hejka
...ech dziewczyny - ja już taka młoda nie jestem ojjj nie! i jakoś tak...przydałby się jakiś wyjazd "tylko we dwoje", wizyta u fryzjera, jakiś nowy ciuch...może by pomogło - a tu w kółko - zupki, kupki, spacerki, piaskownica - i tak w kółko...jeszcze święta - zupełnie w tym roku nie cieszą, ani ciut ciut...znów wielka dyskusja do kogo jedziemy (nie jedziemy) - dlaczego, po co, dawno nie byliście itd itd - a mi się zwyczajnie "nic nie chce" totalny bezruch - tak jak pisze zawalka - najchętniej bym leżała - i by wszystko "działo się samo" - a jakoś nie chce no!!!dobra - nie będę marudzić
ale rozumiem doskonale co Zawalka ma na myśli
ojjj przydałoby się jakies wyżycie się - ale gdzie???by nie zamknięto w wariatkowie jakimś
moje zadania na dzisiaj:
- obiad - no ale, co dziś na obiad?
- wizyta z prawie 4ro latkiem u dentysty
- sama do dentysty
- znaleźć butki wiosenne w rozm. 27 - wiecie, że od urodzenia B - mamy problem z butami???chyba jakieś chodliwe rozmiary nosi mój synuś...bo zawsze mam problem, jak znajdę coś fajnego i dobrego - to nie ma jego rozmiaru, bo wykupiony
- dwa prania,
- napisać sprawozdania - w liczbie też aż dwa!
nooo - więc mam co robić
nie będę myślec o pierdołach!
acha - jakby co to ja popołudniami urzęduję na piaskownicy i placu zabaw "wiecie gdzie"