reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

A co tu za marazm dzisiaj?? :-p U mnie okazuje się sobota bardziej produktywna niiż dzień w tygodniu. Przewróciłam do góry nogami pokój Tymka, wszystkie kąty odgracone, zabawki poukładane, kurze w końcu starte, podłogi w całym domu lśnią, cały zlew garów z wczoraj umyty, dwa prania ogarnęłam, na obiad zapiekanka makaronowa, a na jutro wielki stos pączków hiszpańskich :-) Tadaaam! :-D
Ale u Was imprezowo. Fajnie :-) Nawet jak to tylko nieformalne spotkanie ze znajomymi w domu to miło sobie tak posiedzieć i pogadać. Ja co najwyżej mogę posłuchać pisków syna. Leżę sobie w wannie teraz, Tymek gra z tatą w nogę na przedpokoju i właśnie jeden wielki pisk do mnie dociera. Oby szybko poszedł spać...
Mnie też dziecko spać nie dało. Przytuptał do nas kolo 7:00. Udawałam, że śpię i nic nie słyszę, ale zaraz zaczął mnie za ramię ruszać i jak otworzyłam oczy to zobaczyłam 5cm od mojej twarzy uśmiechnięta twarz Tymka zaglądającą mi prosto w oczy :-D No nie da się nie wybaczyć tej pobudki :-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzag82 a tobie co ? :0 skad masz tyle siły? Poprosze o trochę :p, a te paczki to co za cudo? Ja dzis zdychalam caly dzien, dobrze ze juz koniec, czulam sie chora i bule w klatce mnie dopadly, az sie przestraszylam :(. Moze jutro bedzie lepszy dzień&&&.
My tez mamy takie wedrowki w nocy albo nad ranem :D. Mamy małe łóżko to w czwórkę ciężko się zmieścić, do tego mala sie zlosvi jak widzi m kolo mnie. Czesto nad ranem pada tekst z oburzeniem ,, co wyrabiacie?,, jakbysmy zeczywiscie coś wyrabili a my tylko śpimy obok siebie :D. Jak m nie ma to kładzie sie kolomnie i spi dalej, po czy pada tekst ,, wstajemy?!,, :D no i trzeba wstawać :). Ciekawe jak to bedzie jak dwoje beda sie do łóżka pchać :D.
 
Rzeczywiście widać, że wszystkie zajęte dziś :-p No w końcu odpoczęłam po gościach. Wyszli przed 20:00. Bardzo fajne było, dużo śmiechu, czas szybko zleciał.
A teraz jestem strasznie zmęczona. Ale w sumie szkoda iść spać... przez to, że prawie cały dzień przesiedziałam ze znajomymi to teraz bym coś ogarnęła, ale sił już brak...

Jutro obiad u mamusi i spotkanie na deser z koleżankami - weekend bardzo socjalny - a mieliśmy cały przesiedzieć sami w domu :rofl2:
No nic, trzeba iść zmyć makijaż i prochy wziąć przed snem!

dzag - kurcze, za każdym razem jak piszesz, że siedzisz w wannie to aż mnie skręca z zazdrości :-D Dzis jeszcze na YT, na jednym z kanałów, który oglądam dziewczyna rekomendowała do kąpieli sole jednorazowe z Rossmanna - i pokazywała wannę zapełniająca się wodą i wsypywała sól... i już czułam nawet ten zapach i ten szum wody...mmm :-) może już w styczniu uda się do takiej wanny wejść :tak:
 
Szkeabek ja nie szynko wejde do wanny z solą bo tylo szarym bede mogla sie myć ;).
U nas robotnicy poszli dopiero po 17 tej do domu, no ale to tex ma pozytyw bo maja skonczyc w tym tygodniu &&&.?
 
