Cześć dziewczyny. Kiedyś się przedstawilam i myślałam że będę się produkować, jednak czaś nie pozwalal
wracając wiec do przedstawiania się, mam na imię Asia. Jestem mamą 3 letniej Lenki, a teraz spodziewamy się synka. Termin porodu wg OM to 13.12. Pierwsza ciąża mimo tego, ze caly czas przebiegala ksiazkowo, w 35 tygdoniu musiala zakonczyc sie cesarka, bo jak się okazało, moje łożysko stało się niewydolne. Aktualnie ciaza również przebiega bezproblemowo, wręcz książkowo, jednak z racji tego, że Lenia była wczesniakiem, mam juz zaplanowana cesarke.
Na zwolnienie lekarskie, w przeciwieństwie do przedniej ciąży, poszłam bardzo szybko ponieważ dolegliwości jakie miałam na początku, to jakiś kosmos byl:-) mdłości, wymioty, omdlenia... masakra
a przy pełnionych stanowisku, nie mogłam sobie pozwolić na to, aby pół dnia spędzać w kibelku;-) jedna z was chyba kiedyś pisała, że zaskoczona była, że przełożony tak szybo znalazł dla niej zastępstwo. Przeżyłam to samo - niby byłam niezastąpiona a jak przyszłam po 2 tygodniach zwolnienia, już miałam zastępcę i usłyszałam od szefa "ja na twoim miejscu bym siedział na L4". Chciałam mu zrobić na złość i nie iść na L4, ale fizycznie i psychicznie nie dałam rady,wiec złożyłam broń ;-)
DomiPolka z własnego doświadczenia wiem, że dwa języki u dziecka, to ogromny skarb, który należy pielegnowac
jako dziecko (przedszolak) mieszkałam kilka lat z rodzicami i bratem w Niemczech. Niemiecki ogarnelam na tyle dobrze, że rodzicom służyłam jako mały tlumacz:-) wróciliśmy do polski krótko przed tym, jak miałam pójść do szkoły. Zapisali mnie do klasy z mniejszości niemieckiej, gdzie było więcej niemieckiego jak polskiego. Potem szkoła średnia - klasa o profilu niemieckim i studia - lingwistyka stosowana niemiecki z rosyjskim. A praca? W trakcie studiów biuro tłumaczeń, a aktualnie od 6 lat firma IT, gdzie mówię w 90% non stop po niemiecku. Rodzice zadbali o to, aby niemiecki towarzyszył mi w życiu i ciesze się z tego niezmiernie. Ty będziesz mieszkała w Niemczech, wiec Twoje maleństwo chwila moment będzie mówiło po niemiecku z racji otoczenia. Dlatego w domu powinno się pielegnowac język polski aby dziecko było dwujezyczne:-) mój brat mieszka w Niemczech, moja bratowa ma właśnie taki kompleks bycia polka i przy całej rodzinie zawsze gadała do mojej bratanicy po niemiecku... taki trochę śmiech na sali, bo prawie nikt jej nie rozumiał, jednak moj brat jej zwracał uwagę i kontynuował po polsku rozmowy. Ty zrobisz jak będziesz uważała, jednak skoro łatwiej jest Ci mówić po polsku, mów do maleństwa po polsku
to w piaskownicy nauczy się po niemiecku gadać
dzieci mają to do siebie, że chlona języki jak gąbka
Co do sexu, nie miałam ochoty w ogóle do 15 tygodnia. To było jak kara jakąś dla mnie, ale od czasu do czasu trzeba było mężowi się oddac
jednak od tego 15 tygodnia, mogłabym jak jakiś królik. Choć już nie każda pozycja jest wygodna,to trzeba się jakoś dopasowac;-) moja lekarka dala nam zielone światło - dopóki ciaza nie jest zagrożona, nie ma co sobie zalowac;-)
Brzuch mam bardzo duży. Ponoć syndrom drugiej ciąży, że brzuch bardzo szybo staje się widoczny. W sumie u mnie było widać już w 7 tygodniu, co mnie zszokowalo bo w pierwszej ciąży dopiero w 18 tygodniu się zaokrąglil. Wydaje mi się, że brzuch wypełnił się przez hormony? Bo waga stała w miejsc, a brzuch rósł. Od jakiegoś czasu brzuch ma taką samą wielkość, a wypełnia się zawartością, czyli malenstwem
od początku przytyłam 3kg, wiec niewiele. Jednak jak to mój mąż mówi, z Lenka miałaś mały brzuszek i się okazało ze z łożyskiem był problem - teraz możesz być słoniem, oby tylko maluch był zdrowy, bo Ty schudniesz
Mimo że chciałam drugiego dziecka, moja najgorsza trauma obawa aktualnie jest to, że Lenka może czuć się odsunięta jak urodzi się braciszek. Lenka od czasu jak skończyła 10 miesięcy przebywa wśród dzieci, bo najpierw klub malucha, a od prawie roku chodzi do przedszkola. Jednak jest taka przylepa mamusi;-) ma bardzo dobre serduszko, ogromna ilość empatii w sobie i uwielbia małe dzieci, taka opiekunka z niej. Jednak jak pojawi się maluch, myślę że spore wyzwanie przede mną i mężem oczywiście też, aby ona czuła się tak samo kochana. Wczoraj miałam właśnie taka zalamke wieczorem, że może być ciezko. Mowimy jej od samego poczatku, ze bedzie miala braciszka. Byla nawet raz z nami na wizycie u lekarza, tak, ze widziala braciszka na monitorze. Przezywa te ciaze razem ze mna, bo mowi, ze ja mam w brzuchu synka, a ona braciszka:-) z duma opowiada, ze ona jest starsza siostra i bedzie z bratem skakala w kaluzach
szokiem moze byc jednak dla niej to, ze on na poczatku taki nieruchawy bedzie
ja jej wszystko mówię, kiedy boli mnie brzuszek, kiedy braciszek się rusza, że urodzi się mniej więcej, jak Mikołaj z prezentami przyjdzie. Jest swiadoma :-) No zobaczymy jak to będzie ;-)
No dobra, to się przedstawilam :-)pozdrawiam Was bardzo serdecznie