emri
Fanka BB :)
Hejo
Oleczka takie momenty bardzo cieszą Gratki!
Marzenka jak opisałaś ten ogród to zachciało mi się tam być Na pewno to będzie wspaniałe miejsce dla Majci A 3-5-7 wprowadzałam wg tych zaleceń z książki. Dodałąm swoje modyfikacje, tzn. każdego dnia robiłąm 3-5-7, w ciężkich momentach wyciągałam z łóżeczka i tuliłam, nie zawsze wychodziłam, czasami siedziałam i śpiewałam kołysanki. Majcia niezła jest Jak się bawi to zostawiaj ją samą, a jeśli zacznie płakać to od razu 3-5-7. Zasada jest taka, ze jeśli dziecko nie płacze to nie przeszkadzamy mu
U nas te cofki, to były przeważnie przy jedzeniu. Różnie czasami przy końcu, czasami już na początku. Jak szybko reagowaliśmy to nie wymiotował, tylko miał właśnie takie cofki. Najpierw pediatra dała syropek na układ pokarmowy, zeby jedzonko "lepiej trzymało się w brzuszku", ale nic nie dał, więc to nie to, logopeda też mówi, że wszystko ok, czyli mały cwaniak z niego, bo znalazł sobie sposób na rodziców. Swoją drogą to mnóstwo dzieci uwielbia tak "drażnić" rodziców. U nas powoli wszystko wraca do normy, mam nadzieję, ze więc nie przyjdzie mu coś takie do głowy A z paluszkiem to wierzę, ze przejdzie mu z wiekiem, teraz nic na to nie poradzę. Ale wiem, też, że nie zawsze przechodzi...nawet w pracy mam koleżankę-jej córa ma 8 lat, jak tylko ma jakieś nerwy to tylko palec jej pomaga. W szkole zaczęli się z niej śmiać, to chodzi do wc i tam ssie. Ostatnio oglądałam też program taki o różnych uzależnieniach, było o kciuku. Dziewczyna już dorosła 20-kilku letnia, ssała wszędzie, w autobusie, w kawiarni, na zakupach, na ulicy...makabra!
Oleczka takie momenty bardzo cieszą Gratki!
Marzenka jak opisałaś ten ogród to zachciało mi się tam być Na pewno to będzie wspaniałe miejsce dla Majci A 3-5-7 wprowadzałam wg tych zaleceń z książki. Dodałąm swoje modyfikacje, tzn. każdego dnia robiłąm 3-5-7, w ciężkich momentach wyciągałam z łóżeczka i tuliłam, nie zawsze wychodziłam, czasami siedziałam i śpiewałam kołysanki. Majcia niezła jest Jak się bawi to zostawiaj ją samą, a jeśli zacznie płakać to od razu 3-5-7. Zasada jest taka, ze jeśli dziecko nie płacze to nie przeszkadzamy mu
U nas te cofki, to były przeważnie przy jedzeniu. Różnie czasami przy końcu, czasami już na początku. Jak szybko reagowaliśmy to nie wymiotował, tylko miał właśnie takie cofki. Najpierw pediatra dała syropek na układ pokarmowy, zeby jedzonko "lepiej trzymało się w brzuszku", ale nic nie dał, więc to nie to, logopeda też mówi, że wszystko ok, czyli mały cwaniak z niego, bo znalazł sobie sposób na rodziców. Swoją drogą to mnóstwo dzieci uwielbia tak "drażnić" rodziców. U nas powoli wszystko wraca do normy, mam nadzieję, ze więc nie przyjdzie mu coś takie do głowy A z paluszkiem to wierzę, ze przejdzie mu z wiekiem, teraz nic na to nie poradzę. Ale wiem, też, że nie zawsze przechodzi...nawet w pracy mam koleżankę-jej córa ma 8 lat, jak tylko ma jakieś nerwy to tylko palec jej pomaga. W szkole zaczęli się z niej śmiać, to chodzi do wc i tam ssie. Ostatnio oglądałam też program taki o różnych uzależnieniach, było o kciuku. Dziewczyna już dorosła 20-kilku letnia, ssała wszędzie, w autobusie, w kawiarni, na zakupach, na ulicy...makabra!