zozzolka - to super wieści. Już niedługo koniec remontu, po woli sobie ogarniecie gniazdko i będzie po wszystkim :-)
Ja nie wypowiem się nt spania z dziećmi, bo od małego syn jest przyzwyczajony, że każdy ma swoje łóżko. Rano czasem przychodził (tak do 2 lat prawie codziennie, potem bardzo sporadycznie, ok 3-4 lat się skończyło zupełnie), ale jemu też było niewygodnie (choć łóżko mamy dość duże) - nudził sie i zaraz szedł się bawić do swojego pokoju :-)
Mam nadzieję, że z drugim też tak będzie :tak:

Ja pamiętam, że do rodziców przychodziłam jeszcze we wczesnej podstawówce :szok: nie wiem jak mogli na to przystać, dla mnie teraz to jakiś koszmar, zero intymności z mężem i jeszcze gnieżdżenie się z ponad 10 latkiem! Masakra... pewnie dlatego też pilnowałam by młody czuł, że jego łóżko jest jego a nasze - nasze. Nawet kosztem snu - odprowadzałam go do łóżka w środku nocy i czekałam aż zaśnie - niejednokrotnie podpierając sie rzęsami i kląc pod nosem, bo raniutko pobudka i do pracy... ale na dłuższą metę opłacało się. Zasypiał sam, nie budził się w nocy, nie ciągnęło go do innego łóżka. Już jako 3 latek spał jak suseł bez żadnych pobudek i wędrówek (wyjątkiem była choroba, bądź incydent z pęcherzem - no ale to normalne), a rano budził się i bawił u siebie, aż wstaliśmy z mężem.
Mam sąsiadów, którzy do tej pory śpią we czwórkę z córami w łózku - jedna ma 7 lat, druga prawie 5... dla mnie to jakiś koszmar - ani jednej nocy nie przespały u siebie, a odkąd druga córa się urodziła nawet nie próbowali usypiac córek w ich pokoju tylko kładą do siebie do łóżka :baffled:
Ale to już taki drugi biegun, że tak powiem :-p

zozzolka i masz rację kochana - z solą to jeszcze jakiś czas do tej wanny nie wejdę - ale już z czystą wodą tak :tak::tak::tak: :-D
 
Szkrabek, ja też jestem wyznawczynią spania we własnym łóżku. Nie przyzwyczaiłam Tymka od małego do spania w naszym łóżku, wiec nie miałam też problemów z oduczaniem. Nie spałam z noworodkiem w moim łóżku, bo mi tak wygodniej... Jedynie przy chorobach zdażyło się kilka razy, albo jak miał okres ciężki ze się budził w nocy i się bał, i co chwilę się wybudzał. To jednak po czwartym czy piątym spacerze się poddawałam i pozwalam nad ranem się u nas położyć. Na szczęście jest na tyle przyzwyczajony do swojego łóżka, że takie wyjątkowe sytuacje nie zaburzają nam porządku. Nie wyobrażam sobie spania w kupie w jednym łóżku na dłuższą metę. Pomijam intymność, ale jasna ciasna - nikt by się porządnie nie wyspał :-p Ja mam jedynie problem z zasypianiem Tymka, bo nie zasypia sam :-( Musi być pogłaskany po główce, przytulony. Niby nic mi nie szkodzi chwilę z nim posiedzieć, gorzej jak ta chwila staje się dłuższym czasem :-/ Chciałam go przyzwyczaić do samodzielnego zasypiania przed urodzeniem się brata, ale coś czarno to widzę. Oj będzie ciężko za te dwa miesiące. Albo jakoś samo się wtedy ułoży :-p
Zozzolka, pączki hiszpańskie to nie cudo, to pyszne ciastka dla niezaawansowanych ;-) Ale ja bardzo lubię. Robione są z.ciasta parzonego, jak na ptysie czy eklerki. Oryginalnie są smażone, ale ja wolę upiec w piekarniku, są lekkie i nie takie tłuste. Polecam :-)
Dziewczyny z bezsennością - mam dla Was złą wiadomość: pamiętacie, że przesuwamy dzisiaj zegarki 1 godzinę do tyłu? ;-)
 
