reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

alfabeta dużo tej siary nie leci tak kilka kropelek chyba ze scisniesz najwięcej w nocy bo piersi sa scisniete wiec leci więcej tez powiem ci ze się zdziwiłam ze taqk szybko bo z Maja to dopiero pod koniec 8miesiaca zaczela no ale coz ważne żeby mleczko dla niuni było :-)
Ja dziś pracowity dzień musze na male zakupy isc spakować corcie bo do meza sis jedzie na 5dni no i nas bo jutro do pl lecimy :tak: jeszcze nie leatalam w ciąży wiec troszkę mam stresa ale pytałam lekarzy mogę latac a okres ciąży w którym jestem jest najlepszy na latanie :-p no i Majcie musze zawieść a to kawalek ponad godz autem. Wiec lece miłego dzionka pozdrawiam




 
reklama
Dzag nad morzem naszym polskin bylsmy. W domku holenderskim. Wialo, padalo zimno bylo. W nocy pod dwoma koldrami i kocem spalam a i tak sie trzeslam z zimna. Oczywiscie w bluzie spalam i dresach. Po 5 dniach "mrozu" mielismy 3 dni ciepla opalania na plazy. Maz chcial zostac dokupic jeszcze 3 doby ale bylam tak wykonczona ze mowie nie, wracamy do domu. Nie nacieszylam sie urlopem. Ale odbije sobie jeszcze. Taka wredna jestem ze jak patre na moje kolezanki (nie dzieciate) to im mowie jak wy bedziecie w mojej skorze to bedzie juz wszystko za mna hehehehe i sie bede na was patrzec i cieszyc sie ze ja juz takich problemow nie mam :) oby tylko nie bylo wiekszych.
Chcialabyn aby moje dzieci w przyszloaci tak polubily zlobek zeby mi powiedzialy "zostaje tutaj nie chce z toba isc" . Bardziej sie boje tekstow "zabierz mnie stad nie chce tu byc" a mi serce bedzie pekac i bede myslec w pracy czy im sie tam krzywda nie dzieje. Od ktorego roku chodzi Tymus do zlobka? Jak poczatki wygladaly?
Ciesze sie ze wyniki prawidlowe. Zazdroszcze drugiego synka.

Gosia jak tak nie duzo leci to mozna przezyc. Zycze udanej bezstreaowej podrozy.
 
Czesc dziewczyny!

Qrna te upaly chyba faktycznie z polski na fin ida :szok: Wyrobic nie idzie , rano pojechalam do centrum na zakupy niby na tym moim zadupiu nie ma korkow ale chwilowe stanie na swiatlach to jak siedzenie w saunie godzine:baffled: a nie mam klimy w aucie to co swiatla sie wachlowalam jakas gazetka ze sklepu .. Wczoraj juz to mowilam ale qqrna jak wy wytrzymujecie w polsce to ja nie wiem. Najmlodszy po przrdszkolu mi padl na podlodze i spi :-D

...z innej bajki co ciaza to inne uroki mi siara ciekla w dwoch poprzednich ciazach od 17 tyg a teraz nic , mialam tez cholerne bole rwy kulszowej,ani wstac ani sie przekrecic , ciezko qrde bylo Teraz tez cos tam boli ale ogolnie nie jest tragicznie. Bzuch mam strasznie wysoko , glowa cyck,i brzuch ,dlugo nic i nogi :-D

Gosia
udanej podrozy !!! :tak:

Dzag hah moj najmlodszy w przedszkolu tez mowi no idz mausia juz ja sie bede bawil albo jeszcze nie idzieny , czekaj albo idz sobie (ostantio mu sie tylko odmienilo) .,za to Macel lat 4 luuudzie szopki takie ze hej :sorry: Ledwo wejdzie do przedszkola juz wyje albo ma buzie smutna , nie idz prosze Cie !!! Daj mi buzki! Chodz siku ! Noga mnie boli! ...Wszystko zrobi byle nie isc , ale jak po nich ide to jakby mnie rok nie widzieli jak M. idzie to samo :-D

AlfaBeta
to jest wlasnie qrna polskie morze nie ugadniesz jaka pogoda. Pare lat temu bylismy 3 tyg to az tydzien bylo ladnie .
 
AlfaBeta pisze:
Od ktorego roku chodzi Tymus do zlobka? Jak poczatki wygladaly?
Tymek miał rok i dwa miesiące jak do żłobka poszedł, tyle że przez pierwsze pół roku zostawał tylko na 5 godzin i teściowa go odbierała zaraz po obiedzie a przed leżakowaniem. Dopiero po pół roku zostawał "na cały etat", tak że go przed pracą odwoziłam i odbierałam po pracy. Początki były chyba lepsze niż się spodziewałam, chociaż serducho mi pękało takiego Babla zostawiać w żłobku, nie powiem. Na nasze szczęście dosłownie 2-3 tygodnie przed rozpoczęciem roku żłobkowego zaczął chodzić, więc o tyle lżej mi było, że taki mobilny idzie do żłobka, a nie będzie siedział cały dzień w wózku zdany na łaskę cioć. Płakał, owszem, trzeba go było czasem odrywać ode mnie ;-). W każdym razie nie było żadnych dłuższych histerii, w październiku już było lepiej, choć gorsze okresy przychodziły i odchodziły falami. Gorzej było jak podrósł, bo już się bardziej buntował, potrafił zwiewać albo nie dać się przebrać :-p.
 
