Hej,
witam się tylko :-) u nas nic nowego, M ogląda meczyk, dzieciaki śpią, potem może troszkę podziałamy...:-) ale coś mi ciężko ogólnie... nie wiem, może się czymś przejadłam...
tak mnie jakoś mdli, ale jeszcze nie czas...hehe, nic mi się nie chce...
Konwalianka, pająk??? Ożesz kurcze... ale się porobiło, żeby w Pl pająki tak gryzły... Byliście u dr? Zdrówka dla młodego, obyście się szybko z tym uporali
Mary, no to jeszcze ile czekamy do testowania?
Klaudia?? Hop, hop... jesteś??
Kobietka, ja tez myślę, że sobie poradzisz... jak tylko się uda, to mam nadzieję, że o smutkach zapomnisz i będzie już tylko dobrze
a tak sobie ostatnio myślałam... nie chcę wchodzić na inne wątki, bo jakoś tam już zwarte przyjaźnie są i kiedyś pisałam, to tak, jakby nikt nie zauważył... a ja im na prawdę dobrze życzę... ja słyszałam, że pozycja mam duże znaczenie w celu zwiększenia szans na zapłodnienie... u nas za 2 razem szybko poszło, bo kochaliśmy się od tyłu, no i słyszałam, że wielu kobietom to pomaga... może to jest tak w związku z inną budową macicy, może plemniki trudniej ta docierają i dlatego co miesiąc jest porażka... znam kilka przypadków, kiedy to zmiana metody pomogła w skutecznym zafasolkowaniu po wielu nieudanych próbach, kiedy to wszystko było ok, a dzidzi i tak brak
co sądzicie na ten temat???