Hej
Sallis, witaj
Bola kojarzę, bo kiedyś, kiedyś ( jeszcze w ciaży) na zielonogórski wpadłam, żeby zobaczyć czy tak pusto jak na bydgoskim ( a tu o dziwo tłoczno i to bardzo!) i pamiętam właśnie, ze była dziewczyna, która właśnie urodziła Bolesława
To maci drugiego króla na forum
mamusia Noesi, Izuniek, również z Wami się witam po raz pierwszy:-)
Odnośnie drugiego dziecka, hmm... zawsze chciałam mieć pięcioro... dopóki nie zaszłam w ciążę
Okazało się, ze ciąża to dla mojego organizmu nie lada wyzwanie. Zajść - proszę bardzo- hop- siup, gorzej utrzymać. Także boję się drugiej straszliwie, ale i mam świadomość, ze Mieszkowi trzeba to rodzeństwo zmajstrować
Więc tak, ale jeszcze nie. Daję sobie kilka lat na ochłonięcie po trudnej ciąży, dłuuuugim i ciężkim porodzie i przebojach szpitalnych jakie nam zaserwował junior w pierwszych dwóch m-cach życia. Może za 3, 4 lata... zresztą co tu dużo mówić- nasza sytuacja ( kredyt, praca, finanse) nie sprzyja póki co powiększaniu rodziny.
Widzę, że u Was faceci raczej na nie a u nas odwrotnie- był czas, ze Miesio mały, ledwo ogarniałam a on coś o Miesiowej siostrzyczce nadawał
dla mnie to było jak jakieś science- fiction
Odnośnie znieczulenia-
Beti- ja byłam na nie... do dnia porodu
Na nie nie w takim sensie by w ogóle nie dawali, tylko, że ja osobiście nie chcę.Teraz jestem na TAK- 16 h rodzenia, plus bóle po oksytocynie- bez znieczulenia nie dałabym rady
Dostałam je bo mój gin, na którego wybuliłam kupę kasy w ciąży jest ordynatorem i sam osobiście zadzwonił po anestezjologa. To jest śmieszne, bo gdyby go nie było, to pewnie na bank bym nie dostała. Ponoć specjalnie w tym szpitalu tak zwlekają z podaniem, az nagle robi się za późno... MOim zdaniem kobiety mają różny próg bólu, poziom wytrzymałości i powinny móc same o z. zadecydować... no chyba, że są jakieś przeciwskazania medyczne, ale uzasadnione a nie wyssane z palca.
Beti, mi też nie zaproponowali, ja sama w amoku byłam, bo to taki poród z zaskoczenia trochę i nawet o tym nie myślałam. Ale oczyszczania nie było, choć ponoć się z położną wykłócałam, że ma ono miejsce
Ale ona mówiła, że to normalne uczucie i że to oznacza, że już bardzo blisko.
Co mnie najbardziej zaskoczyło, to to, że po porodzie- jakieś 30 min, przyniosła mi basen i powiedziała, że muszę zrobić siku, bo jak nie to mnie wycewnikuje
No i najgorsza rzecz- mega dłuuuugie szycie, także w środku
i łyżeczkowanie na żywca po porodzie... też Wam robili??