Cześć kochane ;) dawno mnie u Was nie było. Tradycyjnie wpadam na szybko... U nas już po usg połówkowym. Wszystko w normie (uff...). Po raz 3 lekarz mówi, że to dziewczynka :)
Musze doczytać co u Was bo nie mam zaktualizowanych informacji ;)
 
Cześć dziewczyny. Ja na trzy dni po Holandii i wypoczynku nad jeziorem do domu wyjechałam, pranie pranie i jeszcze raz pranie. Jutro do lekarza na kontrolę, wyniki krwi tylko odbiorę i znów moją dzidzię zobaczę. Upały straszne, w domu urosła mi temperatura do 29 a mieszkam w kamienicy teoretycznie zawsze u nas chłodno a tu czym oddychać nie ma. Miłego wieczoru życzę
 
Saaraa witaj milutko, bardzo się cieszę, że Cię "widzę" i że córka zdrowa, u mnie w brzuszku też rośnie malutka dziewczynka :-) Mam nadzieję, że szybko nadrobisz zaległości i wrócisz do nas na dobre.
dzag82 gratuluję dobrych wyników usg.
Kika7878 gorączka straszna, ja już jadę od kilku dni na oparach mojej energii i nie wiem co będzie dalej:crazy:

Ogólnie u mnie zaczyna się robić lipton. Od wczoraj walczę z gardłem. Jest czerwone i opuchnięte. Prawdopodobnie efekt powrotu do pracy i przebywania w przeciągach plus chłodzenie wentylatorami. Próbowałam dziś pracować bez włączonego wentylatorka, ale nie ma opcji, więc sukcesywnie pogarszam swój stan:-(. Jeśli jutro obudzę się z jeszcze większym problemem to idę po zwolnienie. Poproszę do końca przyszłego tygodnia i wrócę jak upały zelżeją. Mam tylko problem, bo moja ginka prywatna nie przyjmuje w środy akurat, a ta na nfz znowu tylko w poniedziałki jest i nie wiem co zrobić. Chyba, że podejdę do poradni i uderzę do położnych... Piję wodę z miodem i cytryną i jak na złość nie mam szałwii do przepłukania gardła, ale jest rumianek to od biedy chyba może być :-)

Wczoraj byłam na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia. Oprócz mnie tylko jedna dziewczyna przychodzi bez partnera, a tak to wszystkie z przyszłymi tatusiami. Zajęcia trwają ok. 2 godz. i odbywać się będą 1 raz w tygodniu, łącznie 8 spotkań, więc 2 miesiące. W takim wypadku cieszę się, że zaczęłam szybciej.
Od razu położna oprowadziła nas po oddziale, pokazała porodówkę, opowiedziała o wszystkich formalnościach związanych z porodem i powiem Wam, że dopiero jak zobaczyłam te stanowiska do porodów i ten cały sprzęt medyczny to zaczęłam się konkretnie bać porodu. A porodówka jak i sam oddział nowy, czysty i na najwyższym poziomie. Wiem, że jak już przyjdzie właściwy czas na poród to nie będę zwracać na nic uwagi, poza tym żeby jak najszybciej urodzić i tylko to będzie mnie interesowało, ale ta wczorajsza wizyta tak na sucho zamiast mnie uspokoić wywołała we mnie lęk:-(

Ps. Mimo, że czuję się źle malutka fika sobie teraz w najlepsze i sprawia mi radość małymi kopniaczkami :-D
 
My za tydzień zaczynamy szkołę rodzenia :) Jednak męża nie będę zabierać na wszystkie spotkania, tylko te, które rzeczywiście są mu potrzebne - tym samym przewiduje, że dopiero od połowy do mnie dołączy (jak będzie mowa już o samym porodzie i pielęgnacji niemowlaka).
A co do samego porodu - nie muszę nawet oglądać porodówki, żeby już sikać ze strachu :-D serio, nie wyobrażam sobie niczego straszniejszego niż rodzenie (po opowieściach moich koleżanek).
 
Piotrusiowa pisze:
Ogólnie u mnie zaczyna się robić lipton. Od wczoraj walczę z gardłem. Jest czerwone i opuchnięte. Prawdopodobnie efekt powrotu do pracy i przebywania w przeciągach plus chłodzenie wentylatorami.
Też ostatnio klimą się załatwiłam i mnie w dwa dni do pionu postawiło płukanie Septosanem (właśnie między innymi szałwia jest w tej mieszance), z resztą jak zawsze. Niezawodny środek. I to ledwo dwa razy dziennie (z lenistwa) płukałam. Może jednak przedreptaj się do apteki po pracy. A do tego calcium c - raz, że dawka witaminy c dla uszczelnienia naczyń krwionośnych, a dwa - super orzeźwiający napój na te upały :-).
A co do zwiedzania oddziału położniczego i pomieszczeń do porodu - miałam to samo :-D.
Mnie to się wydaje, że to co nieznane zawsze przeraża. Ja miałam pierwszą cesarkę, więc też nie wiem co mnie czeka na porodówce i też się cykam :-p. Ale jak sobie zerkam na fotkę Bąbla 3d to mi się chce już z nim spotkać po tej stronie brzucha :-p. Nieważne jak wyjdzie - byle wyszedł prawidłowo i bez problemów :tak:.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej. Mnie przed pierwszym porodem wystraszyła siostra męża która ciężko przeżyła poród, fajnie nie było ale tak strasznie jak opowiadała tez nie,pierwszy miałam naturalny a drugi przez cesarka, zobaczymy co będzie teraz. Nie mamy wyjścia musimy urodzić, nie będzie tak źle. A widok maluszka zaćmiewa wszystkie niemiłe chwile.
Na przeziębienie i infekcje polecam mieszankę sok z jednej cytryny, trochę starego imbiru i łyżeczkę miodu, robimy rano pijemy wieczorem a wieczorem robimy dawkę na rano. Bardzo pomaga.
 
Do góry