reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

reklama
marcysiaa83 - hahaha :-D to mi poprawiłaś humor :-) dzięki, ale zdjęcia tez potrafią zatuszować parę mankamentów ;-) aż tak zgrabniutka to ja nie jestem, uwierz mi sadełko na boczkach i brzuchu się znajdzie tzw. oponka :-D Jest co zrzucać po ciąży ;-)
 
Marcysia, nie stresuj się tylko konsultuj z lekarzem prowadzącym i bierz leki. Jeśli będzie taka potrzeba, to on Cię skieruje do specjalisty. Ja miałam wynik 2,57 i już dostałam Euthyrox. Tyle, że nie biorę bo receptę zgubiłam ;-). Ale za tydzień wizyta, więc już olewam. W pierwszej ciąży też miałam tsh nieznacznie podwyżoszne i Euthyrox brałam. A nie będąc w ciąży nie mam żadnych problemów z tarczycą. Taka uroda ciążowa...
 
hej Mamuśki! Jestem dziś po wizycie. Oczywiście dawka euthyroxu zwiększona i za dwa tyg kolejna wizyta. Nie uwierzycie. Od statniej wizyty, czyli 3 tug temu przytyłam 4kg!!!! Jak to do cholery jest możliwe???? Nie czuję po sobie, ubrania wchodzą tak jak i wchodziły miesiac temu. NIe rozumiem :angry: Mąż mi pół drogi gadał, żebym ograniczyła jedzenie. Lekarz, który robił usg też dodał swoje trzy grosze. Źle mi się zrobiło. I wściekłość mnie ogarnęła niesamowita. W ciągu dnia naprawdę nie jem jakoś specjalnie dużo. Śniadanie, około poudnia porcja owoców, póżniej jakaś przekąska no i kolacja. Tylko te kolacje mnie gubią. Bo to takie kolacje-obiady. Mąż wraca z pracy ok 20 i wtedy jemy razem taki mega późny obiad :crazy: Ale koniec kropka. Ja sobie będę gotwała obiad w południe a on niech odgrzewa jak wróci! NO, to się wyżaliłam :-p.
Oglądałam już dwa razy filmik z usg. Gęba mi się cieszy. Tylko lekarz nie powiedział kogo noszę pod sercem. Trudno, na połówkowym się dowiem. A teraz i tak nic kupować nie będę, więc wytrzymam ten miesiąc w takiej niewiedzy ;)
Milego weekendu Kochane!!! Dbajcie o siebie :D
 
marcysia - ale ważył Cie na tej samej wadze? Bo to jest ważne, no i że pora dnia ważenia też ma znaczenie - ja od zawsze mam 1-1,5 kg wahania wagi - dobowe! Zawsze więc ważę się rano i teraz codziennie to robię. Może po prostu kup sobie wagę do domu? Ja mam i nie wyobrażam sobie inaczej.
Zawsze jak przeholuję z jedzeniem jednego dnia i mi waga skoczy, to następnego staram się racjonalnie podejść do tematu i waga magicznie wraca do sprzed przeżarcia wieczornego ;-)

Szczególnie, że z tego co piszesz to nie jesz za dużo - ja na takich posiłkach bym chyba glodowała aż do wieczora - jem dziennie 5-6 razy i nie zawsze są to malutkie posiłki :-p Ostatni posiłek staram się zjeść z młodym ok 19-20 - zależy od dnia. Chociaż zdarzają się wyjątki np. wczoraj oglądaliśmy serial do 01:00 i o 24:00 byłam tak głodna, że musiałam coś zjeść... ale na razie odpukać mam +3kg.

A ja dziś byłam na pikniku rodzinnym w szkole syna i było super :-) zdobyli pierwszą nagrodę w zawodach sportowych - kibicowałam z całych sił, bo w tym roku z wiadomych przyczyn nie mogłam brać udziału.
A teraz zdycham ze zmęczenia... krzyż mi odpada!!! Od razu poszłam spać, a i tak nadal jestem zmęczona jak pies... masakra - nie spodziewałam się, że aż tak mnie to wykończy... ale za to mnóstwo fajnych wspomnień jest :tak:
 
Widzę, że nie tylko ja już zaczynam się przejmować wagą po ciąży :-D Na razie +1 kg. A dziś na lodówce powiesiłam zdjęcie motywujące żebym pamiętała do czego muszę wrócić.

W ramach relaksu i ćwiczeń zbierałam pół dnia czereśnie. Jutro będą kompociki z witaminkami na zimę.
 