Ostatnia edycja:
dzag - u mnie też to nie wyglądało to, ze od razu zaczął sam zasypiąć, to chwilę trwało. Rytułał wyglądał tak: kolacja, prysznic, zęby i do łóżka. Ja z nim do pokoju - czytanie książeczki (bądź rozdziału, zalezało od grubości księgi), gasimy światło, chwila dla malucha - pogaduchy bądź po prostu chwila siedzenia przy łóżku, buziak i wychodzę. Im starszy tym mniej czasu spędzałam w jego pokoju. Aż zaczął sam czytać i już mama nie była taka potrzebna :-) Teraz sporadycznie przychodzę - czasem jak idę bo już widzę, że światło się jeszcze świeci a już powinien spać idę sprawdzić co jest. Zwykle się zaczytuje i muszę zmuszać do odłożenia książki i zgaszenia światła. A czasem po prostu przychodzę daję buziaka w czubek głowy, bo tyle wystaje zza książki :-D i wychodzę - czasem mam wrażenie, że nawet tego nie zarejestrował. Mówię na odchodnym o 21:00 zgaś światło :-)

A wcześniej (jak miał 4-5 lat) jak wychodziłam to zaraz było "mammmoooooo.... pić!" lub siku, lub choć na chwilę, lub przyśniło mi się coś złego (choć 2 minuty temu wyszłam z pokoju :-D) zawsze coś było bym tylko wróciła. Ale wracałam, buziak i życzyłam miłej nocy. Następnym razem juz nie reagowałam na wołanie. I zasypiał. Niestety to są procesy, ale konsekwencja działa i na dłuższą metę owocuje :tak:
 
Hej dziewczyny, nie ma to jak pobudka o 2.30 nowego czasu… wrrrrr….. siedze i ogladam meble, dywany, przescieradla i inne :p masakra! zjadlam juz 3 ciastka i wypilam herbate, bo glodna bylam. no co za noc. a taki dzien mialam intensywny, caly dzien na nogach. w ogole w sumie caly tydzien poszalalam i juz mialam nadzieje, ze ze zmeczenia sie wyspie normalnie. ale nie. grrr

wspolczuje rewolucji ze stawianiem sie brzucha, ale dla mnie to codziennosc od 4 miesiecy, wiec sprobujcie sie tym nie martwic :) chociaz wiadomo, lepiej miec pod kontrola.

ktoras z Was pisala o kolataniu serca i robieniu EKG - mam to od dawna tez i bardzo mnie to denerwuje, ale moj lekarz mowi ze to zupelnie normalne (ofc o ile ktos nie ma problemow z nadcisnieniem, sercem itp w ogole), bo macica powoduje zmiane ulozenia serca, teraz zamiast pionowo byc jest poziomo, kladzie sie jakby. no tak mi tlumaczyl jak krowie na rowie. i stad te kolatania, ucisk i w ogole.

marze o koncu remontu i nie moge sie doczekac, ale nie wiem kiedy to bedzie, grr. mialo byc do konca pazdziernika ale raczej na pierwszy tydzien listopada sie przeciagnie… do dupy...

ech ide szperac na tym allegro, moze usne :p
 
Boże co za noc :-( boli mnie kręgosłup, pieczę zgaga, spać nie mogę wcale.... Daaaaaremnie. Teraz kiedy nawet chce mi się spać mój dzieć się obudził i już o spaniu nie myśli :-( jest mi już na prawdę ciężko. Wybaczcie moje marudzenie ale jakos tak mnie wzięło...
Aenye ją też już umiem żyć z twardnieniem brzucha. Już się do tego przyzwyczailam ;-)
 
reklama
aenye ja tez się obudziłam mniej więcej jak Ty i do wc, potem chwilę się przewalałam i pomyślałam - no tak moje szczęście, najdłuższa noc w roku i nie mogę spać... ale po jakimś czasie usnęłam i dopiero co wstałam. Chyba mnie wczoraj Ci goście porządnie zmęczyli...
A dziś znów dwa spotkania - obiad u rodziców i pogaduchy z koleżankami... ale szczerze Wam powiem, że po wczorajszym chyba mam już dość :sorry:
 
Do góry