reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy 2014

reklama
MeKlaudia, a cóz się dzieje?Skąd takie wahania?

u nas podwórkowo, całe dnie jesteśmy na dworze.. aż ma mały już chyba dość:-D wieczorami walczymy o eliminacje jednego posiłku, póki co jest ciężko:-(
 
MeKlaudia- no właśnie skąd takie wahania?
ja się wzięłam za porządki świąteczne i idzie mi całkiem nieźle została mi tylko łazienka i jeden pokój , witam się cieplutko i uciekam dalej sprzątać:)
 
Konwalianka Twój synek to Tymon czy Tymoteusz?:D

Dziewczynki chodzi o to, że we wrześniu zeszłego roku zdarzyło sie cos co prawie nas rozdzieliło postanowiliśmy jednak być razem, ale ja po prostu jakoś nie umiem znów zaufać.. Bardzo chce tego trzeciego szkraba ale boje sie, że po porodzie znów sie to powtórzy i zostane sama.. Staram sie od nowa zaufac, ale ciezko mi:-(
 
MeKlaudia- rozumiem ,że chodzi o Wasze relacje wzajemne , i pewni już wszystko wyjaśnione tylko ,że ty nie możesz sobie poradzić ze złymi emocjami , ja miałam ten sam problem nie potrafiłam zapomnieć złych sytuacji z naszego związku i w końcu dotarłam w tej sprawie do specjalisty i dopiero specjalista mi pomógł się z tym uporać ,ale u mnie to inna historia bo ja przez niefajne sytuacji między nami trafiłam do psychiatry do tego stopnia nie radziłam sobie z emocjami ,że byłam w szpitalu , i tam mi dopiero pomogli , ja myślę ,że powinnaś o tym szczerze pogadać z Twoim M może z kimś kto by coś poradził na to.Rozumiem ,że Twoje zaufanie się wyczerpało nie chcę wnikać w szczegóły ,ale wiem ,że zaufanie trudno odbudować mojemu M to zajęło pół roku zanim wszystko doszło do normy z nami ,ale da się teraz jest dobrze , ja radzę szczerą rozmowę z mężem to powinno pomóc chyba ,że odwinął coś okropnego i nie da się tego tak do końca naprawić , rozumiem ,że to wiąże się z czasem po porodzie?
 
Jorgubbe - Tymek w nocy je tak: 19.00 - kaszka ok. 180-200ml na gęsto, 19.30 - dopija cycem, 22.00- cyc, 24.00- cyc,2, 4, 5, 6 - cyc.. chciałam wyeliminować karmienie o 22, bo uważam, że i tak sporo je, podczas gdy brzuszek ma odpoczywać.. inna kwestia, że on już waży ponad 10kg
MeKlaudia, u mnie Tymoteusz:-) współczuje zawirowań w związku, wiem jakie to trudne..sama przechodziłam przez utrate zaufania jeszcze przed ślubem..
 
Chodzi o to że miał skok w bok:wściekła/y::-( Kocham go bardzo i nie umiem jakoś sobie wyobrazić życia bez niego tyle ze nie ufam mu:( on ciagle powtarza ze nas kocha i w ogole, że zaluje tego co zrobił.. Tyle ze ja juz sobie z tym nie radze.. Chyba tez musze isc do jakiegoś specjalisty na rozmowe moze po jakieś leki bo czuje że zaczynam miec depresje, potrafie bez powodu krzyknac na dzieci a czasami nawet i krzyknac ze mam ich dosc i w ogole nie radze sobie z emocjami:( jak nie mysle o tym to jest dobrze ale jak tylko siedze w domu sama to czasami pomysle a potem dzien juz mam zepsuty. Co chwila sprawdzam mu tel, komputer i to tez prowadzi do kłotni i wypominania:( przepraszam ze tu pisze ale ja naprwde nie mam z kim porozmawiac:(
 
MeKlaudia - to faktycznie trudna sytuacja , jeśli sobie nie radzisz to może faktycznie idź do jakiegoś psychologa to żaden wstyd , ja akurat chodzę do psychiatry i się tego wcale nie wstydzę nawet nie wiedziałam ,że tylu ludzi chodzi do psychiatry kolejki są ogromne , ja mawiam ,że psychologowie i psychiatrzy to lekarze duszy bo mi bardzo pomogły wizyty , a też miałam różne podejrzenia wobec M coś na wzór paranoi takie kształty to już przybierało, skoro mąż Cię zapewnia ,że jest ok to postaraj się mu wierzyć , ja wiem ,że jak się siedzi w domu to się ma różne myśli też to przerabiałam i wiem jak trudno się z tego otrząsnąć.Bardzo Ci współczuję takiej sytuacji pewnie ja też bym miała problem po czymś takim ,dlatego może rozważ pomoc psychologa pogadasz sobie z nim wywalisz żale i problemy czasem ktoś postronny lepiej Ci doradzi niż własny mąż np mi bardzo pomogła pomoc psychiatry idę sobie na wizytę co 3 miesiące wygadam się i od razu lżej , jak mam problem to pani dr mi doradza , trafiłam na dobrego lekarza.
 
reklama
Konwalianka, strasznie często Ci się budzi.. A ja narzekam, że wstaję około 2, jak uśpi się o 8 i potem koło 6.. muszę wycałować moje dziecko...

MeKlaudia, kobietka dobrze pisze, specjalista może pomóc. Ja nigdy nie byłam w sytuacji, ze mój coś na boku, więc nie powiem jak jest w tą stronę, ale... :zawstydzona/y::zawstydzona/y:oj, trudno się przyznać... Byliśmy z sobą jakiś rok, sypało się... w pracy miałam pewnego pana.. ojcem mi mógłby być. Dziewczyny, jak ja wpadłam, normalnie czekałam na jego smsy, na sam na sam z nim. Generalnie do niczego nie doszło, ale bywało ostro. Przyznałam się mojemu,ze jak tak dalej będzie między nami, to mnie straci. Dziś jesteśmy małżeństwem, szczęśliwym, on mi nie wypomina, ja nigdy więcej czegoś takiego nie zrobię. A do czego zmierzam. Czasem takie skok w bok, jakkolwiek "głęboki" daje takiego kopa, żeby tego nie zrobić, że szok. A druga sprawa, czasem my, kobiety zapominamy o facetach po porodzie. Mnie się wydawało, że się staram itd, a usłyszałam, że ma tego dość, że dziś nie, a wczoraj bolała mnie głowa... Faceci czują się odtrąceni, mniej ważni. i z tego to wszystko. Nie usprawiedliwiam go oczywiście, ale trzeba zmienić relacje od podstaw.
 
Do góry