Hey, ale znowu się rozpisalyscie ;-) mam co nadrabiac. Na razie tak szybko. W piątek byłam na prenatalnym. USG super, NT 1,6
No i na 80% będzie synuś :-) :-) :-)
Bardzo chciałam córkę, ale jak tylko usłyszałam, że z maluszkiem wszystko ok, to przestało mieć to znaczenie. Będzie wspaniałym starszy braciszkiem. Zresztą, jak byłam dzieckiem, zawsze chciałam mieć starszego brata ;-)
później miałam pobierana krew do pappa. 3 podejścia były, bo z odwodnienia za gęsta krew była z krzepla s trakcie. Zemdlalam w miedzy czasie, a od wczoraj znowu w szpitalu, bo już nawet wody nie przyjmuje, tylko te wymioty. Lekarz mnie zrugsal, że tak długo czekałam i czy chciałam się zgodzić, no ale teraz mam nadzieje, ze będzie lepiej. Od wczoraj leżę pod kroplowkami wiec mam jedzonko i piciu w jednym ;-)
 
Katty ty sie bidulko wymeczysz.. ciesze sie ze wyniki sa super i gratuluje synka

Marcysia mi w poprzedniej ciazy na wadze u lekarza wyszlo plus 4 kg a na na mojej nawet nic nie drgnelo. Moze u niego z waga cos jest nie tak. Chtba ze masz sklonnosci do tycia choc przy tym twoim jedzeniu nie wiem czy to mozliwe. Zwarz sie jeszcze na innej wadze jak masz mozliwosc to sama zobaczysz.
Ja wlasnie z ciekawosci weszlam na wage i ku mojemu zdziwieniu jeszcze nic nie przybralam. Ale to pewnie tez przez te czeste wymioty. Ja staram sie jesc czesto i nie potrafie jesc duzych porcji bo szybko sie najadam.

My wczoraj wrocilismy z tych targow wykonczeni. Juz nie pamietam kiedy zrobilam tyle km. Co prawda nie zalapalam sie na te usg 4d ale za to maz nauczyl sie wiazac chuste (az mnie duma rozpierala jak sobie swietnie poradzil) zbadalam swoje wlosy i dowiedzielismy sie mase roznych rzeczy. Dodatkowo wyszlismy obladowani probkami i prezentami. I tym oto sposobem mam m in butelke dla maluszka pieluche flanelowa ksiazke o pierwszym roku zycia pelno kremow proszkow i innych drobiazgow. Nazbierala sie tego cala reklamowka :-) a no i moj maz chodzil troche z ciazowym brzuszkiem (a raczej brzucholem ) zeby sie przekonac jak to jest:-)
 
Katty gratuluję wyników i oczywiście synka ;) nasz maluch nie chciał się pokazać. Współczuję wizyty w szpitalu, trzymaj się dzielnie i szybko wracaj do domu. Sama kilka dni spędziłam w szpitalu i wiem, że to nic przyjemnego...

Olcia zazdroszczę tych targów. U mnie w mieście raczej nie ma na coś takiego szansy. Czytałam jedynie w necie, że można pozapisywać się na różne stronki i otrzyma się wtedy jakieś próbki - ale wiadomo wiąże się to z przekazaniem danych, więc nie wiem czy to warte zachodu. Póki co założyłam kartę w rossmannie i mam całe 3 % zniżki na produkty dla kobiet w ciąży i dla maluszków. po porodzie ponoć obniżka się zwiększa.

A u mnie piątek był przełomowy - sama przygotowałam i co lepsze zjadłam spaghetti, co wcześniej było niemożliwe ze względu na ciążową "awersję" do mięsa mielonego. Jednak wczoraj wszystko wróciło i w dalszym ciągu męczą mnie okropne mdłości. Wczoraj odwiedziliśmy też moich rodziców. Nie wiem czy to też przyczyna ciąży, czy moja mama już taka po prostu jest, ale strasznie mnie wkurzało, że ledwie zjedliśmy obiad chciała mi wciskać ciasto. Mówiłam jej, że nie nie mam ochoty na nic słodkiego, a przynajmniej nie zaraz po obiedzie. To dręczyła mnie tym pytaniem jeszcze kilka razy czy, aby na pewno nie ukroić ciasta.... Strasznie drażliwa się robię na punkcie jedzenia i takie wciskanie zwyczajnie mnie bulwersuje. Wrrr... musiałam się "wypisać" :)
 
reklama
katty - kurcze - podziwiam Cię, tyle się musisz wycierpieć, a piszesz o tym w tak optymistyczny sposób, jakbyś opisywała nam fajne wakacje! :-) zazdroszczę pogody ducha, ja pewnie bym z wyczerpania narzekała na wszystko na czym ten świat stoi...
Gratuluję wyników i synka! :tak: Trzymaj się w tym szpitalu, mam nadzieję, że niedługo miną Ci te potworne wymioty!
 
Do góry