katoryba
Fanka BB :)
vii - zazdroszczę, że Hania Cię słucha. Ja Bolowi milion razy mówię, że nie wolno a on nic :/ łapię za rączkę, patrzę w oczy i tłumaczę a on się wykręca, jęczy - leci na około stołu i od razu znowu łapie za szufladę. No nie wiem już jak mam go tego oduczyć :/ To, że sobie palce przytnie to też nic - z 10 razy już przytrzasnął i nic. Biega z palcem kiwając, że nie wolno i tyle.
Zabawek to już nawet nie zbieram w ciągu dnia bo za 3 min będzie to samo. To, że schowam zabawki w jedno miejsce w jego pokoju nic nie da bo on lata z nimi po całym domu - walnie w kąt i leci po następną. Nic nie daje zakazywanie, tłumaczenie, itd. Z resztą i tak wydaje mi się, że on cały czas tylko nie wolno słyszy :/
Właśnie wyciągnął sobie z szuflady czapkę, ubrał na głowę i przyszedł się pochwalić :| nawet 2 min nie można usiąść no! Musiałabym za nim łazić krok w krok.
Znajomych nie mam zamiaru uprzedzać żeby chowali wszystko bo go pilnuję jak gdzieś idę z nim.
Co do kościoła - to masakra :/ też nie raz widziałam takie jaja. Bolo nie usiedzi ani w wózku ani w MT - musi latać. No ale jak zaczyna świrować od razu wychodzę na zewn. żeby nie przeszkadzał innym.
Zawsze wydawało mi się, że da się dziecko wszystkiego nauczyć ale chyba zmieniam zdanie - wszystko jednak zależy od charakteru. Mimo jak najszczerszych chęci ułożenia go jakoś - no nie da się! Pozostaje mi żywić nadzieję, że się wyszaleje i szybko mu przejdzie.
To sobie posprzątałam... spał 40min :/
Zabawek to już nawet nie zbieram w ciągu dnia bo za 3 min będzie to samo. To, że schowam zabawki w jedno miejsce w jego pokoju nic nie da bo on lata z nimi po całym domu - walnie w kąt i leci po następną. Nic nie daje zakazywanie, tłumaczenie, itd. Z resztą i tak wydaje mi się, że on cały czas tylko nie wolno słyszy :/
Właśnie wyciągnął sobie z szuflady czapkę, ubrał na głowę i przyszedł się pochwalić :| nawet 2 min nie można usiąść no! Musiałabym za nim łazić krok w krok.
Znajomych nie mam zamiaru uprzedzać żeby chowali wszystko bo go pilnuję jak gdzieś idę z nim.
Co do kościoła - to masakra :/ też nie raz widziałam takie jaja. Bolo nie usiedzi ani w wózku ani w MT - musi latać. No ale jak zaczyna świrować od razu wychodzę na zewn. żeby nie przeszkadzał innym.
Zawsze wydawało mi się, że da się dziecko wszystkiego nauczyć ale chyba zmieniam zdanie - wszystko jednak zależy od charakteru. Mimo jak najszczerszych chęci ułożenia go jakoś - no nie da się! Pozostaje mi żywić nadzieję, że się wyszaleje i szybko mu przejdzie.
To sobie posprzątałam... spał 40min :/
Ostatnia edycja: