poszlam spać. A później o 1 znow sie obudzilam, a że on siedział na lapku i ogladał jakieś smieszne filmiki to tez sie dołączyłam. W miedzyczasie zagrzałam mu spaghetti, bo sam sobie nie wziął, twierdząc, że nie jest głodny. Ale go zmusiłam, bo jednak po chwili już był.. Ah faceci... A ja zjadłam sobie ryż na mleku z Muller Milch. A później sie dziwie, że słonica juz jestem, jak po nocach sie je :-D
 
zozzolka - wiem co przeżywasz - mój syn co jakiś czas mi mówi, że jak jestem w ciąży to częściej na niego krzyczę :confused2: Niestety nasz stan fizyczny nie sprzyja blogości i anielskiemu usposobieniu - jak boli, strzyka i człowiek cały dzien sapie to niestety uśmiech z twarzy dość szybko znika ;-) A wyrzuty sumienia zostają - bo co te dzieciaki nasze są winne... ale cóż - jeszcze miesiąc + połóg i miejmy nadzieję, wrócimy do jako takiej normy :tak:


My po oględzinach - wujek stwierdził, że rana ładnie sie goi i antybiotyku nie trzeba - powiedział nawet że blizny nie będzie na 99%, także się cieszę - ale moj syn już nie - bo stwierdził, że chce zapuścić włosy i będzie wyglądał jak Wiedźmin :-D faceci... :rolleyes2:
 
reklama
Do góry